Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 21.11.2016

Ekspertka: Ukraina zmierza we właściwym kierunku, ku Europie. To największe osiągnięcie Euromajdanu i owoc ofiarności Ukraińców

Ukraina jest na drodze integracji z UE – to główna zdobycz Rewolucji Godności. Tak jak kiedyś Polsce, Ukrainie potrzebne jest wsparcie Zachodu w tym zakresie i odpowiednia motywacja. Dla Polski i państw regionu to była perspektywa członkostwa – mówiła analityczka dr Ołena Betlij z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej w rozmowie z portalem Polskiego Radia. Oprócz wsparcia w zakresie modernizacji państwa, Kijów potrzebuje pomocy, by obronić się przed agresją Rosji.

Czytaj też
eurom12as.jpg
"LOS UKRAINY ZALEŻY TERAZ OD TEJ JEDNEJ RZECZY"

- Każdy, kto przygląda się tego rodzaju transformacjom na świecie, wie, że przeobrażenia na Ukrainie to dłuższy proces – nie można w ciągu miesięcy nadrobić zaniedbań systemowych, które nagromadziły się przez 25 lat – mówiła PolskiemuRadiu.pl dr Ołena Betlij z Instytutu Światowej Polityki, wykładowczyni Uniwersytetu Narodowego Akademii Kijowsko-Mohylańskiej.

Analityczka ocenia, że Ukraina, mimo wojny, mimo nieustającego zagrożenia ze strony Rosji, realizuje swoją europejską agendę krok po kroku i podąża konsekwentnie ku Zachodowi.

Olena Betlij Przemiany na Ukrainie to proces, w kilka miesięcy nie nadrobi się 25 lat

Wprowadzane jest odpowiednie prawo. Wymagania są teraz znacznie większe, niż w czasie, gdy do UE wchodziła Polska, poprzeczka się wciąż podnosi  – mówiła Ołena Betlij. Dodała, że w efekcie na przykład Kijów ma teraz wzorowe w skali świata prawo antykorupcyjne. I choć oczywiście jest kwestia implementacji tych przepisów, choć deklaracjom majątkowym politykom, które teraz są obowiązkowe towarzyszy szok i oburzenie, to jednak dawniej nie było takiej transparentności, sytuacja krok za krokiem ulega poprawie. To jeden z przykładów.

Jak podkreśliła Ołena Betlij, po Euromajdanie na Ukrainie jest wielki głód reform. Ludzie chcą wciąż, by odbywały się one szybko. To rodzi zniecierpliwienie. Dlatego, obok zagrożenia ze strony Rosji, która prowadzi wciąż wojnę w Donbasie i anektowała Krym, stale obecna jest groźba rozczarowania się społeczeństwa do obecnych elit politycznych. To zagrożenie nie jest czysto hipotetyczne. W Mołdawii ludzie zmęczeni korupcją elit władz odwrócili się od nich i wybrali prorosyjską opcję – przypomina rozmówczyni Polskiego Radia. Na Ukrainie na swój czas zapewne liczy Opozycyjny Blok, który powstał z pozostałości po prorosyjskiej Partii Regionów. Na nastroje społeczne wpływa też pogarszająca się sytuacja ekonomiczna.


NASZ WYWIAD
trump flickr 1200 free.jpg
"TRUMP WKRÓTCE OTRZYMA INFORMACJE OD WYWIADU"

Zachód, jak uważa Ołena Betlij, może pomóc Ukrainie m.in. przedstawianiem wyraziście proukraińskiego stanowiska, koordynacją w zakresie pomocy udzielanej temu krajowi, wsparciem eksperckim.

