Raport Białoruś

”Białoruś ma taki problem z suwerennością, jak PRL. Opozycja nie chce manewrów Zapad”

Ostatnia aktualizacja: 27.07.2017 17:00
Rosja oddziałuje nie tylko przez sferę militarną, polityczną, ale też gospodarczą i przez struktury siłowe Białorusi. Bardzo dużo jest rosyjskiej agentury, wielu funkcjonariuszy było przygotowywanych w Rosji – mówi portalowi PolskieRadio.pl działacz opozycyjny Wiaczesław Siwczyk. Podkreśla, że opozycja i białoruski naród są przeciw wpływom Rosji, przeciw manewrom Zapad i chcą, by świat to dostrzegł.
Białoruskie wojsko: przysięga wojskowa
Białoruskie wojsko: przysięga wojskowaFoto: Angener/Shutterstock.com

Od lat opozycja demokratyczna na Białorusi alarmuje, że obecne władze oddają kawałek po kawałku suwerenność Białorusi na rzecz Rosji. O tym, jak wygląda obecnie sytuacja, czy niepodległość Białorusi jest zagrożona, opowiadał portalowi PolskieRadio.pl Wiaczesław Siwczyk, działacz prodemokratyczny.

Przypomniał, że opozycja prodemokratyczna protestuje przeciwko manewrom Zapad i ograniczeniu suwerenności Białorusi ze strony Rosji.

Mam nadzieję, że te nasze pokojowe działania i akcje pokażą całemu światu, że białoruski naród jest kategorycznie przeciwny tym manewrom, w których biorą udział rosyjskie wojska Rosji, które prowadzą wojnę na Ukrainie i w Syrii. I że jest stanowczo przeciwko wszelkim kremlowskim scenariuszom, które mogłyby pozbawić suwerenności nasz kraj – mówił.

O ograniczeniu suwerenności Białorusi eksperci mówią od lat. 27 lipca świętowano kiedyś Dzień Niepodległości – w rocznicę uchwalenia deklaracji suwerenności. Zmieniło się to, gdy do władzy doszedł Aleksander Łukaszenka.

***

Wiaczesław Siwczyk Wiaczesław Siwczyk

PolskieRadio.pl: Kiedyś obchodzono 27 lipca Dzień Niepodległości, w rocznicę podpisania deklaracji suwerenności. Co dziś można powiedzieć o białoruskiej suwerenności?

Wiaczesław Siwczyk, Ruch Solidarności Razem: Sytuacja na Białorusi jest bardzo niepokojąca. 24 lipca przyjechali już na Białoruś rosyjscy żołnierze, którzy mają przygotowywać manewry. Ćwiczenia zaczną się we wrześniu, niektórzy eksperci wyrażali obawy, że rosyjskie wojska mogą zostać na Białorusi. Białoruś graniczy z Polską, Litwą, Ukrainą. Naturalnie, rosyjskie wojska zagrażają nie tylko naszemu krajowi.

Sytuacja na Białorusi przypomina teraz bardzo przeszłość Polski, gdy znajdowała się ona pod kontrolą ZSRR, komunistycznego reżimu. Obecnie opozycja demokratyczna podobnie jak w wtedy w Polsce, postrzega reżim Aleksandra Łukaszenki jako wewnętrzną okupację.

Białoruska opozycja demokratyczna robi też, co może w tych trudnych warunkach. Białoruski Komitet Narodowy zapowiedział już obchody 8 września, to Dzień Białoruskiej Wojskowej Sławy w rocznicę bitwy pod Orszą z 1514 roku. Tego dnia mija też 25 lat od złożenia przysięgi na wierność Białorusi przez dwa tysiące oficerów, głównie rezerwy. W związku z inicjatywą m.in. Białoruskiego Stowarzyszenia Wojskowych, do którego należał m.in. obecny opozycjonista Mikoła Statkiewicz, złożyli przysięgę na wierność Białorusi. To był bardzo ważny etap w tworzeniu białoruskiej państwowości.

W rocznicę tych wydarzeń 8 września Białoruski Komitet Narodowy wzywa do udziału w akcji przeciw możliwej agresji rosyjskiej. Mam nadzieję, że te nasze pokojowe działania i akcje pokażą całemu światu, że białoruscy naród jest kategorycznie przeciwny i tym manewrom, w których biorą udział rosyjskie wojska Rosji, które prowadzą wojnę na Ukrainie i w Syrii. I że jest stanowczo przeciwko wszelkim kremlowskim scenariuszom, które mogłyby pozbawić suwerenności nasz kraj.

