Przy trumnie zmarłego w czwartek byłego zwierzchnika białoruskich katolików złożone zostały wieńce i kwiaty między innymi od prezydentów Polski i Białorusi, polskiego MSZ, Sejmu i Senatu oraz władz Pińska.
W uroczystościach uczestniczyli duchowni białoruskiej Cerkwi oraz przedstawiciele białoruskich władz. Nabożeństwo żałobne celebrował metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.
Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz - metropolita mińsko-mohylewski przypomniał niełatwą drogę życiową zmarłego hierarchy i jego zasługi dla odrodzenia Kościoła na Białorusi. - Dziękujemy Bogu, że dał nam tak ofiarnego sługę Kościoła, że posłał w odpowiednim czasie człowieka, aby podjął ten Kościół z popiołów - mówił abp Kondrusiewicz.
Jacek Michałowski - szef kancelarii prezydenta Polski w rozmowie z Polskim Radiem zwrócił uwagę, że odszedł czlowiek, którego będzie brakować zarówno na Białorusi, jak i w Polsce. - Odszedł człowiek, który przeszedł drogę, będącą kwintesencją gehenny narodu polskiego, ale również narodów Związku Radzieckiego - mówił minister Michałowski, przypominając pobyt kardynała Świątka w radzieckich łagrach.
Niezależna agencja prasowa BiełaPAN napisała, że "Kazimierz Świątek był pierwszym od 1798 roku białoruskim kardynałem".
agkm