Żabsona i Borixona usłyszymy w grze "Fortnite"
Dla Apple to jednak za mało i firma zapowiada całkowite odcięcie się od deweloperskich kont studia. Konsekwencją takiego ruchu byłoby zaprzestanie wsparcia dla mobilnej wersji Unreal Engine. Z powodu braku porozumienia obu stron Epic Games zdecydowało się skierować sprawę do sądu. Sędzia Yvonne Gonzalez Rogers wydała oświadczenie w tej sprawie.
Według sędzi Yvonne Gonzalez Rogers, Apple podjęło drastyczne działania, które wpłynęły na tzw. "stronę trzecią". W tym przypadku słuszność podjętej decyzji giganta nie jest jednoznaczna. Co ciekawe, sędzia Yvonne Gonzalez Rogers w swoim oświadczeniu wspomniała o konieczności zwiększenia narzędzi dla kreatywności, bez próby oraz konieczności eliminowania ich na różnych płaszczyznach.
"Fortnite" e-sportową grą roku? "Kontrowersyjna decyzja"
Tym samym bezpośrednio spór między Apple i Epic Games nie ma prawa wpływać na osoby postronne czyli w tym przypadku konsumentów. Istotnym jest fakt, że Apple pobiera 30 proc. zysku z każdej transakcji w swoim sklepie. Podobno także Epic Games nie rozdaje swoich produktów za darmo, tylko pozyskuje deweloperów, którzy praktykują takie rozwiązanie.
Podsumowując: "Fortnite" nadal pozostaje niedostępny dla użytkowników App Store oraz Google Play. Aktywne pozostaje wsparcie dla Unreal Engine. Przynajmniej do 28 września. Wtedy sąd wysłucha obie strony i prawdopodobnie podejmie ostateczną decyzję.
Łukasz 'JeffreJ' Chmiel/kul