Raport Białoruś

Fiskus białoruski chce od Poczobuta 2 tysiące dolarów

Ostatnia aktualizacja: 18.04.2011 09:48
Jak poinformował rzecznik ZPB Igor Bancer, Andrzej Poczobut miał przedstawić białoruskiej inspekcji podatkowej zaświadczenia o zapłaceniu podatku w Polsce.
Audio
Andrzej Poczobut, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
Andrzej Poczobut, fot. Włodzimierz Pac, Polskie RadioFoto: fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Białoruskie służby podatkowe domagają, by Andrzej Poczobut, dziennikarz "Gazety Wyborczej" i działacz nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) zapłacił podatek o równowartości 2 tys. dolarów - powiedział rzecznik ZPB Igor Bancer.

Przypomniał, że chodzi o podatek za honoraria z "GW", który kazano Poczobutowi zapłacić, mimo że uiścił on go już w Polsce, o czym korespondent "GW" pisał na swoim blogu internetowym.

Zgodnie z polsko-białoruskimi porozumieniami, Poczobut zapłacił podatek w naszym kraju, ale nie zdążył do 1 marca przedstawić odpowiedniego zaświadczenia białoruskim urzędnikom.

Igor Bancer powiedział, że Andrzej Poczobut nie mógł na czas przedstawić zaświadczenia, gdyż w lutym pół miesiąca spędził w areszcie w związku z demonstracją białoruskiej opozycji.

Bancer dodał, że Poczobut, gdy tylko znalazł wolny czas, specjalnie pojechał do Warszawy po zaświadczenie i zaniósł je do inspekcji podatkowej na początku marca, ale urzędnicy powiedzieli, że jest już za późno.

- Naliczono mu podatek, chyba w wysokości 2 tysięcy dolarów. Dostał też karę grzywny za naruszenie dyscypliny finansowej- powiedział Bancer. Jego zdaniem, jest to - jak się wyraził - taka drobna zemsta ze strony władz.

Żona Andrzeja Poczobuta, Oksana jest na urlopie wychowawczym, ma na utrzymaniu dwójkę małych dzieci i taka kara finansowa to mocny cios finansowy dla rodziny. Według nieoficjalnych informacji, Oksana ma też problemy, aby przekazać mężowi do aresztu okulary.

Andrzejowi Poczobutowi zarzuca się obrazę prezydenta Białorusi w artykułach prasowych i internecie. Grozi za to do dwóch lat więzienia. Jest też podejrzany o znieważenie prezydebnta - za to grozi kara do czterech lat więzienia. Wcześniej zajęto część majątku dziennikarza na rzecz poszkodowanego, czyli Aleksandera Łukaszenki. W lutym na 15 dni trafił do więzienia za udział w demonstracji, którą opisywał jako korespondent "Gazety Wyborczej".

IAR, agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Poczobut podejrzany o "znieważenie Łukaszenki". Grożą mu 2 lata więzienia

Ostatnia aktualizacja: 28.03.2011 20:44
Andrzej Poczobut to korespondent Gazety Wyborczej, działacz Związku Polaków na Białorusi. Łukaszenka chce zastraszyć ludzi, którzy korzystają z internetu - mówi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

38 urodziny Andrzeja Poczobuta w areszcie

Ostatnia aktualizacja: 16.04.2011 14:23
Dziennikarz jest podejrzany o znieważenie Aleksandra Łukaszenki, w areszcie może przebywać do procesu, czyli jeszcze wiele tygodni.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Napisz list do Andrzeja Poczobuta, do aresztu w Grodnie

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2011 17:16
Andrzej Poczobut za wpisy na blogu i artykuły dostał zarzuty „znieważenia Aleksandra Łukaszenki”. Grożą mu 4 lata więzienia. We wtorek, 14 czerwca zaczął się jego proces.
rozwiń zwiń