Rozmowa dotyczyła procesu oskarżonych o współudział w atakach na siedzibę tygodnika "Charlie Hebdo" z 2015 r. - 7 stycznia tego roku dwóch uzbrojonych mężczyzn wtargnęło do redakcji. W 110 sekund oddali 32 strzały. Zamordowano wówczas 11 osób i policjanta, a następnie kolejną policjantkę. 9 stycznia doszło zaś do ataku na sklep koszerny, gdzie zamordowano kilku klientów - przypomniał Zbigniew Stefanik.
Zamach, który wstrząsnął Francją. Ruszył proces ws. ataku na "Charlie Hebdo"
- Proces rozpoczynający się dzisiaj to proces osób, które udzielały wsparcia terrorystom. To 14 oskarżonych, z których 3 nie zasiada na ławie oskarżonych. Proces będzie on w całości nagrywany. Nie będzie jednak transmitowany na żywo. Materiał będzie opublikowany dopiero za 50 lat - dodał.
- To odpowiedź prawna na tamte wydarzenia. Francja stała się jednym z dwóch krajów na świecie ponoszących największy ciężar walki z Państwem Islamskim. O ile faktycznie zamachy z 2015 r. doczekały się odpowiedzi militarnej i prawnej, powinny w większym stopniu doczekać się odpowiedzi ideologicznej, bo nad Sekwaną nie spada liczba osób podatnych na radykalizacje - ocenił gość Polskiego Radia 24.
09:34 PR24_MPLS 2020_09_02-16-49-14.mp3 Zbigniew Stefanik o procesie ws. zamachu na redakcję „Charlie Hebdo” (Świata Pogląd/ PR24)
Więcej w nagraniu.