Piotr Gociek: Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Witam, pani minister, dzień dobry.
Elżbieta Rafalska: Witam panów i dzień dobry państwu.
Czy będą jakieś zmiany w programie 500+ od 1 stycznia 2017 roku? A jeśli tak, to jakie?
Żadnych zmian od 1 stycznia nowego roku nawet nie może być, ponieważ wszystkie decyzje, które były wydane i są wydawane w tej chwili jeszcze na bieżąco, są decyzjami, których ważność jest do 30 września, a nowe decyzje będą od 1 października, w związku z tym nie można wprowadzać już żadnych zmian. Natomiast w nowym okresie zasiłkowym zobaczymy, po rocznym okresie obowiązywania programu jesteśmy zobowiązani do jego oceny i ewentualnego zaproponowania zmian. Natomiast możemy powiedzieć z całą pewnością, że nie będzie zmiany kryterium dochodowego, nie będzie zmiany wysokości świadczenia, nie będzie zmiany kluczowych elementów programu. Program został skalkulowany, policzony i zabezpieczony też w budżecie na nowy rok, więc takie jakieś poważne zmiany, które rodziłyby też skutki finansowe zmieniające koszt, nie są na pewno planowane.
W roku 2016 17 miliardów złotych zostało przeznaczonych na program 500+. Czy ostatecznie to było więcej niż państwo planowali, mniej? Zainteresowanie było większe lub okazało się, że dzieci są niedokładnie w Polsce policzone? Czegoś się dowiedzieliśmy na ten temat?
Dzieci były bardzo dokładnie i bardzo precyzyjnie policzone. Oczywiście, te, które już były na świecie, bo te, które się rodzą, a chcielibyśmy, żeby rodziło się ich coraz więcej, to jest ten element, w którym można zawsze szacunki trochę skalkulować inaczej, czyli mogliśmy zakładać, że tyle i tyle dzieci się narodzi, narodziło się dzieci na przykład więcej. To, co było obarczone takim szacunkiem, taką kalkulacją, nie do końca byliśmy pewni, czy ona jest dobrą, to była kalkulacja na pierwsze dziecko, gdzie było kryterium dochodowe 800 złotych lub 1200 złotych, jeżeli jest dziecko niepełnosprawne. I tu wiemy już dzisiaj, że 34% pierwszych dzieci otrzymuje to świadczenie. Sądziliśmy, że będzie tych dzieci trochę mniej, ale biorąc pod uwagę skalę pomocy, skalę wsparcia udzielanego w ramach tego programu, to naprawdę szacunki były bardzo precyzyjne i niewielka różnica była między tymi kalkulacjami, które były zawarte w ocenie skutków regulacji. Program jest wypłacalny, dobrze policzony, jeszcze wczoraj sprawdzałam, rozmawiałam ze swoim służbami finansowymi, absolutnie jest pełne zabezpieczenie zarówno na świadczenie wychowawcze, jak i świadczenia rodzinne. I też zawsze podkreślam, że one mają charakter obowiązujący, obligatoryjny i one po prostu muszą być wypłacane tak samo jak świadczenia emerytalne, rentowe, jak nasze wynagrodzenia.
Tytuł z Rzeczpospolitej sprzed dwóch dni: „Program 500+ wyciągnął wielu Polaków z biedy, ale nie taki był jego główny cel”. I pojawiają się też sugestie, że ubocznym efektem jest to, że młode kobiety, te, które mają małe dzieci, rezygnują z pracy z powodu 500+ właśnie.
