Hadżić, były przywódca Serbów chorwackich, został aresztowany w środę. Dziennik "Veczernje Novosti" podał, że Hadżić został aresztowany w miejscowości Kruszedol na północy Serbii, gdy miał pobrać pieniądze przyniesione mu przez wspólnika.
Dziennik "Politika" poinformował, że Hadżić pracował w Rosji pod przybranym nazwiskiem. Zaczął ukrywać się w lipcu 2004 roku, gdy serbskie władze otrzymały od trybunału akt oskarżenia przeciwko Hadżiciowi.
"Śledczy stracili trop w 2009 roku przed uzyskaniem informacji, według których udał się on z Rosji na Białoruś. Po tym ślad się urywa" - przekazał serbski dziennik. Według gazety, serbskie władze podejrzewają, że Hadżić "korzystał z pomocy serbskiego Kościoła prawosławnego, który pomógł mu nawiązać kontakt z ludźmi pomagającymi mu na Białorusi".
Dziennik "Blic" napisał także, że "pomagali mu ludzie z otoczenia byłego szefa serbskich służb bezpieczeństwa z lat 90. Jovicy Staniszicia", także sądzonego przez trybunał w Hadze.
Według "Blica" Hadżić podejmował w Rosji pracę. Finansowo mieli wspierać go ludzie, którzy dorobili się w czasach wojny w dawnej Jugosławii.
Na początku 1992 roku Hadżić został obwołany prezydentem Republiki Serbskiej Krajiny, regionu stanowiącego około jednej trzeciej terytorium Chorwacji, który w grudniu 1991 roku jednostronnie ogłosił niepodległość.
Na 53-letnim Hadżiciu ciąży 14 zarzutów zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Oskarża się go o śmierć setek chorwackich cywilów i deportację kilkudziesięciu tysięcy Chorwatów i innych nie-Serbów w czasie wojny w Chorwacji w latach 1991-1995. W akcie oskarżenia wyszczególniono odpowiedzialność Hadżicia za masakrę w szpitalu w Vukovarze, we wschodniej Chorwacji, zginęło wtedy 250 osób.
PAP, agkm