Kamper zimą. Szaleństwo?
Ostatnimi czasy podróżowanie kamperami stało się niezwykle popularne. Bez wątpienia znacząco przyczyniła się do tego pandemia koronawirusa. Niektórzy idą jednak o krok dalej i używają tego typu pojazdów nie tylko jako narzędzia do wypoczynku, ale także jako miejsca do stałego zamieszkania. Dom na czterech kołach potrzebuje jednak konkretnych udogodnień - wody, ciepła i elektryczności. Okazuje się, że dla chcącego nic trudnego!
Chris i Brandy to para ze Stanów Zjednoczonych, która zmieniła swoje życie o 180 stopni. Wcześniej mieszkali oni w stanie Indiana i prowadzili życie podobne do milionów Amerykanów – mieli stałą pracę i dom z ogródkiem. W końcu rutyna im się znudziła, a codzienne obowiązki nie pozwalały na częste podróżowanie, które (jak zaznacza para) oboje kochają. Zapadła więc decyzja: zamieszkamy w kamperze!
Para kupiła jednego z żółtych, szkolnych busów, których w USA są tysiące. Wybór spowodowany był techniczną niezawodnością tych pojazdów. Trzeba było włożyć mnóstwo czasu i pieniędzy, aby samochód stał się zarówno funkcjonalny, jak i przytulny i wygodny. Realizacja projektu trwała 600 godzin i pochłonęła 45 tysięcy dolarów. Materiał wideo, który opowiada historię Chrisa i Brandy udowadnia, że warto było zainwestować takie środki. Na uwagę zasługuje również fakt, że zdecydowana większość wyposażenia została stworzona przez samego Chrisa.
Auto ma mnóstwo schowków - zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz pojazdu, co pozwala na przewożenie naprawdę wielu rzeczy (w tym ogromnych pojemników z czystą wodą). Na dachu umieszczono panele słoneczne, dzięki którym zupełnie za darmo gromadzona jest energia. Przygody Chrisa i Brandy śledzić można na Instagramie Senorbussenstien.
kw
CZYTAJ TAKŻE:
Źródło: motor1.com