Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 20.07.2018

B. premier Litwy: UE wie, czego boi się Putin - czas działać, by zatrzymać zagrożenie

Choć to był koszmar, wyobraziłem sobie, co bym zrobił, gdybym był Władimirem Putinem - mówił w Warszawie premier Litwy Andrius Kubilius. Putin za wszelką cenę będzie się starał zatrzymać Ukrainę na drodze do Zachodu. Wiadomo też już dzisiaj, że zagrożenie dla Europy ze strony Rosji za rządów Putina się nie zmniejszy. W związku z tym były premier apeluje o dwie rzeczy: stworzenie długoterminowej strategii UE wobec Rosji, Ukrainy i wianka państw wokół Rosji, a także o przygotowanie planu Marshalla dla Ukrainy.

Długofalowa strategia UE wobec Rosji i wobec kręgu niezależnych państw wokół Rosji, plan Marshalla dla Ukrainy – to zdaniem byłego premiera Litwy Andriusa Kubiliusa główne wyzwania, przed którymi stoi obecnie Unia Europejska.

Stają się one tym pilniejsze, że dla Putina sprawa Ukrainy jest jedną z najpilniejszych – sukces prozachodniej Ukrainy byłby przykładem dla innych państw, na przykład dla Białorusi, ale też w odległej perspektywie dla Rosji.

Były premier stara się obecnie namawiać państwa zachodnie do opracowania pomocy dla Ukrainy, tak by odniosła sukces, to znaczy do przygotowania dla Kijowa tzw. planu Marshalla. Kubilius apeluje też, by UE wzmocniła swoje bezpieczeństwo, opracowując długoterminową strategię postępowania z Rosją.

Wyzwania długofalowe

Jeśli chodzi o wyzwania natury geopolitycznej – Andrius Kubulius wyróżnił trzy główne punkty.

Po pierwsze, istotny jest rozwój zachodniej wspólnoty – UE i NATO. W UE mamy obecnie Brexit – który powoduje nieco chaosu. Jednak zdaniem byłego premiera Litwy sposób funkcjonowania UE od jej początków to ciągłe przekształcanie się i dostosowywanie pod wpływem kryzysów i stąd Unia Europejska wyjdzie i z tej próby obronną ręką. Gdy Europa wchodzi w kryzys – wymyśla nowe instrumenty. Tak to funkcjonuje. To potwierdza polityczne doświadczenie – mówił Kubilius.

Po drugie, w ostatnim czasie coraz poważniejsze problemy powoduje Rosja. - Tutaj palącą sprawą jest wypracowanie długoterminowej strategii, jak powinniśmy sobie z tym wyzwaniem radzić - apelował Andrius Kubilius. Jak stwierdził, apeluje do całej wspólnoty międzynarodowej w tej kwestii.

Zaznaczył, że być może Władimir Putin zostanie u władzy tak długo, jak będzie w stanie i trzeba się z tym liczyć.

Trzeci obszar, któremu trzeba poświęcić uwagę to niezależne dziś europejskie państwa, które wciąż nie są częścią Unii Europejskiej.

W tym kontekście premier Litwy Andrius Kubilius powiedział, że konieczne jest opracowanie planu Marshalla dla Ukrainy. Jak mówił, trwa lobbowanie na rzecz tej idei w stolicach Zachodu, a chodzi o to, byśmy nie tylko mówili, że Ukraina jest ważna, ale wypracowali odpowiednie strategie. Potrzebne są nie tylko słowa, ale też inwestycje, to oznacza zaangażowanie Francji, Niemiec, innych państw – mówił.

Długa perspektywa konieczna względem Rosji

Były premier Litwy przypomniał, że w obecnym świecie, gdzie rytm polityczny wyznaczają kolejne kadencje, politycy europejscy koncentrują się na chwili bieżącej, a często nie widzą szerszego obrazu. Długa perspektywa musi jednak być widoczna, a zwłaszcza musi się tak stać w przypadku Rosji. Unia Europejska, jak podkreślił, powinna wypracować stałą strategię wobec niej.

Według Andriusa Kubiliusa należy działać dwutorowo. Z jednej strony należy wobec Putina stosować strategię odstraszania, a z drugiej strony trzeba się zastanowić, jakie strategie przyjąć, by towarzyszyć Rosji w tej postimperialnej rzeczywistości i sprzyjać zmianie tego kraju w stronę normalności – mówił. Oczywiście, jak podkreślił premier Litwy, nie można być naiwnym w tej kwestii, a póki u władzy jest Putin – pozostają sankcje, odstraszanie, walka z wojną hybrydową. Chodzi o to, że Putin nie docenia ustępstw, kompromisów – odwrotnie niż dla liderów Zachodu, są one dla niego nie oznaką siły, ale słabości.

