Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 05.02.2021

"Notowania Putina mocno spadają wśród młodych. A więźniowie tacy jak Nawalny, zwyciężali już w polityce, jak Mandela"

- Poziom konfrontacji między władzą i społeczeństwem rośnie. Trudno powiedzieć jednoznacznie, że władza wyjdzie zwycięsko z tej walki - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl działacz Memoriału Siergiej Dawidis, komentując sytuację w Rosji po orzeczeniu sądu w sprawie Aleksieja Nawalnego, który zamienił karę w zawieszeniu w sprawie Yves Rocher na blisko dwa lata i osiem miesięcy więzienia.

Zrzut ekranu 2021-01-19 173641.jpg
"Pałac Putina jak 39 księstw Monako, winnice, starzy koledzy w schematach korupcyjnych". Co ujawnia śledztwo Nawalnego?

- Aleksiejowi Nawalnemu udało się narzucić Kremlowi swój scenariusz, wykonał śmiały polityczny krok. Gdy Nawalny przybył do kraju, Kreml go aresztował, musiał zareagować na działania Nawalnego. Władza czuła gniew, reagowała emocjonalnie. Nawalny zmusił władze do miotania się, niewygodnego dla nich działania. Władze zaś obecnie coraz częściej działają nieadekwatnie do zagrożeń, zbyt ostro – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Siergiej Dawidis, działacz Memoriału, oceniając ostatnie wydarzenia w Rosji.

Jak mówi, możliwe jest uwolnienie Nawalnego. Został skazany w sprawie, którą Trybunał w Strasburgu nakazał rozparzyć jeszcze raz, a to nie miało miejsca. Wszystko jednak będzie zależało od sytuacji wewnątrz kraju i konsekwencji demokratycznych państw.

Działacz ocenia, że Nawalny nie spędzi za kratami całego zasądzonego mu okresu 2 lat i ośmiu miesięcy więzienia.

Nasz rozmówca zauważa, że władze starają się podnieść koszty udziału w protestach. – Władza stara się, by ta cena była dla społeczeństwa nie do przyjęcia. Brutalnie działania, zatrzymywanie wszystkich, którzy znajdowali się w okolicy protestów, nie tylko uczestników  – to pokazuje, że władze starają się zastraszyć społeczeństwo.

Do tego zatrzymania i areszty to nie jedyne sankcje. Grzywny są bardzo wysokie – za pierwszym razem to może być 20 000 rubli, co dla wielu stanowi miesięczną zapłatę. Za drugim razem może to być 200-300 tys. rubli, co dla wielu stanowi roczny zarobek. To duża kwota. Ludzie oczywiście muszą o tym myśleć. Ludzie także zwalniają z pracy, jeśli pracują w strukturach państwowych. Są już dziesiątki wszczętych spraw karnych z różnych paragrafów – to grozi długoletnim pozbawieniem wolności – zauważa działacz.

***

pap_20200229_0TN (1).jpg
W Rosji znacznie ograniczono prawa człowieka. Działacz Memoriału: Kreml może się znów zdecydować na rodzaj agresji zewnętrznej

Sąd we wtorek orzekł, że zamienia Nawalnemu karę więzienia w zawieszeniu na karę bezwzględnego więzienia w kolonii karnej. Nawalny miałby tam spędzić 2 lata i osiem miesięcy. Po ogłoszeniu decyzji sądu policja i Rosgwardia bardzo brutalnie biły i aresztowały demonstrujących w Moskwie i Petersburgu, w sposób, którzy przypominał okrutne działania białoruskich funkcjonariuszy w pierwszych dniach sierpnia po sfałszowanych wyborach 2019 roku.  

Co szczególnie bulwersujące, w 2017 roku tzw. sprawa Yves Rocher została wcześniej uznana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za nieuzasadnioną i politycznie motywowaną, Olegom i Aleksiejowi Nawalnemu nakazano wypłatę odszkodowania. Sąd w Moskwie zarzucał jednak Nawalnemu niewypełnianie warunków wyroku w zawieszeniu.

Nawalny wrócił do Moskwy 17 stycznia, tuż po tym, gdy udało mu się odzyskać siły po zamachu na jego życie. Aleksiej Nawalny po próbie otrucia nowiczokiem przez FSB w czasie swojego pobytu w Tomsku w sierpniu ubr. .został wywieziony w śpiączce do Niemiec. Przeżył tylko dzięki wyjątkowemu zbiegowi okoliczności – pilot zdecydował się na międzylądowanie samolotu w Omsku, a rodzinie i jego zespołowi udało się doprowadzić do wywiezienia Nawalnego do Berlina. Po długim leczneiu Nawalny doszedł do siebie, razem z portalem Bellingcat opublikował śledztwa, które ujawniły sprawców zamachu na jego życie, specjalny zespół z FSB.

Zaraz po przybyciu do Moskwy został aresztowany, przy czym samolot, którym leciał został przekierowany na inne lotnisko, tak by nie mógł go powitać tłum czekający na jego powrót.

