Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 18.09.2016

"Trzeba pracować nad mentalnością Rosjan, jednoczyć siły". Lew Ponomariow o Rosji: jest coraz gorzej, ale to jeszcze nie ZSRR

Z jednej strony mamy problem władz, z drugiej też mentalności ludzi. Ludziom trzeba tłumaczyć, że nią są niewolnikami, że wybory są wolne. Takie zmiany następują jednak stopniowo - mówi portalowi PolskieRadio.pl znany obrońca praw człowieka, Lew Ponomariow. Dodał, że widzi nadzieję w jednoczeniu sił liberalno-demokratycznych i w tym, że będą one zdolne wywrzeć wpływ na sytuację.

W Rosji odbyły się wybory do niższej izby parlamentu, Dumy. Partia władzy, Jedna Rosja, zdobyła 343 mandaty na 450. Obserwatorzy zgłaszali naruszenia - opozycja nie zamierza uznać wyników głosowania.

Lider znanego Ruchu Praw Człowieka, jeden z założycieli organizacji Memoriał, Lew Ponomariow, tuż przed wyborami pytany przez portal PolskieRadio.pl o to, jak można oceniać sytuację w Rosji w obszarach politycznym, gospodarczym, praw człowieka, ocenił, że stan rzeczy w tych aspektach się pogarsza.

- Państwo nie może istnieć, gdy struktury siłowe są na tyle skorumpowane. Władza pokazała, że nie potrafi zachować państwa – mówił.

Znany obrońca praw człowieka pytany o media, stwierdził że federalne kanały telewizji, tak jak wcześniej, pracują na rzecz władzy centralnej. Nie ma tam możliwości prowadzenia normalnej dyskusji politycznej.

Jeśli chodzi o prawa człowieka – sytuacja z jednej strony wciąż się pogarsza, z drugiej strony nie jest to jeszcze tak, jak w Związku Radzieckim. Prawo jest represyjne, jednak stosowane jest wybiórczo, na szczęście, i polityczne represje obecnie nie tyczą mas – wyjaśniał.

Naruszenia

Lew Ponomariow pytany, czy można spodziewać się po wyborach akcji protestu, powiedział, że ich nie oczekuje. Zapytany o naruszenia w trakcie przedwyborczej kampanii powiedział, że były one w dużym stopniu w sferze administracji. Zdarza się np, że dyrektor przedsiębiorstwa lub szkoły każe "odpowiednio” głosować osobom od niego zależnym.

- Taka presja jest wywierana i jest z nią w Rosji bardzo ciężko walczyć. Oczywiście, że człowiek może się temu nie podporządkować. Z jednej strony mamy problem władz, z drugiej też mentalności ludzi. Ludziom trzeba tłumaczyć, że nie są niewolnikami, że wybory są wolne. Takie zmiany następują jednak stopniowo. Trzeba tłumaczyć – powiedział działacz.

Lew Ponomariow był też poproszony o ocenę, czy kłopoty niezależnego ośrodka socjologicznego Lewada były związane z wyborami - wpisano go dość niedawno na listę tzw. zagranicznych agentów. Lew Ponomariow powiedział, że problemów Lewady można było oczekiwać. Przypomniał, że wiele organizacji niezależnych, w tym kierowana przez niego, miały takie problemy. Teraz z kolei trwa też sprawdzanie Międzynarodowego Memoriału – przypomniał. To niszczenie tego sektora obywatelskiego trwa – mówił. 

Co robić?

Trzeba zjednoczyć jak najwięcej osób o poglądach liberalno-ekonomicznych. W tym widzę nadzieję – mówił Lew Ponomariow, pytany o to, jakie widzi perspektywy dla Rosji w najbliższym czasie. Jeśli uda się zgromadzić ludzi o poglądach liberalnych i demokratycznych, stworzyć masowy ruch, to myślę, że będzie można wywierać presję na władze i starać się o poprawę sytuacji. Nad tym też pracuję – mówił działacz. – Zakończymy tym optymistycznym akcentem – dodał.

O wyborach

Działacz tuż przed wyborami wyrażał nadzieję, że przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Ełła Pamfiłowa spełni pokładane w niej (przez niektórych) nadzieje, że będzie zwracać uwagę na naruszenia, zgłaszane przez obserwatorów niezależnych i działaczy z organizacji Gołos.

Lew Ponomariow jednak nie oczekiwał dużych sukcesów opozycji liberalnej. Przyznał, że kibicował partii Jabłoko i miał nadzieję, że choć kilku przedstawicielom tego ugrupowania uda się pokonać wyborczą machinę.

Działacz zastrzegł, że część liberalnych działaczy w Rosji jest zdania, że na wybory nie ma w ogóle sensu chodzić. Jednak ja uważam, że jedyna droga do zmiany reżimu to nie ewolucja, a rewolucja – tłumaczył swoje stanowisko.

***

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, portal PolskieRadio.pl (www.polskieradio.pl)