Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 07.11.2012

Łukaszenka walczy rozpaczliwie o białoruskie minimum

Białorusini jeszcze mogą przetrwać - za 200-250 dolarów. Jednak to kruchy stan równowagi - pisze Franak Wiaczorka.
Łukaszenka walczy rozpaczliwie o białoruskie minimumFacebook/Profil Franaka Wiaczorki

Zobacz: Blog Franaka Wiaczorki na portalu PolskieRadio.pl (w serwisie specjalnym Raport Białoruś)>>>

Sytuacja gospodarcza na Białorusi jest obecnie nieprzewidywalna. Łukaszenka z powodu kryzysu zmuszony był uwolnić ceny na wiele produktów, w tym wódkę i papierosy. Ceny wódki i papierosów poszybowały

Zniesiono w tych przypadkach państwową regulację cen. Praktycznie w ciągu jednego dnia ceny na wódkę wzrosły półtora do dwóch razy. Dzień wcześniej w sklepach stały kolejki, ludzie kupowali alkohole. Papierosy wcześniej kosztowały dużo mniej niż w Polsce i w związku z tym nielegalnie przemycano je do Unii Europejskiej.

O 5 procent zostały podniesione ceny paliwa, choć akurat ta podwyżka nie była to tak ostro odebrana przez społeczeństwo, jak w zeszłym roku, kiedy kierowcy organizowali protesty w centrum Mińska.

Oprócz tego niemal codziennie pojawiają się informacje o konfliktach wewnątrz systemu Aleksandra Łukaszenki - na przykład informacja o samobójstwie pułkownika KGB.

Na Białorusi ludzie jeszcze mogą przeżyć za swoje 200-250 dolarów. To jest jednak granica, minimum. Kiedy tego nie będzie, ludzie stracą zaufanie do władzy. Wtedy można spodziewać się masowych zamieszek.

Łukaszenka ze wszystkich sił stara się trzymać sytuację pod kontrolą. Obecnie Rosja żąda zwrotu 1,5 mld dolarów za straty w związku z przemytem rozpuszczalników. Łukaszenka nie będzie miał innego wyjścia, jak rozpocząć kolejną fazę prywatyzacji, sprzedać kolejne przedsiębiorstwa Rosji. To przedłuży obecny stan rzeczy, ale nie na długo. Wszyscy specjaliści od gospodarki, ekonomii mówią, że jeśli nie tej zimy, to następnej kryzys na pewno wybuchnie. Już teraz pojawiają się plotki, że trzeba przygotowywać się do kolejnej dewalucji rubla białoruskiego, trzeba spodziewać się inflacji. Białoruś nie zdążyła podnieść się po kryzysie 2011 roku, a teraz już zbliża się kolejny. Ludzie bardzo zbiednieli.

Oprócz tego niemal codziennie pojawiają się informacje o konfliktach wewnątrz systemu Aleksandra Łukaszenki - na przykład informacja o samobójstwie pułkownika KGB.

Franak Wiaczorka