W tym czasie, gdy Nawalny znajdował się już w areszcie w Moskwie, jego zespół 19 stycznia opublikował film przedstawiający dochodzenie o schematach korupcyjnych otoczenia Putina i luksusowym pałacu Władimira Putina w Gelendżyku. Wideo obejrzało do tej pory ponad 100 mln osób. Na demonstracjach, do których wezwał zespół Nawalnego w związku z tym filmem i traktowaniem Nawalnego, 23 i 31 stycznia, według niezależnych szacunków, w całej Rosji protestowało po kilkaset tysięcy osób. Aresztowano tysiące ich uczestników.

Więcej w rozmowie.

PolskieRadio24.pl: Jak skomentuje pan decyzję sądu w sprawie Aleksieja Nawalnego? Wielu uznawało, że orzeczenie sądu jest przewidywalne – bo Kreml za wszelką chciał uwięzić Nawalnego. Tym bardziej, że postanowiono go umieścić za kratami w sprawie, w której Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał skazanym braciom, Olegowi i Aleksiejowi, odszkodowanie, a wyrok sądu uznał za bezzasadny. Chodzi o tzw. sprawę Yves Rocher. Skoro wybrano taką sprawę, by uwięzić Nawalnego, nikt nie był przekonany, że sąd zachowa się uczciwie.

Siergiej Dawidis, działacz Memoriału: Zawsze jest możliwość wyboru: takie orzeczenie sądu nie było jednym możliwym. Nie chodzi tylko o to, że wyrok w sprawie Yves Rocher został uznany za bezzasadny i bezprawny przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, że areszt domowy Nawalnego został uznany przez ten sąd za politycznie motywowanym, a Yves Rocher ogłaszał wcześniej, że nie poniósł żadnych strat w tej sprawie.

Wszystkie decyzje w sprawie Aleksieja Nawalnego są polityczne. Bezprawne są dotychczasowe procesy, a także nowe sprawy, wszczynane przeciwko niemu.

Niemniej jednak za każdym razem na Kremlu podejmowana jest decyzja, co robić. Do tej pory nie pozbawiano go wolności. Samo jego zatrzymanie po przylocie do Moskwy było jednak bardzo prawdopodobne.

Reżim, jak się wydaje, staje się coraz bardziej brutalny i nieracjonalny w swoich działaniach. Stracił zdolność do różnego rodzaju złożonych gier, manipulacji, używa coraz częściej brutalnej siły.

Niemniej jednak była możliwość, że władze nie zatrzymają Nawalnego, i nie umieszczą go za kratami. Mogli też ograniczyć jego wolność bazując na innych wszczętych przeciwko niemu sprawach…

Co prawda, także na sprawach politycznych.

W tym przypadku naruszono także procedury, już pomijając wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Miejsce pobytu Nawalnego było znane, nigdzie się nie ukrywał, był w śpiączce, leczył się po zamachu na jego życie. Stąd zarzuty przeciwko niemu, w wyniku których zamieniono wyrok w zawieszeniu na karę bezwzględnego więzienia, wydają się nieuzasadnione.

Decyzja sądu świadczy o tym, że władza zdecydowała się na ostre działania, mówiąc umownie: wedle scenariusza białoruskiego.

Chodzi też o bezprecedensowo brutalne stłumienie protestów, które zorganizowano w geście wsparcia dla Nawalnego.

Czytaj także: 

Zwłaszcza wczoraj, po orzeczeniu sądu ws. Aleksieja Nawalnego, na ulicach Moskwy, Petersburga, miały miejsce drastyczne sceny, Rosgwardia bardzo brutalnie biła protestujących.

Podczas protestów w całej Rosji 31 stycznia widzieliśmy największą dzienną liczbę zatrzymanych w całej historii nowej Rosji: ponad 5 tysięcy, może ponad 7 tysięcy ludzi. 23 stycznia zatrzymano ponad 4 tysiące osób, 2 lutego nie mniej niż 1460. Setki ludzi aresztowano. Ani komisariaty policji, ani specjalne areszty dla zatrzymanych nie były w stanie zmieścić takiej liczby ludzi. W rezultacie ludzi przetrzymuje się w bardzo złych warunkach, naruszane są ich prawa.

Działania policji były bezprecedensowe: bezwzględne i brutalne, w Moskwie nigdy wcześniej nie zamykano stacji metra przed akcjami protestu. Tym razem tak było, blokowano ulice. Te ostatnie działania władze tłumaczyły względami pandemicznymi, ale przecież w tym samym czasie tłoczyła ludzi w więźniarkach.

Wszczęto dziesiątki spraw karnych na podstawie różnych artykułów kodeksu karnego. To także wyjątkowa duża bezwzględność ze strony władz.

Prawnicy Nawalnego zamierzają odwołać się od wyroku. Nikt jednak nie liczy na cud.

Odwołają się, oczywiście. Rzecz jednak w tym, że będzie nasilać się presja i z wewnątrz Rosji, i z zewnątrz. Są oczywiście prawne podstawy dla rewizji wyroku.

Rada Europy, przywódcy państw UE wnoszą o uwolnienie Aleksieja Nawalnego.

