Raport Białoruś

”Władze zabiły najlepszych synów i córki tego kraju”. Wystawa o historii Kuropat w Mińsku

Ostatnia aktualizacja: 13.11.2015 19:54
Wystawę poświęconą historii uroczyska Kuropaty, gdzie spoczywają dziesiątki tysięcy ofiar stalinowskich represji, otwarto w piątek w Mińsku po raz pierwszy od publicznego ujawnienia tego miejsca w 1988 roku. Wystawa powstała staraniem grupy niezależnych organizacji. Na podstołecznym uroczysku w okresie represji stalinowskich radzieckie NKWD mogło zamordować nawet ćwierć miliona ludzi różnych narodowości.
Audio
Wystawa Prawda o Kuropatach. Prezentowane są na niej obrazy, fotografie, artykuły prasowe i kompozycje artystyczne poświęcone ofiarom zbiorowych stalinowskich mordów
Wystawa "Prawda o Kuropatach". Prezentowane są na niej obrazy, fotografie, artykuły prasowe i kompozycje artystyczne poświęcone ofiarom zbiorowych stalinowskich mordówFoto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Na wystawie w Pałacu Sztuki przedstawiono fotografie, kopie dokumentów, publikacje prasowe, korespondencję z urzędnikami oraz materiały sądowe poświęcone uroczysku, które było terenem pochówku ofiar NKWD w latach 1937-1941 i które jest wymieniane jako przypuszczalne miejsce pogrzebania 3870 polskich obywateli z dotychczas nieodnalezionej tzw. białoruskiej listy katyńskiej.

Wywiad z Andrzejem Poczobutem
andrzej poczobut 663.JPG
"Nie można pozwolić Łukaszenkce wodzić się za nos"


Jak podkreślił, Białorusini nie wiedzą, co się wydarzyło w Kuropatach, i nawet w Mińsku tylko jednostki są świadome znaczenia tego miejsca.

- Uważamy, że nadszedł czas przypomnieć następnym pokoleniom, co to są Kuropaty, w sytuacji, kiedy od 2000 r. w ogóle nie ma tego słowa w podręcznikach historii i młodzież często nawet nie podejrzewa skali tragedii, która się wydarzyła tam i w innych miejscach Białorusi pod rządami komunistycznymi – zaznaczył były szef Partii BNF Wincuk Wiaczorka, który był jednym z organizatorów pochodu na Kuropaty po raz pierwszy upamiętniającego to miejsce w sposób publiczny.

Na wystawie pokazano również obrazy i rzeźby artystów ze stowarzyszenia "Pogoń" inspirowane wydarzeniami na Kuropatach. W następnych dniach zaplanowano pokazy filmów dokumentalnych poświęconych Kuropatom oraz koncert białoruskich bardów Alaksieja Halicza i Źmiciera Zacharewicza.

Wystawa potrwa cztery dni


Wystawa ma porwać tylko 4 dni, ale organizatorzy uważają, że i tak jest to postęp. - Chyba ma pewne znaczenie to, że temat Kuropat ma wymiar międzynarodowy. Kilka dni temu władze Białrousi przekazały Polsce dokument związny z białoruską listą katyńską. Władze wiedzą, że społeczeństwo polskie i rząd polski interesują się Kuropatami - powiedział Wiaczorka.

Wincuk Wiaczorka zwrócił uwagę, że to pierwsza taka wystawa. - Nadszedł czas przypomnieć społeczeństwu i młodszym ludziom, co dla nas oznaczał totalitaryzm - powiedział.

- Kuropaty to symbol brutalnego totalitaryzmu, który świadczy o tym, że władze, które deklarowały nie wiadomo jakie cuda, zabiły w istocie najlepszych synów i córki swego kraju. Ta wystawa jest po to, żeby ludzie się zastanowili, jakiego państwa potrzebują – mówił niezależny dziennikarz Marat Harawy.

Polskie akcenty

Marat Harawy - dziennikarz i współorganizator ekspozycji - zauważył, że na wystawie jest wiele polskich akcentów. "Wspomniano, że Kuropaty odwiedził prezydent Lech Wałęsa, że byli tu polscy motocykliści z rajdu katyńskiego i profesor Andrzej Kunert - sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa".