Andrius Kubilius powiedział, że w oficjalnych dokumentach USA stwierdzono ostatnio wyraźnie, że Rosja jest zagrożeniem. W UE nie pojawiłoby się określenie, że jest zagrożeniem, ale powiedziano by co najwyżej, że „wyzwaniem” czy „możliwością”.  - Jeśli jednak Rosja jest groźbą numer 1 dla USA, to co najmniej tak samo powinna być traktowana w Europie – powiedział były litewski premier.

Jak mówił, istotne jest przy tym wsparcie dla demokracji, współpraca z  rosyjskimi uchodźcami i opozycją nastawioną proeuropejsko. Na Litwie tego rodzaju spotkania mają miejsce.

Andrius Kubilius. Fot.  Krysja / Shutterstock.com Andrius Kubilius. Fot. Krysja / Shutterstock.com

Państwa między Rosją a Unią Europejską

Premier Litwy podkreślił z całą stanowczością, że trzeba zacząć inwestować w grupę niezależnych krajów wokół Rosji.

- Gdybym był Putinem, co oczywiście byłoby koszmarem, to co chciałbym osiągnąć? Zrobiłbym wszystko, by Ukraina nie stała się niezależnym krajem i by istniała "szara strefa. Dlatego dla Putina największym zagrożeniem jest sukces Ukrainy – wyjaśniał Andrius Kubilius.

Putin zatem ma jasną i czytelną strategię. Czy jednak na Zachodzie mamy strategie by zapobiec strategii Putina? Były premier Litwy podkreślał, że absolutnie tak nie jest. Asystujemy Ukrainie, ale nie ma dłuższej strategii. Dlatego przedstawione zostały m.in. propozycje Planu Marshalla dla Ukrainy – powiedział Andrius Kubilius.

Potrzebna jest perspektywa członkostwa w UE

Były premier Litwy wspominał, jak bardzo motywująca dla krajów naszego regionu byłą perspektywa europejska. Sprzyjało to ponadpolitycznemu porozumieniu, wymuszało tempo wdrażania reform. Jednak Ukrainie nie daje się póki co perspektywy członkostwa. Powinna być taka perspektywa – bo Ukraina osłabnie, osłabnie jest motywacja dla reform. Ukraina potrzebuje zachęty – apelował Andrius Kubilius.

Plan Marshalla

Polityk powiedział, że obecnie wiele osób z Ukrainy pisze do jego biura poselskiego w sprawie Planu Marshalla dla tego kraju.

Andrius Kubilius przyznał, że zachodnia społeczność nie jest szczególnie chętna, by się zaangażować w ten projekt, ale po tym jak minęło wiele czasu, objechał wiele stolic, sprawy zaczynają ruszać się z miejsca i na przykład komisarz UE Johannes Hahn wysunął pomysł programu wsparcia dla Ukrainy pod nazwą "Reform Contract for Investment".

Trwają rozmowy o większym planie – choć we Francji chcą go nazwać planem Macrona, a w Niemczech planem Merkel – mówił Andrius Kubilius.

Ważne daty

Sytuacja może potoczyć się w różny sposób, jednak, jak zauważył Andrius Kubilius, już dziś możemy przewidywać ważne daty i odpowiednio się do nich przygotować, bo musimy już teraz być aktywni, by przeciwdziałać długofalowym wyzwaniom.

W 2024, jak mówił Kubilius, będziemy wiedzieć, co dalej z Władimirem Putinem. Będziemy wiedzieli o jego reelekcji bądź poznamy inny scenariusz Kremla.

Zaś do 2025 roku UE obiecuje, że zakończy negocjacje z krajami Bałkanów Zachodnich. Wówczas, jak się szacuje w UE, Serbia i Czarnogóra mogą wstąpić do Unii Europejskiej.

Jak mówił polityk, państwa UE zorientowały się, że jeśli nie Unia, to na teren Bałkanów wejdzie Rosja, a zatem starają się przyspieszyć negocjacje. Gdy te rokowania się zakończą – można przypuszczać, że drzwi będą szerzej otwarte, by mówić o perspektywie UE.

Kubilius przypomniał, że właśnie na ten okres przypadają prezydencja litewska i polska – dlatego byłoby bardzo dobrze, gdyby eksperci polityczni, politycy, zaczęli pracować nad przygotowaniem się do tych dat, tak by Polska i Litwa mogły podczas swoich prezydencji zrealizować ważne cele.  Prezydencja Polski w Radzie UE przypada na pierwszą połowę 2025 roku, a Litwy na pierwszą połowę 2027 roku

Nord Stream II

Polityk przypomniał, że kanclerz Angela Merkel podczas wizyty Poroszenki w Berlinie przyznała, że to projekt polityczny. Stwierdziła, też Ukraina powinna mieć gwarancje utrzymania tranzytu, gdy zostanie zbudowany.  Jednak, jak ostrzegał polityk, trudno pomyśleć o jakichkolwiek gwarancjach ze strony Putina.

Demokracja w Rosji

Kubilius uważa, że do demokracji w Rosji długa droga, a pranie mózgu, którego doświadczają Rosjanie, będzie miało długoterminowe konsekwencje.

Andrius Kubilius uważa, że trzeba starać się mówić do zwykłych Rosjan, o tym, jakie relacje z UE miałby ich kraj, byłyby gdyby było normalnie – można mówić choćby o ułatwieniach wizowych.

Wojna hybrydowa

Były premier Litwy zwrócił uwagę, że rosną zagrożenie hybrydowe ze strony Rosji.

Dodał, że Putin stworzył centrum operacyjne ds. wojny hybrydowej i ma do dyspozycji różne zasoby. Wróg staje się obecnie mniej widoczny i Rosja działa  w sposób bardziej wyrafinowany. Moskwa wyszukuje m.in. biznesmenów lokalnych, którzy są zainteresowani Rosją. Według niego NATO powinno zająć się poważniej również wojną hybrydową i szukać m.in. powiązań korupcyjnych.

Nie zapominajmy o Gruzji

Były premier Litwy stwierdził również, że Gruzja de facto może wypaść lepiej w ocenie przygotowania do wstąpienia do NATO niż Czarnogóra. Jednak istotną różnicą jest odległość od Moskwy. Zwrócił uwagę, że trzeba pokonać logikę ”nie prowokujmy Rosji” – trzeba bowiem zrozumieć, że Putina prowokuje do działania słabość, brak działania, a nie – zauważalna reakcja.

Elektrownia atomowa na Białorusi

Były premier Litwy zauważył, że Rosja stara się kontynuować politykę energetycznej zależności. W tę strategię wpisuje się budowana właśnie elektrownia atomowa na Białorusi. Litwa uznaje ją za zagrożenie – dlatego białoruski prąd nie wejdzie na litewski rynek. Polska też zadeklarowała, że nie będzie kupować prądu z tej siłowni.

Rosyjski kredyt, który otrzymała Białoruś na budowę elektrowni, to też instrument trzymania w ryzach Mińska – mówił Kubilius.

Premier Litwy apelował, by państwa Zachodu nie pozostawiały samych państw wokół Rosji, zwłaszcza Ukrainy. – Trzeba asystować Ukrainie w tym, by się europeizowała. Pomoc Zachodu jest bardzo potrzebna – podkreślił.

Litwa-Polska

Polska i Litwa, jak mówił, to różne państwa, ale  mogą się uczyć od siebie. Możemy synchronizować podejście wobec polityk U, np. w sprawie polityki spójności, możemy realizować projekty w ramach całego regionu - mówił były premier Litwy.

Innym poważnym wyzwaniem nie tylko dla Litwy, ale też dla regionu jest, jak mówił Andrius Kubilius, modernizacja gospodarki. Obecnie na Litwie jest mało siły roboczej. Jak to ujął, Litwini jako ludzie odważni i przedsiębiorczy skorzystali z tego, że w Wielkiej Brytanii są wyższe pensje.

Obecnie, jak mówił, z uwagą przygląda się Polsce. Podczas pobytu w Warszawie w czerwcu spotkał się z ministrem rozwoju Jerzym Kwiecińskim. Dodał, że patrząc na plan rozwoju Polski lepiej rozumie zamierzenia polskiego rządu w zakresie gospodarki niż tego rodzaju plany w swoim kraju.  – Patrzymy w tę samą stronę – oświadczył były litewski premier.

***

Andrius Kubilius to dwukrotny były premier Litwy (1999–2000 i 2008–2012), były działacz opozycji w czasach ZSRR, fizyk. W latach 2003-2015 był przewodniczącym litewskiej partii Związek Ojczyzny.

Konserwatywna chadecka partia Związek Ojczyzny jest obecnie liderem sondaży poparcia dla partii politycznych. Wybory parlamentarne na Litwie odbędą się w 2020 roku.

W Warszawie Andrius Kubilius był gościem Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego - dorocznej konferencji wschodniej (WEEC), organizowanej przez ten ośrodek.

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl.