W Mińsku trwa dwudniowa konferencja „Filomaci i filareci: twórczy los pokolenia w historii i współczesności”. W tym roku przypada 200. rocznica utworzenia towarzystwa, do którego należeli m.in. Adam Mickiewicz, Tomasz Zan i Jan Czeczot.
- Polsko-białoruska konferencja otwarta w Centralnej Bibliotece Naukowej Narodowej Akademii Nauk Białorusi to kolejna odsłona obchodów 200. rocznicy powołania do życia Towarzystwa Filomatów – powiedział Mateusz Adamski, dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku, współorganizującego konferencję.
- Dzięki ideom filomatów Polacy mogli zachować swojego narodowego ducha, siłę, niepodległość. Ale są oni ważni także dla Białorusinów – podkreślił Adamski. Jak powiedział, "widzi duże zainteresowanie tym tematem w białoruskich kręgach intelektualnych”.
Uczestnicy spotkania zwracają uwagę, że członkowie Towarzystwa Filomatów zrobili wiele dla kształtowania polskiego ducha, kultury i w przyszłości odrodzenia narodowego Polski. Siarhiej Wieczar, wicedyrektor Narodowego Muzeum Sztuki Białorusi w rozmowie z Polskim Radiem zwraca uwagę, że wielu członków Towarzystwa Filomatów pochodziło z ziem dzisiejszej Białorusi. Dlatego można mówić również o ich wpływie na przyszłość jego kraju. - Białoruskie odrodzenie odbywało się w trochę innych, być może nawet trudniejszych warunkach. Ale wpływ działalności Filomatów był wielki - mówi dyrektor Wieczar.
- Jest tu świadomość, że jest to część naszego wspólnego dziedzictwa. Większość filomatów wywodziła się z tradycji i z ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego - zaznaczył. Wicedyrektor Narodowego Muzeum Sztuki Siarhiej Wieczar podkreślił, że dorobek środowiska filomatów odegrał istotną rolę również w historii Białorusi.
- Zaczęli działać krótko po rozbiorach Rzeczypospolitej, kiedy istniała wspólna przestrzeń kulturalna na tych terenach – powiedział Wieczar. - Zrobili wiele dla przyszłej Polski, ale także dla Białorusi wpływ ich działalności był wielki – ocenił.
Wskazał, że m.in. Zan i Czeczot w swojej twórczości wykorzystywali elementy miejscowego folkloru i kultury, przyczynili się do ich badania i zachowania.
"Ktoś mógł czuć się jednocześnie Polakiem, Litwinem i Białorusinem”
Dr Teresa Rączka-Jeziorska z Instytutu Badań Literackich PAN powiedziała PAP, że dla polskich naukowców to bardzo ważne, żeby "usłyszeć białoruski punkt widzenia, poznać ich dorobek”. - Przyjechałam tutaj, żeby zobaczyć te miejsca, w których oni wyrośli, które chcieli badać – podkreśliła dr hab. Danuta Zawadzka z Uniwersytetu w Białymstoku. Dodała, że dla naukowców ciągle istnieje przestrzeń do nowych badań i poszukiwań.
- My przede wszystkim znamy filomatów z pamięci, ze świadectw ludzkich, ale jestem przekonana, że dokumenty historyczne są ciągle do odkrycia – podkreśliła. Dr hab. Jerzy Borowczyk z UAM w Poznaniu mówił o tym, że "la młodego pokolenia to nie jest łatwe do zrozumienia, że ktoś mógł czuć się jednocześnie Polakiem, Litwinem i Białorusinem”. „Ci młodzi chłopcy, którzy zaczynali wtedy studia na Uniwersytecie Wileńskim, żyli w przeświadczeniu żywej obecności Wielkiego Księstwa Litewskiego jako części pierwszej wielonarodowej Rzeczypospolitej” – powiedział Borowczyk.
Wieczorem w dawnym dworku Wańkowiczów – obecnie filii Narodowego Muzeum Sztuki – odbył się wieczór poetycko-muzyczny poświęcony filomatom. W czasie spotkania zabrzmiała muzyka z epoki – m.in. utwory Stanisława Moniuszki, Fryderyka Chopina i Michała Ogińskiego, a także wiersze filomatów.
Uczestnicy konferencji, którą współorganizował Instytut Polski w Mińsku, mogli wysłuchać wieczorem w mińskim Domu-Muzeum Wańkowiczów wierszy Adama Mickiewicza, Tomasza Zana i Jana Czeczota.
PAP/IAR/agkm