Zenon Paźniak jest obecnie przewodniczącym Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej BNF. W 1991 roku był liderem frakcji opozycyjnej w Radzie Najwyższej, dzięki której uchwalono niepodległość Białorusi. W 1988 roku opublikował artykuł w piśmie Literatura i mastactawa, w którym ujawnił masowe groby z czasów stalinizmu w uroczysku Kuropaty pod Mińskiem, pogrzebanych jest w nich nawet 250 tysięcy osób.
W wywiadzie dla portalu Radia Swaboda Zenon Paźniak komentuje ostatnie porozumienia między Rosją a Białorusią, na mocy których Mińsk oddał Rosji pełną kontrolę nad operatorem przesyłu gazu, Biełtransgazem. Moskwa z kolei przyznała Mińskowi kilkuletni rabat na gaz, tym samym dotując upadającą gospodarkę Aleksandra Łukaszenki i przez to prawdpodobnie przedłużając władzę dyktatora, któremu groziły protesty społeczne na bazie fatalnej sytuacji gospodarczej.
Zenon Paźniak w rozmowie z Radiem Swaboda podkreśla, że niewątpliwie Rosja będzie konsekwentnie realizowała projekt zapowiedziany przez Władimira Putina, stworzenia „Unii Eurazjatyckiej” z Białorusią i Kazachstanem. Podkreśla, że teraz tylko od społeczeństwa białoruskiego zależy, jaką wybierze drogę: czy będzie walczyć o swoją wolność, czy pozostanie bierne. Jeśli nie usunie od władzy Aleksandra Łukaszenki, który służy Rosji do realizowania jej polityki na Białorusi, wtedy powiedzie się plan rosyjski – podkreśla Zenon Paźniak.
O jaki rosyjski plan chodzi? Polityk przypomniał, że już w 1997 roku prognozował, że Rosja ma zamiar przejąć kontrolę nad białoruskim majątkiem – przedsiębiorstwami i infrastrukturą. Wtedy jednak mało kto traktował to poważnie - powtarzał się komentarz „Co niby komu potrzebne na Białorusi?”.
Zenon Paźniak mówi, że po Biełtransgazie Rosja będzie przejmować kolejne przedsiębiorstwa. Obecny plan Moskwy polega bowiem na tym, że chce przejąć białoruski majątek, w szczególności grunty, infrastrukturę i siłę roboczą. W okresie przejściowym na czele Białorusi zachowuje satrapę, który ma zniszczyć podstawy narodu białoruskiego, zmienić strukturę ludności - mówi Paźniak. W końcu, zaznacza opozycjonista, nie będzie już mowy o nazwie Białoruś, o terytorium Białorusi, nastąpi "koniec historycznej wojny, koniec Wielkiego Księstwa Litewskiego". - A w następnej kolejności będzie Polska – zauważył.
Polityk mówił również, że sprzedaż Biełtransgazu na pewno byłaby zakwestionowana, kiedy od władzy zostałby odsunięty Aleksander Łukaszenka i Rosja według niego zdaje sobie z tego sprawę. Ma tylko nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie.
Plany Kremla są realizowane
Zenon Paźniak nie zgadza się z ocenami, że „Unia Eurazjatycka” Putina to propaganda. Zauważa, że polityka Rosji jest z zasady ekstensywna, agresywna i imperialna. Gdy cel jest realizowany, Rosjanie rozpuszczają pogłoski, że to zapewne nie na poważnie, że to ruch PR-owski itp. - To wszystko zasłona dymna propagandy, a rzeczywistości jest odwrotnie. Tak dochodzi się tam do celu. Unia Eurazjatycka to kolejna awantura, powstała w kremlowskich umysłach. Jest tak konkretna, jak wojna w Afganistanie, Czechosłowację, atak na Gruzję lub cofanie biegu syberyjskich rzek (za J. Stalina, red) - mówi.
Jak podkreśla, nie można oceniać polityki rosyjskiej z punktu widzenia racjonalności, normalności lub nienormalności. - Trzeba wiedzieć jedno: że ta awantura będzie wcielana w życie – powiedział.
Paźniak pytany dlaczego Rosja milczy po 19 grudnia i po wyroku na Bialackiego mówi, że Kreml milczy ponieważ za obie te sprawy odpowiada. - Europa wobec rosyjskiej polityki wypada nie na głupią, ale na bardzo głupią. Ona nigdy nie zrozumie. To moje twarde przekonanie, oparte na fakach – ocenił.
Jak przypomniał, Dmitrij Miedwiediew mówił o prawach człowieka tylko raz ( na swoim wideoblogu), w czasie gdy Łukaszenka zwrócił się do Zachodu, i zbiegło się to z kampanią dyskredytującą Łukaszenkę w Rosji. Mimo to znalazły się osoby, które chciały wierzyć w dobre intencje Rosji. - Zawsze znajdą się ludzie, którzy w to wierzą - powiedział.
Jak mówi, "Moskwie udało się sprowokować wydarzenia 19 grudnia i to rękami swojego satrapy". Wszystkie korzyści z tego zdarzenia, jak zauważa, przypadły Rosji.
Czy Zachód ma szansę na zwiększenie wpływu na Łukaszenkę i w jaki sposób? Zenon Paźniak mówi, że nie ma takich szans, bo Zachód nigdy w sposób poważny nie zwracał się do Białorusi. Jest bowiem zaniepokojony stosunkami z Rosją. Dlatego, jak podkreśla, naród białoruski musi sam walczyć o siebie, o to co kocha. - Dla nas ważny jest nasz naród, a nie Zachód i Moskwa – powiedział.
Pytany czy w krótkiej perspektywie społeczeństwo białoruskie może przeciwstawić się wplątaniu Białorusi w sieć interesów Rosji powiedział, że jest taka możliwość: – Łukaszenka nie powinien być u władzy. Nie powinien być kategorycznie, bezwarunkowo i nieodwołalnie. Jeśli to zadanie nie zostanie wykonane - to zostanie wykonane inne zadanie - w Moskwie, to o którym wspomniałem na początku. Trzeciej drogi nie ma. Ona nie istnieje.
Jak zaznaczył, legalne sposoby ku temu daje sama konstytucja.
agkm, na podstawie wywiadu Zenona Paźniaka dla Radia Swaboda
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś