Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE opublikowało pod koniec stycznia końcowy raport z wyborów prezydenckich na Białorusi z października 2015 r.
„Ordynacja wyborcza powinna zostać poprawiona, by włączyć ważne zabezpieczenia proceduralne, które zapewnią uczciwość i przejrzystość wszystkich etapów procesu wyborczego, zwłaszcza co się tyczy składu komisji wyborczych, sprawdzania podpisów na rzecz kandydatów, praw obserwatorów, głosowania przedterminowego i mobilnego, jak również liczenia i zapisywania głosów” – podkreślono w raporcie, opublikowanym w czwartek na stronie organizacji.
Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE zwraca uwagę w swoim raporcie, że białoruska centralna komisja wyborcza nie opublikowała informacji o liczbie wydrukowanych i wydanych wyborcom kart do głosowania. Nie było publikacji informacji o wynikach wyborów w poszczególnych punktach głosowania. Oprócz tego w wielu lokalach wyborczych praca obserwatorów była utrudniona. Zaobserwowano też przypadki dorzucania kart do głosowania w trakcie liczenia głosów.
Zwrócono uwagę na konieczność wprowadzenia do wszystkich aktów prawnych poprawek, które zagwarantowałyby, że ograniczanie podstawowych swobód jest tylko sporadyczne, jak również na potrzebę rozważania zmiany systemu mianowania członków komisji wyborczych.
W raporcie podkreślono, że należy zagwarantować równe traktowanie wszystkim kandydatom.
Władze powinny też rozważyć wycofanie wymogu, że dziennikarze krajowych mediów muszą mieć akredytację, by pracować dla mediów zagranicznych.
"Białorusi wiele brakuje"
"Wybory z 11 października po raz kolejny wykazały, że Białorusi wiele jeszcze brakuje do spełnienia warunków demokratycznych wyborów OBWE” – ocenił ODIHR OBWE w raporcie.
Organizacja wskazała, że mimo pewnych postępów pozostają „poważne problemy zwłaszcza podczas liczenia głosów i rejestrowania wyników wyborów, co podważa uczciwość wyborów”. Podkreśliła też, że choć już wcześniej wskazywano, iż ustawodawstwo na Białorusi nie gwarantuje przeprowadzenia wyborów zgodnie ze standardami OBWE, to praktycznie nie zostało ono zreformowane.
ODIHR podkreślił, że nadal brak jasnych kryteriów prawnych doboru członków komisji wyborczych, co umożliwia władzom całkowitą arbitralność w ich mianowaniu. Centralna Komisja Wyborcza nie publikuje liczby wydrukowanych i wydanych kart wyborczych, generalnie zaś „proces (wyborczy) nie cechuje się rozliczalnością i nie jest dostępny dla obserwatorów”.
„Wbrew prawu finansowane przez państwo instytucje uczestniczyły w zbieraniu podpisów na rzecz (kandydatury) urzędującego prezydenta” – podkreślono w raporcie. Wskazano też na brak scentralizowanej listy wyborczej, co nie zabezpiecza przed kilkukrotnym rejestrowaniem się jednego wyborcy w różnych lokalach wyborczych.
Zwrócono również uwagę, że obowiązujące ustawodawstwo ogranicza swobodę zgromadzeń oraz wolność słowa, przez co wyborcy mieli ograniczony wybór.
W raporcie podkreślono, że wielu obserwatorom nie pozwolono sprawdzić listy wyborców, a ci, którzy mieli taką możliwość, w 47 lokalach wyborczych zauważyli podobne podpisy. W kilku lokalach zauważono też dorzucanie głosów. „Podobne spostrzeżenia wskazują na poważne naruszenia” – napisano.
Za okoliczność pozytywną ODIHR OBWE uznał natomiast to, że przed wyborami zwolniono wszystkie osoby uznawane w tym momencie przez społeczność międzynarodową za więźniów politycznych, choć prawo uniemożliwiało im kandydowanie. Organizacja podkreśliła też, że po raz pierwszy w wyborach prezydenckich startowała kobieta – przedstawicielka opozycji Tacciana Karatkiewicz.
Raport opublikowano (28 stycznia) w dniu, gdy wizytę w Mińsku rozpoczął szef ODIHR OBWE Michael Georg Link, który spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką oraz przedstawicielami Centralnej Komisji Wyborczej.
Czy będą zmiany przed wyborami parlamentarnymi?
Szefowa białoruskiej CKW Lidzija Jarmoszyna wyraziła zadowolenie z treści raportu. Uznała go za „dość konstruktywny”. Jak podkreśliła, uwzględnia on pozytywne zjawiska.
„Są w nim fragmenty subiektywne, przede wszystkim gdy ekspert, jaki go napisał, włącza do zaleceń własne poglądy i uprzedzenia, które nie są oparte na zdrowym rozsądku. Ale zasadniczo chciałabym wyrazić zadowolenie z raportu, a przede wszystkim trwającego procesu współpracy między OBWE i Białorusią” – oświadczyła.
Powiedziała, że podczas spotkania z Linkiem rozmawiała o zaleceniach, które mogłyby zostać zrealizowane np. poprzez poprawki do konstytucji czy ordynacje wyborczą. Link – według jej słów – powiedział, że w najbliższym czasie nastąpi szczegółowe omówienie rekomendacji na szczeblu ekspertów – w Mińsku lub w Warszawie, gdzie ODIHR ma siedzibę.
Wiceszef CKW Mikałaj Łazawik powiedział z kolei po spotkaniu z Linkiem, że niektóre zalecenia OBWE dotyczące udoskonalenia praktyki wyborczej - np. dotyczące zwiększenia przejrzystości poszczególnych etapów kampanii wyborczej czy poszerzenia praw międzynarodowych obserwatorów – mogłyby zostać zrealizowane poprzez decyzje CKW. „Jesteśmy gotowi współpracować w tym kierunku i zrobić to, co się da, do (tegorocznych) wyborów parlamentarnych” – zadeklarował.
Według danych CKW Aleksander Łukaszenka zdobył w wyborach 11 października 2015 r. 83,47 proc. głosów, Tacciana Karatkiewicz 4,44 proc. głosów, a dwa pozostali kandydaci Siarhiej Hajdukiewicz i Mikałaj Ułachowicz - odpowiednio 3,3 proc. oraz 1,67 proc.
PAP/IAR/agkm