***

Mijają trzy lata od dnia, w którym rozpoczęła się ukraińska Rewolucja Godności. 21 listopada Ukraińcy zaczęli protestować  przeciw decyzji ówczesnego prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza, inspirowanej przez Kreml, o odstąpieniu od umowy stowarzyszeniowej z UE. Kilka miesięcy całodobowych protestów, walki z oblegającymi Majdan siłami specjalnymi,w których zginęło ponad sto osób, zakończyły się w efekcie ucieczką Wiktora Janukowycza, wyborem proeuropejskich władz. Obecnie Ukraina już podpisała umowę stowarzyszeniową, a niedługo Unia Europejska ma wprowadzić reżim bezwizowy dla Kijowa.

PRZECZYTAJ WYWIAD:

Agnieszka Kamińska: Jak ocenia pani sytuację trzy lata po Euromajdanie na Ukrainie? Jakie widzi pani osiągnięcia, jakie problemy?

Dr Ołena Betlij z Instytutu Światowej Polityki, wykładowczyni Uniwersytetu Narodowego Akademii Kijowsko-Mohylańskiej: Społeczeństwo miało duże oczekiwania względem reform, spodziewano się, że uda się nam wiele osiągnąć szybko, w krótkim czasie. Dało się odczuć, że ludzie gotowi są ponieść wiele ofiar, wiele wycierpieć, by tylko cele Euromajdanu można było zrealizować szybciej. Jednak dla tych, którzy stali za tymi procesami, było oczywiste, że "szybko” tego nie będzie można zrealizować.

Nowym zjawiskiem stał się ruch wolontariuszy. Wszyscy na Ukrainie i na świecie staliśmy się świadkami niebywałej solidarności społeczeństwa. I dzięki niej właśnie udało nam się wytrwać.

Ołena Betlij Po Euromajdanie ludzie byli gotowi ponieść wiele ofiar, by reformować kraj

Pojawił się też jeszcze jeden ważny aspekt: wszyscy teraz wiedzą, że jakie by nie były decyzje rządzących, to ostatnie słowo należy do ukraińskiego społeczeństwa. Dowiodły tego Majdan i walka z agresorem, Rosją.

Ukraińcy dowiedzieli się o sobie ważnej rzeczy – że będziemy walczyć o wolność i suwerenność kraju nawet za cenę swojego życia. Gotowość do ponoszenia wielkich ofiar stała się nową cechą jednoczącą Ukraińców. W tych latach my także stworzyliśmy naród polityczny, bez podziałów ze względu na etniczne pochodzenie czy język.

WIDEO upamiętniające ponad stu zabitych uczestników Euromajdanu

Trzeba tu przypomnieć, że nagle musieliśmy zmierzyć się  z faktem, że przez ponad 20 lat od uzyskania niepodległości nie udało się na Ukrainie zbudować instytucji państwowych z prawdziwego zdarzenia. A to oznacza, że trzeba je konstruować na nowo.

Oczywiście można było się spodziewać, że ludzie się rozczarują, że elity polityczne nie będą gotowe przystąpić do przeprowadzania reform tak szybko, jak by wszyscy sobie życzyli. Wynika to niejako z natury politycznej tych elit.

Jednak po Majdanie mieliśmy taką właśnie sytuację -  z jednej stron duże oczekiwania społeczeństwa, z drugiej -  nieprzygotowane elity, które doszły do władzy. To wszystko odbywało się po aneksji Krymu, w warunkach rozpętanej prze Rosję wojny na wschodzie Ukrainy. Zrozumiałe, że sytuacja nie mogła zmienić się w takim tempie, jak byśmy wszyscy chcieli.

Mimo wszystko jednak trzeba pamiętać o tym, że zmierzamy w kierunku europejskiej integracji. Podpisana została umowa o stowarzyszeniu z UE, jest ratyfikowana. Niestety nie odbywa się to tak sprawnie, jak w przypadku Gruzji i Mołdawii. Jest jednak też porozumienie handlowe, w perspektywie zaś reżim bezwizowy.

Ołena Betlij Europejski harmonogram jest realizowany

Powiedziałabym zatem, że europejski harmonogram jest realizowany. To jest chyba najważniejsze osiągnięcie tego okresu po zakończeniu Rewolucji Godności.