Na wystawie jest też zdjęcie krzyża polskiego, który upamiętnia wszystkich bezimiennych rodaków zamordowanych w Kuropatach. To uroczysko jest wymieniane przez niektórych historyków jako jedno z miejsc spoczynku ofiar zbrodni katyńskiej.

Dokument od KGB


6 listopada poinformowano o przekazaniu przez białoruskie KGB szefowi ABW Dariuszowi Łuczakowi listy lokalizacji, gdzie mieli być kierowani polscy jeńcy zatrzymani przez Sowietów na początku II wojny światowej. Koordynator służb specjalnych Marek Biernacki ocenił, że może to być początek otwarcia białoruskich archiwów dla Polski.

O Kuropatach jako pierwsi napisali w 1988 r. w piśmie „Literatura i Mastactwa” (Literatura i sztuka) archeolog Zianon Paźniak i inżynier Jauhien Szmyhalou, którzy zgromadzili fakty i relacje świadków związane z historią tego miejsca. Rok później władze sowieckiej Białorusi podjęły decyzję o postawieniu w tym miejscu pomnika, co do tej pory nie nastąpiło.

Na uroczysku stoją natomiast setki krzyży, postawionych przez niezależne i opozycyjne środowiska białoruskie, jest także krzyż upamiętniający pomordowanych Polaków. W 1994 r. ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton odsłonił pamiątkową ławkę od narodu amerykańskiego.

Historycy szacują, że w Kuropatach spoczywa od 30 tys. do 250 tys. ofiar sowieckich represji z lat 1937-1941. Do tej pory przeprowadzono tam bardzo nieliczne ekshumacje.

PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś: polska delegacja uczciła pamięć ofiar w Kuropatach. "Pamięć ludzkiej tragedii i ludzkiej brutalności"

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2015 23:59
Delegacja MSZ i kancelarii prezydenta złożyła kwiaty na miejscu masowych stalinowskich mordów w Kuropatach pod Mińskiem. Według różnych szacunków spoczywać tu może od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tysięcy ofiar egzekucji NKWD. Obecne władze Białorusi nie postawiły tu nawet pomnika, a zbrodnie stalinowskie to dla nich temat tabu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dziady: Białorusini uczcili pamięć ofiar Stalina marszem do Kuropat. ”Zagrożenie nie zniknęło”

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2015 22:34
Od kilkuset do tysiąca osób wzięło udział w uroczystym pochodzie do Kuropat, gdzie spoczywają dziesiątki tysięcy ofiar zbrodni stalinowskich. Wspominano zamordowanych z rozkazu NKWD Białorusinów. Na uroczysku oddano również hołd walczącym o wolność Ukraińcom i Białorusinom, którzy zginęli walcząc po ukraińskiej stronie w Donbasie. - Zagrożenie nie zniknęło - ostrzegali opozycjoniści białoruscy,
rozwiń zwiń
Czytaj także

KGB Białorusi przekazało ABW dokument o polskich jeńcach z II wojny

Ostatnia aktualizacja: 06.11.2015 22:48
Listę lokalizacji, gdzie mieli być kierowani polscy jeńcy zatrzymani przez Sowietów na początku II wojny przekazało szefowi ABW Dariuszowi Łuczakowi białoruskie KGB. Dokument zbada Instytut Pamięci Narodowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Andrzej Poczobut: nie można pozwolić Łukaszence wodzić się za nos

Ostatnia aktualizacja: 11.11.2015 00:54
Nieprzypadkowo właśnie teraz białoruskie KGB przekazało Polsce dokument dotyczący jeńców wojennych z II wojny światowej. Aleksander Łukaszenka chce zaangażować w dialog z Mińskiem nowy rząd PiS, a politycy tego ugrupowania byli do tej pory bardzo krytyczni wobec niego – ocenił Andrzej Poczobut, polski działacz i dziennikarz, mieszkający w Grodnie, w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.
rozwiń zwiń