W styczniu Jerzego Buzka zastąpi niemiecki socjaldemokrata, Martin Schulz. Jest to wynik umowy między dwoma największymi ugrupowaniami w PE.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego przypomniał, że Europa nie była gotowa do zmierzenia się z kryzysem, nie przygotowano do tej sytuacji obywateli. - Argumenty o obronie interesów rozpoczęły erozję naszej wiary we wspólne dobro. Teraz nasza Unia weszła w głęboki kryzys, którego przyczyny są nie tylko gospodarcze – podkreślał szef Parlamentu Europejskiego.
Jerzy Buzek wśród punktów ciężkości swojej kadencji wymienił Traktat Lizboński, kryzys, pędzącą w ogromnym tempie globalizację. Apelował o aktywność europarlamentu. - Nie wystarczy być silnym. Musimy używać naszej mocy codziennie - mówił. Przypomniał słowa Jeana Monneta: Wszyscy mają ambicję, pytanie, czy ta osoba ma ambicje, żeby „być”, czy żeby „działać” – powiedział.
Nieoczekiwany kryzys
Jerzy Buzek przypomniał, że kiedy zaczynał kadencję, wydawało się, że kryzys już ustępuje. Parlament Europejski w odpowiedzi na coraz trudniejszą sytuację finansową rozpoczął prace nad sześciopakiem. – Musimy dokończyć prace nad wspólnym rynkiem i zapewnić wzrost – mówił Jerzy Buzek. Nawoływał do dalszych inwestycji, także energetycznych. Apelował o stworzenie prawdziwej wspólnoty energetycznej.
Szef PE przypomniał, że europosłowie angażowali się aktywnie w obronę praw człowieka. - My w parlamencie byliśmy pierwszymi politykami, którzy namawiali do tego, żeby Muammar Kaddafi ustąpił – przypomniał Jerzy Buzek. Jerzy Buzek podkreślał, że demokracji u naszych sąsiadów nie można wspierać tylko słowami. - Długoterminowa stabilność wywodzi się z demokracji – mówił szef PE.
Przewodniczący stwierdził, że Unia jest przykładem dla sąsiadów na południu, ale też na Wschodzie. Dlatego, mówił Jerzy Buzek, sukcesem jest Euronest, zgromadzenie deputowanych z PE i z parlamentów krajów Partnerstwa Wschodniego. - Niestety sytuacja na Białorusi wydaje się być gorsza niż 30 miesięcy temu – zaznaczył Jerzy Buzek.
- Europa została zbudowana na marzeniach. Nie mamy prawa zniszczyć tych marzeń – mówił przewodniczący europarlamentu.
Na zakończenie Jerzy Buzek dodał po polsku: z dumą mogę powiedzieć, że jestem Polakiem i Europejczykiem. Zaapelował, by troszczyć się o integrację Wspólnoty, bo nie jest dana raz na zawsze.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
agkm