Raport Białoruś

Już w środę może zapaść wyrok na Alesia Bialackiego

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2011 09:53
W środę prokurator najprawdopodobniej ogłosi, jakiej kary żąda dla Alesia Bialackiego, szefa organizacji Wiasna, broniącej represjonowanych na Białorusi. Wyrok możemy poznać tego samego dnia.
Aleś Bialacki podczas procesu
Aleś Bialacki podczas procesuFoto: fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Proces sądowy Alesia Bialackiego zbliża się do końca. Znany białoruski obrońca praw człowieka jest oskarżony o niezapłacenie podatku od pieniędzy otrzymanych z zagranicy. Grozi mu do siedmiu lat więzienia.

Wznowiony we wtorek po tygodniowej przerwie proces sądowy trwał zaledwie kilkanaście minut. Aleś Bialacki powtórzył, że jest niewinny zarzucanych mu czynów.

W tej sytuacji sędzia odłożył proces do środy, kiedy zostaną wygłoszone mowy końcowe. Niewykluczone, że tego samego dnia poznamy też wyrok. Wypuszczenia na wolność Alesia Bialackiego domagają się organizacje zajmujące się obroną praw człowieka oraz zachodni politycy.

Jego współpracownicy zwracają uwagę, że pieniądze, które szły na zagraniczne konto Bialackiego, były przeznaczone na działalność związaną z obroną praw czlowieka. Natomiast białoruskie media państwowe argumentują, że na całym świecie przestępstwa podatkowe są surowo karane.

IAR, charter97,  agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Wyślij list w obronie więźnia Łukaszenki

Ostatnia aktualizacja: 25.10.2011 16:00
Opozycjonista białoruski Źmicier Bandarenka trafił do kolonii karnej. Kilka miesięcy temu przeszedł operację kręgosłupa i praca fizyczna w więzieniu grozi mu trwałym kalectwem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Żony więźniów białoruskich: ich życie jest zagrożone

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2011 19:00
Do celi byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua dokwaterowano gruźlika. Źmicier Bandarenka po operacji kręgosłupa może zostać inwalidą, bo zrobiono mu „przerwę w leczeniu” w kolonii karnej. Mykoła Statkiewicz pracuje w tartaku, choć niedawno złamał tam żebro i zwichnął rękę.
rozwiń zwiń