Podczas manifestacji w Grodnie została zatrzymana Renata Dziemiańczuk, wiceprzewodnicząca Związku Polaków na Białorusi nieuznnawanego przez władze. Po kilku godzinach zwolniono ją do domu.
Akcja protestacyjna została zorganizowana na całej Białorusi po raz czwarty za pomocą sieci społecznosciowych w internecie.
Wśród zatrzymanych w Mińsku są również dziennikarze. W białoruskiej stolicy ludzie zbierali się w niewielkie grupki, gdyż milicjanci cały czas rozpraszali większe. Demonstranci klaskali i tupali nogami, ale nie wykrzykiwali żadnych haseł, ani nie mieli transparentów.
Tymczasem przy placu, przy którym w stolicy miała odbyć się manifestacja, władze Białorusi urządziły... dyskotekę.
W Grodnie, podobnie jak w stolicy, młodzi ludzie gromadzili się licznie w centrum miasta. Mniejsze milczące akcje protestu odbyły się w innych białoruskich miastach: Witebsku, Brześciu czy Orszy.
dp,mch, agkm