Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Beata Krowicka 14.05.2014

Prof. Kuźniar: rozwiązanie konfliktu w Syrii to "mission impossible"

Specjalny wysłannik ONZ podał się w środę do dymisji. Lakhdar Brahimi od dwóch lat bezskutecznie usiłował doprowadzić do zakończenia wojny domowej w Syrii. - Jeżeli "arabski Kissinger" poczuł się zmęczony i bezradny, to znaczy, że sytuacja nie dojrzała do takiej zewnętrznej mediacji - uważa prof. Roman Kuźniar.

80-letni Algierczyk jest jednym z najznamienitszych dyplomatów na świecie. W Libanie udało mu się wynegocjować zakończenie wojny domowej. Kiedy przyjmował misję w Syrii od razu mówił, że będzie to trudne zadanie i nie chciał niczego obiecywać.

Według Brahimiego społeczność międzynarodowa jest "beznadziejnie podzielona" w sprawie Syrii. Gdy składał rezygnację, przeprosił, że nie pomógł Syryjczykom.

Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".

Dwa lata temu algierski polityk zastąpił na stanowisku wysłannika ONZ byłego Sekretarza Generalnego organizacji Kofiego Annana, który również w obliczu porażki podał się do dymisji.

- To jest "mission impossible". Jeżeli "arabski Kissinger" poczuł się zmęczony i bezradny, to znaczy, że sytuacja nie dojrzała do takiej zewnętrznej mediacji - uważa prof. Roman Kuźniar z UW, doradca prezydenta ds. międzynarodowych. Jak dodał, w tym konflikcie obie strony uważają, że mogą zwyciężyć w 100 procentach. - Dopóki to stanowisko nie ulegnie zmianie, dopóty nikt nie będzie miał tam szans - wyjaśnił.

Ekspert przyznał, że problemem syryjskiej opozycji jest głęboki podział, ponieważ te ugrupowania walczą między sobą. Wojska rebelianckie dokonują też poważnych przestępstw, jak mordy, gwałty i tortury. - Wojna partyzancka musi mieć poparcie w społeczeństwie. Jeżeli społeczeństwo odwraca się od rebeliantów, którzy niby w imieniu tej społeczności walczą, to oni tracą swoje oparcie - mówi gość Trójki.

Prof. Kuźniar widzi dużą winę Zachodu w tym, jak przebiegają negocjacje pokojowe w Syrii. - Reżim Assada jest tak samo autorytarny, jak większość reżimów bliskowschodnich popieranych do tej pory zgodnie przez Zachód - tłumaczy.

Po tym, jak z fukcji specjalnego wysłannika do Syrii zrezygnował Kofi Annan, amerykańska prasa pisała, że międzynarodowa interwencja wojskowa jest jedynym rozwiązaniem. Zdaniem prof. Kuźniara to nonsens. - Amerykanie bardzo chętnie podniecają się, jeżeli chodzi o użycie siły zbrojnej. Uważają, że wojsko rozwiązuje wszystkie problemy. Przeciwnie, tworzy je - uważa doradca prezydenta.

Jak dodał, w Syrii przede wszystkim trzeba troszczyć się o zaprzestanie rozlewu krwi, a nie o to, kto zyska władzę. - Gdy ktoś chce wziąć 100 procent, nie uzyskuje nic albo rzecz się ciągnie i kończy się fatalnie. Tak było w przeszłości w wielu konfliktach. Ja się dziwię, że przeszłe doświadczenia niczego nie nauczyły ani państw zachodnich, ani Rosji - tłumaczy gość Trójki.

Trwająca od ponad trzech lat wojna domowa w Syrii wciąż jest daleka od zakończenia. W ostatnich miesiącach siły prezydenta Baszara al-Assada uzyskują coraz bardziej widoczną przewagę nad zbrojnymi grupami opozycji, które chcą obalić prezydenta. Nic jednak nie wskazuje, by działania zbrojne miały się zakończyć. Syryjska wojna kosztowała jak dotąd życie co najmniej 150 tysięcy osób i wygnała z domów 10 milionów osób.

"3 strony świata" na antenie Trójki w poniedziałki i środy o godz. 16.45. Audycję przygotował Łukasz Walewski.

(IAR, Polskie Radio, bk, ei)