Raport Białoruś

Podróż Pompeo. Politolog: USA sygnalizują Rosji i Chinom, że wchodzą do nowej gry w rejonie posowieckim

Ostatnia aktualizacja: 02.02.2020 13:49
- USA są teraz obecne na Ukrainie, są aktywne w Polsce i w krajach bałtyckich, przynajmniej jeśli chodzi o kwestie wojskowe. Białoruś w tym sensie była pewnego rodzaju próżnią. Białoruś uznawano za oddanego satelitę Rosji i uznawano, że nie ma sensu rozmawiać z Mińskiem, lepiej z Moskwą. Teraz to się zmienia – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Waler Karbalewicz, białoruski politolog.  
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo (L) i minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo (L) i minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir MakiejFoto: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

białoruś wojsko free 1200.jpg
W tym roku decyzja w sprawie dwóch obiektów wojskowych Rosji na Białorusi

Sekretarz stanu Mike Pompeo wybrał się w podróż do państw poradzieckich – odwiedził Mińsk, Kijów, Kazachstan, Uzbekistan.

- Nazwałbym wizytę sekretarza stanu USA w Mińsku przedłużeniem szeregu procesów. Pierwszy to proces normalizacji relacji z Zachodem i ze Stanami Zjednoczonymi. Ten proces zaczął się po 2014 roku, po aneksji Krymu. Białoruś zaczęła proces dystansowania się od Rosji, przynajmniej w kwestii ukraińskiej. Na zachodzie to doceniono. Zaczął się dialog. Ten proces, przynajmniej w przypadku USA, nasilił się w związku z dojściem do władzy administracji Donalda Trumpa. Widzimy tutaj, że USA powracają do regionu Europy Wschodniej – z przyczyn geopolitycznych, z przyczyn rosyjskiej aktywności w regionie – zauważył w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Waler Karbalewicz, białoruski politolog.

Zaznaczył, że USA w praktyce dały sygnał, że są gotowe konkurować z Rosją i Chinami w regionie. - USA są teraz silnie obecne na Ukrainie, są aktywne w Polsce i w krajach bałtyckich, przynajmniej jeśli chodzi o kwestie wojskowe. Białoruś w tym sensie była pewnego rodzaju próżnią. Białoruś uznawano za satelitę Rosji i uznawano, że nie ma sensu rozmawiać z Mińskiem, lepiej z Moskwą – dodał.

Teraz, jak zauważył analityk, polityka USA nieco się zmieniła i Stany Zjednoczone starają się wypełnić nieco tę próżnię.

- Starają się tutaj powrócić. To uwidoczniło się tym bardziej, że wizyta Pompeo przypadła na najostrzejszą fazę w kryzysie relacji Rosji i Białorusi – dodał analityk.

Za słowami powinny pójść czyny

ku12.jpg
Analityk:Rosja chce przywiązać Białoruś na stałe, by nie stracić jej jak Ukrainy. Szereg specraportów o tym jest na biurku Putina

USA gotowe dostarczać Białorusi 100 procent potrzebnej jej ropy >>>

Waler Karbalewicz ocenił, że tej wizycie zabrakło konkretnych działań, które mogłyby zmienić sytuację Białorusi.  - Oczywiście kontakty dyplomatyczne to bardzo dobra rzecz, słowa dyplomatów o wsparciu dla niezależności Białorusi są bardzo ważne – jednak potrzeba byłoby jakichś konkretnych działań. Bo bez konkretnych działań – same słowa to trochę za mało – dodał.

Mike Pompeo co prawda powiedział, że USA mogą zaproponować Białorusi dostawy surowców energetycznych, to oczywiście ważne posunięcie – przyznał politolog. - Jednak w wymiarze praktycznym to dość trudne do wykonania. Rosyjski gaz i ropa są tańsze w przypadku Białorusi, ich kupowanie jest prostsze, dawno zorganizowana jest logistyka dostaw. Na razie trudno sobie wyobrazić, jak miałyby się odbywać dostawy amerykańskich surowców - zauważył.

Białoruska strona prosi także o anulowanie sankcji – mówi Karbalewicz. I dodaje, że pojawia się tu problem, bo dotyczą one naruszeń praw człowieka i demokracji na Białorusi, a tutaj niewiele się zmieniło. Poza tym sankcje wprowadzone są poprzez ustawy Kongresu, natomiast w Izbie Reprezentantów dominują demokraci, oni nie przyjmą zapewne z entuzjazmem propozycji administracji Trumpa.

Gaz i ropa

Jak zakończą się spory o dostawy gazu i ropy? Czy Łukaszenka może skorzystać z oferty Mike'a Pompeo, który oferował gotowość dostarczenia przez USA 100 procent zapotrzebowania na ropę naftową? - Problem dotyczący ropy nie polega na tym, że Rosja nie chce dostarczać ropy i gazu. Chodzi o cenę. Problem w tym, że w krótkim okresie nie można zapewnić sobie alternatywnych źródeł, i to w takich ilościach, jakie są potrzebne. Jednak alternatywna ropa i tak zapewne będzie droższa niż rosyjska – jak się szacuje, cena ropy dla Białorusi wynosi 83 procent ceny światowej - szacuje politolog.

Waler Karbalewicz zauważa, że jeśli chodzi o gaz, w Mińsku raczej nie rozpatruje się innych wariantów niż rosyjski, bo o ile ropę można dostarczać cysternami, to gazociągi należą do Rosji, do Gazpromu. Obecnie Mińsk musi zatem porozumieć się z Rosją. Nawet po podniesieniu ceny gazu, a mówi się o 127 dol. za 1000 metrów sześć., to i tak taniej niż cena gazu dla Europy - zaznacza analityk.

- Można mówić o dostawach z alternatywnych źródeł, ale na to potrzebny jest czas. Potrzebne są też pieniądze, dodatkowe inwestycje, a tymczasem na Białorusi mamy trudną sytuację gospodarczą - stwierdził nasz rozmówca.

Czy Kreml będzie powracał do rozmów o pogłębionej integracji? - Kreml zapewne będzie stawiał sprawę w ten sposób: jeśli Mińsk chce tanich surowców, to trzeba iść drogą pogłębionej integracji, a jeśli nie -  ropa i gaz będą droższe. Myślę, że władze białoruskie zdecydują się na drugi wariant, a jednocześnie będą szukać opcji alternatywnych - przewiduje politolog.

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

CZYTAJ WIĘCEJ: Pompeo na Ukrainie, na Białorusi, w Kazachstanie i Uzbekistanie >>>


Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszenka: komórkę przynosi mi adiutant, jeśli ktoś dzwoni, a to się dzieje rzadko

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2020 14:00
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział w piątek, że jeśli ktoś do niego dzwoni na komórkę, a dzieje się to rzadko,, to przynosi mu ją adiutant. Podkreślił, że nie korzysta z telefonu komórkowego i "gadżetów" ze względu na bezpieczeństwo. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukaszenka: nie chcę być ostatnim prezydentem , są alternatywne drogi dostawy ropy

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2020 09:00
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył w piątek, że nie chce być ostatnim szefem tego państwa. Zarzucił przy tym Rosji wywieranie nacisku na jego kraj i poinformował o prowadzeniu rozmów na temat alternatywnych dostaw ropy. Według niego istnieje kilka możliwości alternatywnych dostaw ropy na Białoruś, w tym z Polski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Analityk: Rosja chce przywiązać Białoruś na stałe, by nie stracić jej jak Ukrainy. Na biurku Putina są specraporty w tej sprawie

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2020 23:59
- Aleksander Łukaszenka będzie zmierzał w swojej polityce ku postawie bardziej wielowektorowej – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Aleksander Klaskouski, niezależny białoruski politolog, komentując wizytę sekretarza Mike’a Pompeo w Mińsku. Jak mówi, Rosja nie ustanie w wysiłkach przywiązania Białorusi do siebie, by nie stracić jej tak, jak Ukrainy - w tej kwestii po wydarzeniach 2014 roku w Rosji powstało szereg raportów służb specjalnych, wzywających do działań związujących Białoruś z Rosją na trwałe.
rozwiń zwiń