Węgry stawiają sobie bardzo ambitne plany na czas swojej prezydencji. Dotyczą m.in. polityki energetycznej oraz rozmów akcesyjnych do UE nie tylko z Chorwacją, ale i Serbią. Gdyby się to udało, odnieśliby olbrzymi sukces.
Rządy prawicowego premiera Viktora Orbána są bardzo silne. Jego partia w wyborach zdobyła większość konstytucyjną, więc może swobodnie działać. Udało się to m.in. dzięki kiepskiej sytuacji gospodarczej, w jakiej kraj zostawili socjaliści.
Sposób, w jaki Orbána chce naprawić sferę finansową, politolog Piotr Bajda z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego nazywa eksperymentem ekonomicznym.
- Z jednej strony obniżenie podatku, z drugiej strony wpompowanie pieniędzy i promowanie kapitału wewnętrznego – wyjaśnił Bajda. Dodał, że ekonomiści oceniają, iż ten eksperyment nie może się udać.
Na Węgrzech z jednej strony panują nastroje proeuropejskie, ale z drugiej i zadowolenie, że kraj nie wszedł do strefy euro. Państwo idzie wyraźnie w kierunku konserwatywnego i narodowego. Piotr Bajda ocenia jednak, że ten element będzie wykorzystywany w polityce wewnętrznej, a nie zewnętrznej.
Nowa ustawa medialna, która niedawno przyjął węgierski parlament, budzi nie tylko zaniepokojenie tamtejszych wolnych mediów, ale i zdaniem OBWE, zagraża wolności słowa. Brutalne wykorzystanie ustawy może zaszkodzić międzynarodowemu wizerunkowi państwa.
Aby wysłuchać audycji wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku przy "Silne rządy Viktora Orbána" w boksie po prawej stronie.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45. Zapraszamy.