Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Izabela Zabłocka 17.03.2014

Komentatorzy: Putin nie boi się papierowych protestów

- Na razie mamy do czynienia z aksamitnymi sankcjami wobec Rosji - mówił Piotr Semka odnosząc się do unijnych sankcji z powodu konfliktu krymskiego. - Wspólnota powinna być bardziej stanowcza - dodaje Grzegorz Osiecki.
Krym opowiedział się za włączeniem go do Rosji. Teraz samozwańcze władze Krymu poproszą Moskwę o inkorporacjęKrym opowiedział się za włączeniem go do Rosji. Teraz samozwańcze władze Krymu poproszą Moskwę o inkorporację PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Posłuchaj
  • Piotr Semka ("Do Rzeczy") i Grzegorz Osiecki ("Dziennik Gazeta Prawna") o sytuacji po referendum na Krymie (Komentatorzy/Trójka)
Czytaj także

Większość mieszańców Krymu opowiedziała się w niedzielnym referendum za przynależnością półwyspu do Rosji. Samozwańcze władze Krymu zwrócą się teraz do Federacji Rosyjskiej o oficjalne przyłączanie tego regionu. Stany Zjednoczone i UE już oświadczyły, że nie uznają referendum i jego wyników. W Brukseli spotykają się szefowie spraw zagranicznych krajów Wspólnoty żeby zdecydować o nałożeniu sankcji na Rosję.

Putina powinno się zatrzymać, gdy zwrócił się do rosyjskiego parlamentu o zgodę na militarną interwencję poza granicami kraju - uważa Piotr Semka z "Do Rzeczy". Według dziennikarza, zwlekanie powoduje, że im dłużej trwa konflikt na Krymie, tym bardziej międzynarodowa opinia publiczba oswaja się z nim. – To efekt grabieżcy. Jeśli nie ma ostrej reakcji w ciągu 48 godzin od agresji, to powoli, wszyscy się przyzwyczajają, bo pojawiają się nowe wydarzenia - tłumaczy Semka. Zdaniem publicysty, Rosję może dotknąć tylko jeden rodzaj sankcji - obniżka cen gazu dzięki sprowadzaniu do Europy amerykańskiego surowca. - Tak naprawdę, tego boi się Putin, a nie papierowych protestów - dodaje komentator i zauważa, że na razie jednak, nie ma koordynacji w sprawie sankcji między UE, a USA.

Z opinią Semki zgadza się Grzegorz Osiecki z "Dziennika Gazeta Prawna". - Realne sankcje, które mogą uderzyć w Rosję, to te w rynek węglowodorowy. To wymaga jednak czasu i determinacji - mówi Osiecki. Dziennikarz sądzi, że teraz Władimir Putin będzie rozgrywać propagandowo krymskie referendum. Jego sukces na półwyspie może jednak stać się dźwignią do destabilizacji całej Ukrainy - zauważa dziennikarz.  Jego daniem, dlatego właśnie UE powinna być bardzo stanowcza. -  Jeśli będzie bardzo zdecydowana, to istnieje szansa żeby utrzymać stan zamrożenia na Krymie. Putin musi zachować Krym za wszelka cenę, bo to pozwoli mu pozostać u władzy - dodaje Osiecki.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Rozmawiała Joanna Mielewczuk

iz