Pierwszy podstawowy cel, który chcielibyśmy osiągnąć, to poprawa dzietności w Polsce. Czyli na ten cel, oczywiście, trzeba dłużej poczekać i oceniać go w perspektywie długoterminowej, po pierwsze. Po drugie ten cel socjalny na pewno został osiągnięty, bo znacząco obniżyło się ubóstwo wśród dzieci i młodzieży, ale program musi być kontynuowany, żeby ten cel był permanentnie realizowany. Jeżeli chodzi o dezaktywizację kobiet, to była taka... od samego początku, jak wdrażaliśmy ten program, część ekspertów z góry założyła, że to spowoduje lawinowe, podkreślam: lawinowe odejście kobiet z rynku pracy, a z naszych wszystkich absolutnie danych żadnego aż tak niepokojącego zjawiska nie obserwujemy. Jeżeli ktoś chce odpowiedzialnie mówić, że bierność zawodowa z powodu obowiązków rodzinnych na poziomie 140 tysięcy... to główną przyczyną tej bierności zawodowej jest pięćsetka, to uważam, że jest to nierzetelne, niesumienne analizowanie tych danych, bo wśród tych 140 tysięcy są kobiety bez dzieci, a więc to na pewno nie wpływ pięćsetki, są kobiety z jednym dzieckiem, gdzie świadczenie otrzymuje 5%. Proszę pamiętać, że bierność z powodu obowiązków rodzinnych dotyczy również takich sytuacji, w których kobiety zajmują się swoim dzieckiem, ale mogą zajmować się też innym, cudzym dzieckiem bądź rodzicami, którzy są niepełnosprawni. Uważam, że ferowanie takich wyroków, że ten program powoduje dezaktywizację kobiet, i to w takiej skali, o której piszą media, jest nieuprawnione, że trzeba poczekać ten pełen rok, mieć kompletne, co najmniej roczne dane i analizować je w powiązaniu z aktualną sytuacją na rynku pracy i umieć oddzielić wpływ samej pięćsetki na inne sytuacje, które decydują, że kobiety podejmują decyzję o niekontynuowaniu pracy, o niepodejmowaniu pracy bądź odejścia z pracy.
I jeszcze jedna rzecz, którą chcę powiedzieć. Zwracam uwagę, że część pracodawców, obawiając się odejścia kobiet z pracy, sądząc, że może taka sytuacja zaistnieć, zaproponowała podwyżki kobietom. Tak się stało w handlu. A więc tu też jest dobry kierunek, bo z pracy odchodzą najczęściej te kobiety, które bardzo mało zarabiają. One prowadzą swój domowy rachunek, one znają się na ekonomii, wiedzą, czy to jest dla nich opłacalne wykonywać pracę za 1200–1300 złotych lub za stawkę godzinową 5 złotych czy 7 złotych, czy dopilnowanie dzieci, dzieci, które często chorują, choćby na zwolnienia lekarskie, przypilnowanie tych dzieci, poprowadzenie domu, czy to jej się bardziej opłaca niż miotanie między obowiązkami rodzinnymi a obowiązkami zawodowymi.
Niemal wszystkie gazety podsumowując rok 2016, wskazują na program 500+ jako jedno z najważniejszych wydarzeń tego roku, ale też wskazują rekordowo niskie bezrobocie. Czy jest szansa na to, żeby ten trend, bo bezrobocie rzeczywiście kwartał po kwartale nam spadało w roku 2016, że ten trend będzie jeszcze kontynuowany, że jeszcze są jakieś rezerwy, jeśli o to idzie, w Polsce?
Prognoza bezrobocia na koniec 2017 roku mówi o 8% bezrobociu. Dzisiaj mamy to bezrobocie na poziomie 8,2 punkta procentowego, a więc ten spadek nie będzie tak dynamiczny, jak w tym roku się odbywał, bo rzeczywiście jest taki poziom bezrobocia, poniżej którego ono już nie spada, ale jednak tu jeszcze możliwości są. Rzeczywiście mieliśmy znakomitą, bardzo dobrą sytuację na rynku pracy, nawet miesiące jesienne i te zimowe utrzymały poziom bezrobocia, nie spowodowały wzrostu tego bezrobocia, mimo że kończą się prace sezonowe, i tak zwykle bywało. Więc mamy rynek pracownika, co się absolutnie już utrwala. Rosną nam wynagrodzenia, to są bardzo korzystne zjawiska na rynku pracy, one się składają też na taką lepszą sytuację właśnie polskich rodzin, bo dają im poczucie stabilności zatrudnienia, poczucie bezpieczeństwa materialnego. I mam nadzieję, że to się właśnie przełoży na dzietność rodzin.
