Krystyna Pałka, Magdalena Gwizdoń, Monika Hojnisz i Weronika Nowakowska-Ziemniak wyjątkowo słabo strzelały. Dobierały naboje 13 razy, a i tak zaliczyły jedną rundę karną. Z kolei Włoszki, które indywidualnie nie odnosiły w tym sezonie specjalnych sukcesów, na strzelnicy spisywały się znakomicie, co zaprocentowało miejscem na podium.
Polki do triumfatorek, które biegły w składzie: Hilde Fenne, Ann Kristin Aafedt Flatland, Synnoeve Solemdal, Tora Berger, zanotowały 2.20,3 min straty.
Przebieg rywalizacji od początku do końca był dość zaskakujący. Na pierwszej zmianie znakomicie spisała się Krystyna Pałka. Biathlonistka AZS AWF Katowice, wicemistrzyni świata w biegu na dochodzenie, co prawda dobierała dwa razy na pierwszym strzelaniu, ale na drugim nie popełniła błędu i jako pierwsza wybiegła na trasę pozostawiając za sobą 24 pozostałe rywalki.
Tymczasem wielkie rozczarowanie przeżywały faworytki - Norweżki i Niemki. Otwierająca rywalizację w ekipie skandynawskiej 19-letnia Hilde Fenne zarobiła karną rundę i spadła aż na 17. miejsce. Na jej usprawiedliwienie może wpływać fakt, że była najmłodszą biathlonistką w historii startów norweskich sztafet na MŚ. Pudłowała także Franziska Hildebrand, choć uchroniła się przed dodatkową rundą.
Kroku Pałce dotrzymywała dopingowana przez własną publiczność Czeszka Veronika Vitkova oraz Włoszka Dorothea Wierer. Na drugą zmianę Magdalena Gwizdoń (BLKS Żywiec) wybiegła 0,1 s za reprezentantką gospodarzy.
Nadzieje na dobry występ biało-czerwonych Gwizdoń rozwiała już podczas pierwszej wizyty na strzelnicy. Co prawda rozpoczęła próbę celności jako pierwsza, ale nie pomogły jej nawet dodatkowe naboje, musiała pobiec karną rundę i spadła na 14. lokatę.
W pozycji stojącej zaliczyła trzy doładowania, przez co nie miała szans na poprawienie sytuacji polskiej sztafety. Zmianę kończyła na 11. pozycji z prawie minutową stratą do prowadzących Czeszek. W czołówce w tym czasie utrzymywały się jeszcze Słowaczki oraz Rosjanki i ciągle prawie bezbłędne na strzelnicy Włoszki.
Monika Hojnisz (UKS Lider Katowice) w sumie spudłowała trzy razy, ale biegła wolniej od koleżanek, co w efekcie dało 12. miejsce Polek po jej występie.
Sztafeta Norwegii
Na czele doszło do wielu roszad. Czeszki i Słowaczki, które na ostatnich zmianach miały zdecydowanie gorsze zawodniczki, przestały się liczyć w walce o podium. Za to do gry wróciły Niemki, za sprawą znakomicie spisującej się Laury Dahlmeier. Awansowały na drugie miejsce za Ukrainkami. Na trzecim utrzymywały się rewelacyjne w piątek Włoszki.
Niewiele już mogła zrobić na ostatniej zmianie Weronika Nowakowska-Ziemniak (AZS AWF Katowice). Spudłowała dwa razy i wyprowadziła sztafetę na dziewiąte miejsce.
Tymczasem w rywalizacji o medale doszło do kolejnego przełomu. Biegnąca na ostatniej zmianie najlepsza obecnie biathlonistka świata Tora Berger rozpoczęła pogoń. Liderka PŚ, która w Novym Mescie wcześniej sięgnęła już po trzy tytuły mistrzowskie, zaatakowała z dalszej pozycji, odrobiła ponad 40-sekundową stratę i na mecie miała siedem sekund przewagi nad Ukrainką, rewelacją tego sezonu, Oleną Pidgruszną.
Strzelającej bezbłędnie Włoszce Karin Oberhofer udało się obronić trzecie miejsce, podczas gdy próby nerwów nie wytrzymała jedna z najbardziej doświadczonych w stawce zawodniczek, 35-letnia Andrea Henkel. Finiszowała na piątym miejscu, ponad pół minuty za Berger, przez co kobieca sztafeta Niemiec nie stanęła na podium mistrzostw świata po raz pierwszy od 18 lat.
Wyniki, sztafeta kobiet 4 x 6 km:
1. Norwegia (Hilde Fenne, Ann Kristin Aafedt Flatland, Synnoeve
Solemdal, Tora Berger) 1:08.11,0 (1 karna runda + 9 doładowań)
2. Ukraina (Julia Dżyma, Wita Semerenko, Walj Semerenko, Olena
Pidgruszna) strata 7,0 s (0+5)
3. Włochy (Dorothea Wierer, Nicole Gontier, Michela Ponza, Karin Oberhofer)
11,6 (0+4)
4. Rosja 29,0 (0+7)
5. Niemcy 30,9 (0+11)
6. Francja 36,7 (0+13)
...
9. Polska (Krystyna Pałka, Magdalena Gwizdoń, Monika Hojnisz, Weronika
Nowakowska-Ziemniak) 2.20,3 (1+13).
ah