Systemu nie udało się zreformować w pełni, zmieniamy go po trochę. Jednak nikt, kto obserwuje tego rodzaju procesy. nie mógł oczekiwać, że w ciągu 2-3 lat można dokonać kardynalnych zmian i rozwiązać te wszystkie problemy, które nagromadziły się przez szereg lat.

(WIDEO Euromajdan z lotu ptaka w grudniu 2013 roku)

Jakie dostrzega pani potencjalne zagrożenia dla Ukrainy? Czy jest pani w tym aspekcie optymistką czy pesymistką?

Jestem realistką – staram się opisywać rzeczywistą sytuację. Zagrożenia - to oczywiście rosyjska agresja i wojna na wschodzie Ukrainy, która się nie kończy. Wszyscy na Ukrainie myślą o wojnie, choć teraz mniej o niej mówią – to różnica w stosunku do lat 2014-2015, wtedy więcej rozmawialiśmy o działaniach bojowych. Ludzie niemal codziennie giną, wojna trwa. To obecnie największe zagrożenie dla Ukrainy. Kiedy zakończy się wojna, nastanie pokój, zaczniemy rozmawiać o reintegracji tych terenów, których obecnie rząd Ukrainy nie kontroluje.

Jest kryzys ekonomiczny, społeczeństwo jest zmęczone, jest fala rozczarowania, dlatego potencjalnym zagrożeniem jest także niestabilna sytuacja polityczna, mogą być przedterminowe wybory. Prorosyjskie siły mogą próbować dostać się do parlamentu. Ryzyko to przegrana polityczna sił, które były na Majdanie.  Przykład Mołdawii pokazuje, że możliwe jest fiasko partii, które tam niby opowiadają się za proeuropejskim kierunkiem, jednak skażone są  korupcją.

Wiemy, jakie korzenie ma Opozycyjny Blok (powstał na gruzach Partii Regionów), i do czego może prowadzić wzrost jego popularności.

Myślę, że należy również zadać sobie pytanie, czy obecne trudności za bardzo nie osłabią Ukrainy i czy uda się zachować osiągnięcia z czasu Majdanu i tuż po nim.


Ołena Betlij Ołena Betlij

Wybory w USA wzbudziły niepokój wielu komentatorów. Czy pani zdaniem polityka USA wobec Ukrainy może się zmienić?

Teraz jeszcze trudno oceniać, jaka będzie polityka USA. Wszyscy śledzą obecnie, kto zostanie wyznaczony na kluczowe stanowiska w administracji. Informacje, które obecnie pojawiają się w zachodniej prasie na razie nie dają jasnego sygnału, że szykuje się jakaś kardynalna zmiana w polityce w odniesieniu do Ukrainy.

Co ciekawe, jeśli chodzi o wybory w USA, to sprawa Ukrainy była przy tej okazji wielokrotnie podnoszona. Wiele o Ukrainie mówiono. Poruszano również sprawę stosunku obu kandydatów do Rosji, także do Kijowa. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Mam wrażenie, że ukraińska dyplomacja, i prezydent Petro Poroszenko, robili wszystko co możliwe, by być pewnym, że nowy prezydent USA nie zmieni stanowiska Białego Domu w tej kwestii. Zdecydowanie, wiele zależy od tego, jakich doradców dobierze sobie Donald Trump.

Podczas wyborów w USA widać było polaryzację społeczeństwa. To nowa tendencje w polityce w wielu krajach – społeczeństwo dzieli się na zwolenników i przeciwników danego kandydata. Widzimy to też np. w Polsce, Mołdawii. Ukraina już wcześniej miała z tym do czynienia.