17 miliardów złotych to pieniądze, które w ramach programu 500+ trafiły do rodzin w roku 2016. A w 2017 ile trzeba było zarezerwować w budżecie pieniędzy na ten program?
Ponieważ ten program obowiązywał przez 3 kwartały, w nowym roku będzie to pełnych 12 miesięcy, koszt tego programu 23 miliardy 500 milionów złotych.
A co będzie w takim razie... Bo mówiła pani na początku naszej rozmowy, pani minister, że nie będzie na razie żadnych zmian w funkcjonowaniu tego programu. Co będzie najważniejszym przedsięwzięciem pani resortu w tym nadchodzącym roku 2017? Czy to będzie ten pakiet rozwiązań w ramach programu „Za życiem”, czy może coś jeszcze innego?
Proszę pamiętać... Na chwilę wrócę jeszcze do ewentualnych zmian programu, że ja powiedziałam, że zmiany w tych kluczowych, podstawowych elementach one się nie zmienią, natomiast to, że mogą się pojawić korekty programu nie tak istotne, jak zmiana wysokości czy zmiana dostępności poprzez określenie kryterium, na pewno będą się pojawiały. Natomiast jeżeli...
To jest kwestia na przykład zasiłków rodzinnych, że tu się coś zmieni w kwestii łączenia zasiłków rodzinnych i programu 500+?
Analizujemy. Oczywiście pamiętamy o tym, że od 2004 roku mamy świadczenia rodzinne, które są znacznie niższymi świadczeniami, one są zróżnicowane, mają rozbudowany system dodatków. Pracujemy nad tym, ale to nie jest jeszcze moment, w którym moglibyśmy mówić, jakie to są propozycje. Natomiast wracając do tego nowego roku, który tuż, tuż, to rzeczywiście mamy ustawę „Za życiem”, mamy program „Za życiem”, który pisze ramy dalszego postępowania, ponieważ żeby ten program realizować, to jest szereg ustaw, które trzeba będzie przygotować, żeby wdrożyć te propozycje zawarte w programie „Za życiem”. Więc nie ma żadnych obaw, na pewno się nie będziemy nudzić. To jest resort, w którym jak rozwiąże się jedne problemy, to zaraz pojawiają się następne.
Ja zwracam też uwagę, że olbrzymim dla nas wyzwaniem jest praca Komisji Kodyfikacyjnej, ona już trwa parę miesięcy, bo zaczęła się we wrześniu tego roku. Myślę, że ta komisja będzie musiała zmierzać do takich konkretnych już propozycji z końcem roku, a więc będzie to bardzo intensywny czas pracy nad indywidualnym i zbiorowym kodeksem pracy. Dla nas ta sytuacja na rynku pracy jest, oczywiście, bardzo dobra, ale pamiętamy też, że są głębokie terytorialne zróżnicowanie bezrobocia, a więc mamy naprawdę i regiony o wyższym bezrobociu, i powiaty o wysokim bezrobociu, gdzie jak mówimy o tym, że jest tak dobra sytuacja na rynku pracy, to ta informacja po prostu ludzi wtedy irytuje, to wtedy słyszę: Pani minister, no, jak jest tak dobra sytuacja pracy, mamy rynek pracownika, to dlaczego ja nie mogę znaleźć zupełnie najprostszej pracy? Jestem gotowy do podjęcia każdej pracy, tylko tej pracy u mnie tam gdzieś w powiecie po prostu nie ma.
Czyli wyrównanie szans także dla tych, w których regionach to bezrobocie pozostaje cały czas wysokie, jeden z celów Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rok 2017, którego to resortu szefowa, Elżbieta Rafalska była gościem Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dziękuję serdecznie, pani minister.
Dziękuję. I pomyślności na ten cały nadchodzący nowy rok państwu życzę.
Przekazujemy słuchaczom.
JM