Takie oświadczenia złożyli także szefowie dyplomacji Polski, premier Wielkiej Brytanii, prezydent Francji, szef MSZ Niemiec, sekretarz stanu USA i inni przywódcy Europy, Kanady. Państwa bałtyckie apelują o wprowadzenia sankcji.

Apelują o wypełnienie wyroku ETPCz – bo sprawa Yves Rocher nie została ponownie rozpatrzona, mimo wyroku Trybunału. Wypłacono jednak odszkodowanie. Trybunał uznał wyrok w sprawie Yves Rocher bezprawnym i nieuzasadnionym.  A tymczasem na tej podstawie zamknięto Aleksieja Nawalnego w więzieniu.

Mam nadzieję, że przywódcy UE będą konsekwentni w swoich działaniach. Kreml będzie miał wybór: zgodzić się na te postulaty, albo zdecydować się na zaostrzenie konfrontacji z całym demokratycznym światem. Trudno powiedzieć, jak będą nadal się rozwijały wydarzenia.

Konfrontacja między społeczeństwem i władzą w Rosji weszła na nowy poziom. Z drugiej strony wzrósł poziom brutalności i także nieracjonalności rosyjskich władz. Racjonalne ze strony władz wydawało się niewpuszczenie Nawalnego do kraju – oczywiście byłoby to bezprawne, ale w interesach Kremla.


mid-epa08982617 (1).jpg
"Nord Stream 2 właśnie wyzionął ducha". Ekspert "Atlantic Council" Anders Aslund o uwięzieniu Nawalnego

Zapewne bali się Nawalnego na wolności, nawet za granicą. Udzielał wywiadów, koordynował głośne na cały świat śledztwa.

Aleksiejowi Nawalnemu udało się narzucić Kremlowi swój scenariusz, wykonał śmiały polityczny krok. Gdy Nawalny przybył do kraju, Kreml go aresztował, musiał zareagować na działania Nawalnego. Władza czuła gniew, reagowała emocjonalnie. Nawalny zmusił władze do miotania się, niewygodnego dla nich działania. Władze zaś obecnie coraz częściej działają nieadekwatnie do zagrożeń, zbyt ostro.

Trudno powiedzieć, czy społeczeństwo zwycięży w bliskiej perspektywie. Jednak poziom konfrontacji między władzą i społeczeństwem rośnie. Trudno powiedzieć jednoznacznie, że władza wyjdzie zwycięsko z tej walki.

Czy można oczekiwać uwolnienia Nawalnego?

Moim zdaniem to możliwe. Jestem przekonany, że nie spędzi w więzieniu 2 lat i 8 miesięcy.

Czy można oczekiwać dalszych protestów?

Można, ale cena jest bardzo duża. Władza stara się, by ta cena była dla społeczeństwa nie do przyjęcia. Brutalnie działania, zatrzymywanie wszystkich, którzy znajdowali się w okolicy protestów, nie tylko uczestników  – to pokazuje, że władze starają się zastraszyć społeczeństwo.

Do tego zatrzymania i areszty to nie jedyne sankcje. Grzywny są bardzo wysokie – za pierwszym razem to może być 20 000 rubli, co dla wielu stanowi miesięczną zapłatę. Za drugim razem może to być 200-300 tys. rubli, co dla wielu stanowi roczny zarobek. To duża kwota. Ludzie oczywiście muszą o tym myśleć. Ludzie także zwalniają z pracy, jeśli pracują w strukturach państwowych. Są już dziesiątki wszczętych spraw karnych z różnych paragrafów – to zagraża długoletnim pozbawieniem wolności.

Z pewnością demonstracje będą, będą nowe inicjatywy. Możliwe, że będą przybierać nowe formy, jak ma to miejsce w Białorusi.

Będą spadać notowania władzy, będzie spadał poziom zaufania do władz, do Władimira Putina. Będzie zapewne rosła presja na władze. To może spowodować, że władze zaczną działać bardziej racjonalnie, uwolnić Nawalnego z aresztu. Trudno jednak spekulować w tej sprawie.

Władze działają w dużej mierze emocjonalnie, trudno określić, jakie racje będą nimi kierować. Walka jednak trwa, społeczeństwo ma szansę w niej zwyciężyć.

Ludzie są oburzenia i próbą otrucia Nawalnego, i jego aresztem, i wynikami jego śledztw, m.in. o pałacu Władimira Putina.

Nawalny będąc w więzieniu będzie kontaktował się ze światem przez adwokatów. Znamy takie historyczne przykłady, jak Nelson Mandela. Więźniowie polityczni stawali się symbolami i znaczącymi figurami politycznymi.

Komunikacja z Nawalnym będzie utrzymywana. Na wolności zostaje jego zespół, w tym osoby znajdujące się za granicą, do których nie dotrze władza na Kremlu.

Notowania Putina spadają, szczególnie wśród młodzieży, popiera go obecnie mniej niż jedna czwarta młodych ludzi w Rosji.

Na pewno będą miały miejsce także inne inicjatywy protestu, ale na razie trudno przewidzieć bieg wydarzeń.


*** 

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl