Gazeta pisze, że "zgodnie z polską ustawą informacje o ludziach, którzy otrzymali Kartę Polaka, są przekazywane służbom specjalnym Polski". Białoruski dziennik dodaje, że z tego powodu na Litwie inicjowano rozpatrzenie w parlamencie kwestii, "by posiadacze Kart Polaka nie mieli prawa pracować w administracji państwowej i służyć w armii".
W artykule czytamy również, że podobną ustawę chcieli wprowadzić Węgrzy. "Ale w państwach sąsiednich szczególnie na Słowacji i w Rumunii podniósł sie szum. Wtedy Unia Europejska tak pogroziła Budapesztowi, że węgierskie władze zrezygnowały z idei".
Gazeta cytuje wypowiedź sędzi Sądu Konstytucyjnego Białorusi, która uznała, że polscy konsulowie nie mają praw do wydawania Kart Polaka.
Białoruska gazeta dopuszcza się jawnej nadinterpretacji ustawy o Karcie Polaka, pisząc na podstawie wniosków Sądu Konstytucyjnego, że "polska ustawa zobowiązuje organizacje społeczne Białorusi do wydawania zaświadczeń o tym, że osoba ubiegająca sie o Kartę Polaka aktywnie uczestniczyła w działalności dla dobra języka i kultury polskiej".
Z lektury ustawy wynika, że nikogo do niczego ona nie zobowiązuje. Przewiduje jedynie, że dokumenty z organizacji polonijnych mogą być potrzebne do otrzymania Karty Polaka w sytuacji, gdy osoby ubiegające się o nią nie mogą udokumentować, że ich przodkowie byli narodowości polskiej.
IAR, aj