Raport Białoruś

MSZ o polityce wschodniej: nie uzależniamy jej od Rosji

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2012 21:41
Rosjanom "zdarza się" w rozmowach traktować obszar Białorusi i Ukrainy jako strefę priorytetowych interesów; Polska traktuje te obszary jak podmiot, nie przedmiot polityki - o polityce wschodniej mówiła komisji SZ Sejmu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Polska zamierza przekonywać m.in. Niemcy do powrotu do umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, jeśli wybory w tym kraju przebiegną uczciwie.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Katarzyna Pełczyńska-NałęczFoto: msz.gov.pl

Komisja Spraw Zagranicznych wysłuchała w środę informacji MSZ na temat stosunków Polski z Ukrainą i Białorusią. Polska polityka wobec tych państw w żaden sposób nie jest kształtowana obawami przed Rosją - oświadczyła wiceminister w resorcie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

- Nie kształtujemy polskiej polityki wobec Białorusi i Ukrainy z obawy czy też z nadzieją na lepsze stosunki z Rosją - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz odpowiadając na pytanie Krzysztofa Szczerskiego (PiS). - Tak nie jest i myślę, że tu fakty mówią same za siebie - nie było niczego takiego w czym Polska by się cofnęła: ani w kwestiach wizowych, ani w kwestii umowy stowarzyszeniowej (Unia Europejska-Ukraina), ani w kwestii wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego, ani w niczym tylko dlatego, że to by mogło być źle przyjęte w Moskwie - powiedziała wiceminister.

Jednocześnie przyznała, że Rosjanom zdarza się formułować zdania, że obszar tych państw postrzegają jako szczególną strefę swoich priorytetowych interesów. - My postrzegamy Ukrainę, Białoruś, wszystkie te kraje jako podmiot, nie jako przedmiot naszej polityki - skomentowała takie stanowisko Pełczyńska-Nałęcz.

- Nie jest tak, że polityka wobec Ukrainy czy polityka wobec Białorusi jest definiowana, ograniczana albo odwrotnie - intensyfikowana z tego powodu, że oczekujemy takiej lub innej reakcji rosyjskiej. Ukraina i Białoruś w ogóle nie jest przedmiotem rozmów polsko-rosyjskich - to jest decyzja polityczna - podkreśliła.

Z tą tezą nie zgodził się były wiceminister SZ, a obecnie poseł PiS Witold Waszczykowski. Jak powiedział, jest przekonany, że "gdyby przekopał notatki" z rozmów Radosław Sikorski-Siergiej Ławrow, Donald Tusk-Władimir Putin i Bronisław Komorowski-Dmitrij Miedwiediew, to we wszystkich tych notatkach znalazłby "odniesienia do problemów białoruskich i ukraińskich".

 

Umowa stowarzyszeniowa: "to pytanie do samej Ukrainy"

 

Odpowiadając na pytania posłów o przyszłość parafowanej w zeszłym roku umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że jest to pytanie do samej Ukrainy.

Wiceminister poinformowała, że Polska obecnie zabiega o to, żeby w umowie stowarzyszeniowej znalazła się klauzula o tzw. "tymczasowym stosowaniu", która dawałaby "możliwość tymczasowego stosowania tej umowy zaraz po jej podpisaniu, a przed jej ratyfikacją", który to proces w UE jest bardzo długi.

Według niej niezwykle ważne dla przyszłości umowy będzie to, czy jesienne wybory na Ukrainie będą przeprowadzone uczciwie. - Mamy nadzieję, że będą to wybory demokratyczne i wówczas powinna zostać podjęta w Unii debata nad umową stowarzyszeniową, która jest parafowana, ale niepodpisana i nieratyfikowana - dodała Pełczyńska-Nałęcz.

- Jeżeli wybory będą demokratyczne w tym sensie, że będziemy mogli powiedzieć, że parlament rzeczywiście odzwierciedla wolę społeczeństwa ukraińskiego, to w naszym przekonaniu - i będziemy przekonywali do tego partnerów unijnych - należy do rozmów o podpisaniu umowy stowarzyszeniowej wrócić - podkreśliła.

Zaznaczyła, że Polska wysyła na wybory 60 obserwatorów w ramach misji OBWE; wspiera też międzynarodową misję obserwatorów organizacji pozarządowych.

Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, iż Polska z niepokojem odnotowuje fakt, że na Ukrainie "postępuje proces selektywnego używania wymiaru sprawiedliwości dla eliminowania opozycji politycznej".

- To jest bardzo zły proces, który niszczy państwo ukraińskie, nie tylko jego perspektywy europejskie, niszczy samo to państwo (...) jego zdolność do reformowania się do sprawnego zarządzania wewnętrznego. Ta kwestia jest podnoszona cały czas we wszystkich relacjach z Ukrainą - podkreśliła.

Pełczyńska-Nałęcz przyznała też, że cały nacisk dotyczący problemów z demokracją na Ukrainie nie powinien się jednak wiązać ze sprawą b. premier Julii Tymoszenko. - To nie jest problem personalny, to jest problem systemowy, a rozwiązanie problemu systemowego, jest również systemowe, czyli dobre wybory - podkreśliła. - Nie można polityki wobec Ukrainy zawieszać na jednej osobie, zwłaszcza że nie jest to osoba kryształowa - zaznaczyła wiceminister. Dodała, że Polska stara się przekonać unijnych partnerów, w tym Niemcy, do takiego stanowiska.

Wśród szerokiego spectrum tematów poruszonych na posiedzeniu komisji pojawił się też problem wsparcia organizacji polonijnych (CZYTAJ WIĘCEJ >>>), opozycji białoruskiej, uczestnictwa Białorusi w Partnerstwie Wschodnim, kwestia wydawania polskich wiz dla Białorusinów.

Pytana o szansę na podpisanie z Białorusią umowy o małym ruchu granicznym Pełczyńska-Nałęcz odparła, że na razie nie ma na to "żadnych szczególnych perspektyw". Jak mówiła, po stronie polskiej wszystko jest zrobione. - Potrzebujemy jednego podpisu po drugiej stronie. No, ale to jest podpis prezydenta (Aleksandra) Łukaszenki. Nie ma woli politycznej, żeby ten podpis złożyć, to się wpisuje w szerszą politykę tego państwa, żeby obywateli więzić, a nie obywateli wypuszczać - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Rosyjski drugim językiem Ukrainy?

Ostatnia aktualizacja: 14.07.2012 05:00
Nowa ustawa językowa teoretycznie umożliwia wprowadzenie rosyjskiego jako roboczego języka administracji niemal na całej Ukrainie – mówi portalowi polskieradio.pl ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, Tadeusz A. Olszański.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czym skończą się wybory bez Julii Tymoszenko?

Ostatnia aktualizacja: 15.07.2012 06:00
Na wyborach na Ukrainie zapewne nie dojdzie do dużych skandali. Uznanie wyborów będzie jednak decyzją polityczną, zależną od sytuacji w Unii Europejskiej – prognozuje w rozmowie z portalem polskieradio.pl ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, Tadeusz A. Olszański.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ukraina nigdy nie będzie drugą Białorusią

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2012 16:40
Ukraina może stać się co najwyżej drugą Rosją w miniaturze. Nigdy nie będzie drugą Białorusią, to klisza przejęta z Zachodu – mówi portalowi polskieradio.pl Tadeusz A. Olszański, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.
rozwiń zwiń