(WIDEO Jeden z filmów dokumentalnych o Euromajdanie)

Ukraina sama, w pojedynkę, bez wsparcia Zachodu, nie poradzi sobie z zadaniem eurointegracji. Potrzebna jest zatem odpowiednia polityka i pomoc tegoż Zachodu, by cały proces zakończył się sukcesem. Jak ocenia pani tę politykę? Czy coś sugerowałaby pani zachodnim politykom w tej sprawie?

Wystarczy przypomnieć sobie czas, gdy państwa Europy Wschodniej i Środkowej wstępowały do Unii Europejskiej i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy byłoby to możliwe bez wsparcia i motywacji ze strony Zachodu. Przy tym sytuacja państw Europy Środkowej, państw bałtyckich była lepsza - miały one jasną perspektywę członkostwa w UE – to zmuszało do szybszego przeprowadzania reform, prędszego uchwalania odpowiedniego prawa etc.

Dla Ukrainy obiecany przez UE reżim bezwizowy stał się tego rodzaju czynnikiem motywującym, by wprowadzić określone przepisy prawne. Mamy też oczywiście umowę o stowarzyszeniu z UE, która jest implementowana. Zobaczymy, co będzie dalej.

Trzeba jednak mieć świadomość, że na Ukrainie, choć jest trudniej, mają miejsce zmiany. Można często usłyszeć, że niektóre przepisy mamy jedno z najlepszych w Europie – bo prawo jest tworzone w ostatnim czasie, na bazie doświadczeń innych, poza tym kraje które integrują się z UE później, muszą zrobić więcej niż ich poprzednicy, poprzeczka się podnosi

Ukraina wykonuje założenia swojego europejskiego programu, być może nie tak szybko, jak byśmy chcieli, bo chcielibyśmy natychmiast, jednak wypełnia plan. Czym innym jest oczywiście implementacja, czyli praktyczna realizacja prawa. Ale teraz na przykład wdrażamy prawo antykorupcyjne – z jednej strony jest szok po ujawnieniu deklaracji majątkowych polityków, z drugiej strony , to dobrze, że mamy coraz większą transparentność polityki. Tego wcześniej nie było. Ukraina robi stopniowe postępy, tak jak robiły to inne kraje, które zmierzały do eurointegracji.

Jeśli chodzi o Zachód, to mógłby lepiej koordynować swoją działalność, bo wiele państw pomaga Ukrainie, dzieli się swoimi najlepszymi przykładami, pomaga poprzez swoich ekspertów. Zatem koordynacja usprawniła by to wsparcie, finansowe i merytoryczne.

Czego nam jeszcze potrzeba? Ukraina oczekuje od Zachodu wyraźnych sygnałów proukraińskiej polityki, zarówno od centrum w Brukseli, jak i od państw członkowskich. Długo mówiono o tym, że Polska to adwokat Ukrainy w Europy. Teraz pojawiły się problemy we wzajemnych relacjach. Jednak chcemy nadal móc liczyć na Polskę, na polskich polityków w Warszawie – i my na Ukrainie, i ukraińska społeczność w Polsce. Mam nadzieję, że negatywne tendencje, które były w tym roku zanikną i w przyszłym będziemy mieli konstruktywną agendę. 

Na  Ukrainie jest dużo osób, które entuzjastycznie podchodzą do swoich obowiązków. Działają w trudnych warunkach, otrzymują niskie zapłaty, są bardzo obciążone odpowiedzialnością i pracą, ale stopniowo zmieniają system i tworzą Europę w Ukrainie.  Trzeba jednak przyznać, że tempo reform zależy od woli politycznej najwyższego kierownictwa w państwie. Im ona jest większa, tym zmiany szybciej następują.

Trzeba pamiętać, że zmiany na Ukrainie to proces, a my zmierzamy w dobrym kierunku.

Z dr. Ołeną Betlij z Instytutu Światowej Polityki, wykładowczynią Uniwersytetu Narodowego Akademii Kijowsko-Mohylanskiej, rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

WIDEO: Euromajdan w grudniu 2013 roku

*