Polskie samorządy zamierzały zrealizować osiemnaście wielkich inwestycji. Nic z tych planów nie wyszło: na razie powstała zaledwie jedna duża.
– Wielkie inwestycje to takie, których wartość przekracza 50 milionów euro. Zatwierdza je komisja Europejska – wyjaśnia w Jedynce Artur Osiecki z "Rzeczpospolitej". Łącznie wyceniono te inwestycje na 1,8 miliarda euro. Unia dołoży nam do nich 700 milionów euro.
Z polskich regionów tylko dziewięć zdecydowało się na takie wielkie inwestycje. Najwięcej z nich powstanie na Mazowszu i Śląsku – po cztery oraz w Wielkopolsce – trzy. Polskie samorządy chcą budować lub modernizować lotniska, budować sieci szerokopasmowego internetu, rozbudowywać drogi i budować hale widowiskowo-sportowe.
Do tej pory udało się zrealizować jeden projekt. To właśnie hala widowiskowo-sportowa Atlas Arena w Łodzi. Dwie inwestycje są zatwierdzone przez KE, a kolejnych pięć Komisja opiniuje. Reszta inwestycji jest w powijakach.
Realizacja megainwestycji przebiega opornie, gdyż Komisja Europejska, przyglądając się bacznie projektom, ocenia, czy projekt ma znaczenie ekonomiczno-społeczne, czy ma źródła finansowania, a szczególną uwagę zwraca na wymogi ochrony środowiska.
W Polsce największe kłopoty sprawia skompletowanie dokumentacji. Okres przygotowawczy to dwie trzecie, a nawet trzy czwarte czasu realizacji inwestycji. Z listy projektów wypadło lotnisko regionalne na Podlasiu. Zaważyły kwestie ochrony środowiska. Być może projekt ten wejdzie na listę, ale dopiero w następnym rozdaniu unijnych pieniędzy.
Rozmawiała Halina Lichocka.