Raport Białoruś

Białoruś: opozycyjna kandydatka złożyła skargę na Łukaszenkę do CKW

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2015 21:30
Opozycyjna kandydatka na prezydenta Białorusi skierowała do tamtejszej Centralnej Komisji Wyborczej skargę na Aleksandra Łukaszenkę. Sztab wyborczy Tatiany Karatkiewicz uważa, że obecny przywódca państwa, ubiegający się o kolejną kadencję, nadużywa w kampanii wyborczej swojego stanowiska.
Audio
  • Opozycyjna kandydatka składa skargę na Łukaszenkę do Centralnej Komisji Wyborczej. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Białoruś: opozycyjna kandydatka złożyła skargę na Łukaszenkę do CKW
Foto: zapraudu.info/Facebook

Według sztabu Karatkiewicz, Aleksander Łukaszenka w trakcie kampanii korzysta z symboli podobnych do tych, które są używane przez państwowe media namawiające do udziału w wyborach.  Karatkiewicz napisała w skardze m.in., że media informują o wyborach, wykorzystując specjalne logo, które przypomina haczyk w kolorach flagi białoruskiej, i takie samo logo jest obecne w kampanii Łukaszenki. - Jest to ze strony państwowych mediów ukryta agitacja na rzecz jednego z kandydatów – podkreśliła.

- Zasadza się ona (tj. skarga) na tym, że w kampanii wyborczej Łukaszenki są wykorzystywane te same symbole co w ogólnej akcji propagowania tych wyborów. Uważamy, że jest to stosowanie odgórnych nacisków na wyborcę – oświadczył szef sztabu Tacciany Karatkiewicz, Andrej Dźmitryjeu.

Skarga ma być rozpatrzona w piątek

Szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna powiadomiła we wtorek, że w piątek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Komisji w związku z tym, że jeden z kandydatów złożył skargę na innego kandydata i domaga się wystosowania pod adresem rywala ostrzeżenia.

Jarmoszyna dodała, że w przeddzień wyborów, które odbędą się 11 października, nie będzie ciszy wyborczej, gdyż nie jest to przewidziane w prawie białoruskim. - Ale w ustawie wprost jest powiedziane, że w dzień wyborów zakazana jest agitacja – oświadczyła.

W wyborach prezydenckich 11 października startuje czworo kandydatów: Łukaszenka, Karatkiewicz, a także szef uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz i naczelny ataman białoruskich Kozaków i szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz. Tylko te cztery osoby zarejestrowano.

Faworytem wyborów jest Łukaszenka, który po raz pierwszy wygrał je w 1994 r. i od tego czasu nieprzerwanie rządzi krajem. Były to pierwsze i ostatnie wybory prezydenckie na Białorusi uznane przez niezależnych obserwatorów za uczciwe. Od tego czasu władzom zarzuca się m.in. nierówne traktowanie kandydatów podczas kampanii oraz nieprzejrzyste liczenie głosów.

W poprzednich wyborach prezydenckich na Białorusi startowało siedmiu kandydatów opozycji. Po zamknięciu lokali wyborczych 19 grudnia 2010 roku doszło do brutalnego zdławienia w Mińsku protestów przeciwko nieuczciwemu przebiegowi wyborów. Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że Łukaszenka zdobył prawie 80 proc. głosów. Do aresztów trafiło ponad 600 osób, wiele z nich skazano. Jeden z ówczesnych kandydatów opozycji na prezydenta, skazany na sześć lat pozbawienia wolności Mikoła Statkiewicz dopiero 22 sierpnia bieżącego roku wyszedł na wolność.

PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Mikoła Statkiewicz: będę walczyć o Białoruś, chcę być prezydentem

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2015 23:45
Aleksander Łukaszenka wmawia Białorusinom, że wartości, demokracja i wolność są mrzonką, że to bzdura. Opozycja swoim życiem udowadnia im, że jest inaczej. Dlatego apelujemy do zachodnich polityków, by pozostali wierni ideałom i wartościom – mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl wieloletni więzień polityczny, lider demokratycznej opozycji białoruskiej Mikoła Statkiewicz.
rozwiń zwiń