Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 19.03.2011

Al Dżazira: oddziały Kaddafiego szturmują Bengazi. Nie żyją dziesiątki osób

W ostrzale Bengazi zginęło 26 osób - podała telewizja Al Dżazira, powołując się na źródła medyczne. W miejskim szpitalu jest ponad 40 rannych.

Oddziały wierne prezydentowi szturmują miasto od północy i południa. Na centrum Bengazi spadają pociski artyleryjskie, a niebo nad miastem spowijają kłęby gęstego dymu.

Powstańcy, broniący Bengazi, zdobyli cztery czołgi wojsk Kaddafiego. Rebelianci relacjonują też, że udało im się wyprzeć oddziały wierne prezydentowi z zachodniej części miasta. Powstańcy przedefilowali zdobytymi czołgami przez główne ulice miasta. Witały ich owacje mieszkańców. Al Dżazira podała też, że rebelianci, zestrzelili libijski myśliwiec.

Z atakowanego przez siły Kaddafiego Bengazi uciekają tysiące cywilów. Drogi, prowadzące w kierunku Tobruku i granicy z Egiptem są zablokowane setkami aut, w których tłoczą się mieszkańcy miasta. Korki sięgają 50 kilometrów. W rozmowie z dziennikarzami mieszkańcy Bengazi wyrażają rozczarowanie, że Zachód zwleka z pomocą militarna dla powstańców. - Byliśmy bardzo szczęśliwi, kiedy usłyszeliśmy o rezolucji ONZ, ale teraz czujemy się zostawieni samym sobie - mówi jeden z mieszkańców miasta. Uchodźcy wykupują jedzenie ze sklepów, a ci mieszkańcy, którzy zostają w Bengazi, dają im na drogę torebki z daktylami i kartony mleka.

Przywódca libijskich powstańców Mustafa Abdul Jalil zaapelował do Zachodu o pomoc. Powiedział telewizji Al Dżazira, że rebelianci, broniący Bengazi, nie mają wystarczająco nowoczesnej broni, by przeciwstawić się żołnierzom Kadafiego.

Interwencja w ciągu kilku godzin?

Ambasador Francji przy ONZ Gerard Araud oświadczył, że interwencja zbrojna w Libii może się rozpocząć w ciągu kilku godzin. Według Francji, że nie można dłużej zwlekać z operacją. Według komentatorów, Muammar Kaddafi chce przejąć kontrolę nad Bengazi, zanim Narody Zjednoczone rozpoczną operację w Libii. Na centrum miasta spadają pociski artyleryjskie.

Od 2 w nocy nad Bengazi słychać było potężne eksplozje, przeleciał też co najmniej jeden myśliwiec odrzutowy. Wybuchy w mieście były na tyle silne, że mogły poruszyć konstrukcję budynków. Według mieszkańców Bengazi, samoloty zbombardowały między innymi drogę dojazdową na lotnisko.

Zestrzelony
Zestrzelony libijski samolot (fot. EPA/AL ARABIYAN)

Tymczasem libijskie władze zaprzeczają, by wojsko atakowało pozycje powstańców. Twierdzą natomiast, że oddziały Kaddafiego są atakowane przez "rebeliantów z Al Kaidy", stacjonujących na zachód od Bengazi. - Te uzbrojone bojówki zaatakowały wioskę el Magrun, trwa ostrzał. Armia nie podejmuje żadnych działań przeciwko nim, gdyż chcemy przestrzegać postanowienia o wstrzymaniu ognia - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Libii Khaled Kaaim. Wcześniej zapewniał w rozmowie z dziennikarzami, że oddziały Kaddafiego nie wejdą do miasta. Kaaim zaapelował też o przysłanie do Libii międzynarodowych obserwatorów, którzy będą mogli zobaczyć, jak w kraju przestrzega się zawieszenia broni.

Ochrona ludności cywilnej

Liga Arabska apeluje do Libii o zaprzestanie przemocy wobec cywilów. Sekretarz generalny Ligii Amr Mousa powiedział telewizji Al Dżazira, że ustanowienie strefy zakazu lotów nad Libią miało na celu ochronę ludności cywilnej, a nie naruszenie suwerenności kraju. - Nie chcemy widzieć żadnych ataków na cywilów, na Libijczyków, na ludzi w Libii. Wyjściem z tej sytuacji jest tylko rzeczywiste wstrzymanie ognia - mówił Mousa.

/

Przedstawiciele Ligii Arabskiej wezmą udział w spotkaniu na szczycie w Pałacu Elizejskim w Paryżu, podczas którego ma zapaść decyzja o działaniach wojskowych wobec Libii.

Ultimatum dla Kaddafiego

W piątek Stany Zjednoczone, Francja, Wielka Brytania i kraje arabskie postawiły ultimatum Muammarowi Kaddafiemu. Zgodnie z nim libijski dyktator ma natychmiast zaprzestać ataków na ludność cywilną. W przeciwnym razie miało dojść do interwencji.

Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych ustanowiła strefę zakazu lotów nad Libią. Wprowadza ona całkowity zakaz używania samolotów wojskowych przez libijskie władze. W strefie tej może się poruszać jedynie lotnictwo NATO. Dokument pozwala także na obronę niektórych libijskich terenów przez kraje arabskie oraz inne państwa. Wszystko musi się jednak odbywać przy współpracy z ONZ.

Czytaj więcej w serwisie specjalnym Raport Arabia

IAR/to