Co można powiedzieć teraz na temat zagrożenia suwerenności Białorusi, czy to jest obecnie duże ryzyko?

Zagrożenie jest poważnie. Nie wierzę w oficjalne dane, podawane przez władze Kremla w Mińsku w sprawie manewrów Zapad. Do tej pory nie wiemy nawet dokładnie, ilu rosyjskich wojskowych będzie w najbliższym czasie na terytorium Białorusi. Te liczby, które podaje się oficjalnie nie są prawdopodobne i nie wierzę w ich realność. Moim zdaniem możliwe są różne warianty.

Widzimy, że przygotowania do manewrów są poważne. Związane są nie tylko z aspektem militarnym, ale też z propagandą, również w mediach Rosji.

Ta sytuacja, jak mówiłem już, zagraża nie tylko Białorusi, ale też sąsiadom.

Mamy zagrożenie militarne, ale są też jego inne wymiary.

Zagrożenie ma naturę systemową. Polacy mogą to zrozumieć – bo to co się dzieje u nas, przypomina to, co działo się w PRL. PRL miała być suwerennym państwem, ale decyzje podejmowano w Moskwie. Na terenie PRL były wojska radzieckie, co uniemożliwiało przeprowadzenie zmian i rozwój cywilizacyjny.

Dlatego u nas mamy analogiczną sytuację, mimo że żyjemy w 21. wieku. Choć Rosja oddziałuje nie tylko przez sferę militarną, polityczną, ale też gospodarczą i przez struktury siłowe Białorusi. Bardzo dużo jest rosyjskiej agentury, wielu funkcjonariuszy było przygotowywanych w Rosji.

Czego by nie mówić o dzisiejszej Rosji putinowskiej, nie byłoby środków na okupację Białorusi, jeśli u nas nie byłoby dyktatury, podtrzymywanej z Moskwy. Niestety obecny reżim nie działa na rzecz neutralizacji rosyjskiego zagrożenia.

Odbywają się akcje przeciwko przedstawicielom opozycji (prodemokratycznej i proeuropejskiej, red.). W ostatnim czasie dwóm kolejnym działaczom przyznano kary za demonstracje pokojowe. Już kiedy pytano mnie o interpretację wydarzeń na wiosnę tego roku, gdy podczas protestów na kary i areszty skazywano dziesiątki osób, to mówiłem, że przeprowadzano ”zaczystkę”, starano się zneutralizować te osoby, które mogą opierać się ograniczaniu białoruskiej suwerenności.  Teraz znów ruszyły procesy administracyjne przeciwko białoruskim działaczom.

Dziś rocznica uchwalenia deklaracji suwerenności. I to budzi wiele refleksji. Opozycja obchodzi to święto, bo kiedyś był to Dzień Niepodległości, jeszcze do czasu, gdy na scenę wkroczył Aleksander Łukaszenka. 

27 lipca to dzień niezależności. Ten dzień był świętem państwowym wedle białoruskiego prawa. Jednak Aleksander Łukaszenka, po przeprowadzeniu niezgodnych z prawem referendów anulował to święto i teraz Dzień Niepodległości przypada 3 lipca – jednak ten termin nie powinien być celebrowany w takim charakterze.

Ruch Solidarności Razem zdecydował się dziś uczcić pamięć niezależnych działaczy, którzy swoją pracą przyczynili się do tego, że Białoruś stała się niezależnym krajem, poprzez zapalenie zniczy i położenie kwiatów u mogił znanych literatów, jak Wasil Bykau, Uładzimir Karatkiewicz i działaczy politycznych.

Kiedy imperium sowieckie już konało - 27 lipca przyjęto u nas deklarację o suwerenności państwa Białoruś. Następnie, rok poźniej, uznano niepodległość Białorusi.

***

Z Wiaczesławm Siwczykiem z Ruchu Solidarności Razem rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

 


 

 


Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Były wiceszef MSZ Białorusi: Trump w Warszawie oddał hołd walczącym o wolność, to ważne również dla Białorusinów

Ostatnia aktualizacja: 08.07.2017 19:43
Hołd, jaki prezydent Donald Trump oddał polskiej historii, historii walk ze złem we wcieleniu nazistowskim i komunistycznym i polskim bojownikom o wolność ma znaczenie także dla nas, Białorusinów. Białorusi potrzebne są wolne wybory. Nie bądźmy naiwni, gdy Aleksander Łukaszenka pozwala na manewry Zapad i bierze udział wraz z Rosją w jej militarnych przedsięwzięciach – przestrzegał działacz opozycyjny, były wiceminister spraw zagranicznych Białorusi Andrej Sannikau.
rozwiń zwiń