Ambasador Szwecji Stefan Eriksson został wydalony z Białorusi, o czym poinformował w piątek na Twitterze szef szwedzkiego MSZ Carl Bildt. MSZ Białorusi doprecyzowało, że nie przedłuża mu akredytacji. Rzecznik MSZ Szwecji Anders Jörle powiedział Radiu Swaboda, że nie jest rozważane mianowanie nowego ambasadora.
Wypowiedź samego Stefana Erikssona na Facebooku cytuje Radio Swaboda. - Kiedy czytam Wasze komentarze, wydaje mi się, że już mnie pochowaliście ... jeśli można prosić – za wcześnie mnie grzebać! Karlsson / Eriksson znów lata. Do zobaczenia wkrótce! – pisze Erikkson, nawiązując do pozytywnego bohatera powieści Astrid Lindgren, Karlssona z dachu. Ambasador dziękował wszystkim za wsparcie.
Erikkson przeprosił przy tym, że na Facebooku nie odpowiada na zaproszenia osób, których nie zna. Stąd niestety nie wszyscy mogą zobaczyć najnowsze informacje ambasadora na tym popularnym portalu społecznościowym.
Co będzie dalej? W piątek krótkie oświadczenie wydała Catherine Ashton, szefowa unijnej dyplomacji. Nie wyklucza dalszych kroków. MSZ Carl Bildt napisał na Twitterze, że szef duńskiego MSZ Villy Sövndal również ostro krytykuje sytuację związaną z ambasadorem Erikssonem. Innych reakcji - wciąż brak.
Brak jest natychmiastowej reakcji ze strony unijnych organów, jak w przypadku wydalenia polskiego ambasadora i unijnej przedstawiciel. Powstaje pytanie, czy szwedzki ambasador spotka się z podobną solidarnością, jak miało to miejsce w poprzedniej podobnej sytuacji.
W odpowiedzi na wydalenie Erikssona Szwecja nie przyjmie nowego białoruskiego ambasadora i poinformuje dwóch innych dyplomatów tego kraju, że nie są mile widziani. Z kolei rzecznik białoruskiego MSZ stwierdził, że Eriksson niszczył relacje białorusko-szwedzkie. W sobotę szef MSZ Szwecji Carl Bildt zareagował na piątkowy materiał w łukaszenkowskiej telewizji, oczerniający ambasadora Stefana Erikksona. Padały w nim tezy, że szwedzki ambasador miał przekazywać instrukcje i pieniądze "ekstremistom". – Białoruskie media państwowe rozpoczęły kampanię oszczerstw przeciw Szwecji i naszemu Ambasadorowi. To wierutne bzdury – napisał Carl Bildt.
Media państwowe na Białorusi, w tym telewizja państwowa, często włączają się w „politykę zagraniczną”, przygotowując propagandowe materiały to przeciwko opozycji, to przeciw niewygodnym dyplomatom lub politykom zachodnim. „Ekstremistami” są czasami nazywane osoby, które stoją z transparentami w obronie więźniów politycznych.
Stefan Eriksson jest bardzo ceniony i szanowany przez środowiska niezależne na Białorusi. Włada świetnie językiem białoruskim, tłumaczył literaturę białoruską na język szwedzki. Internauci komentują jego wydalenie z prawdziwym żalem, dziennikarze niezależni mówią już o „erikssonomanii”. Podkreślają zasługi Erikssona dla Białorusi i białoruskiej kultury.
Komentatorzy wiążą wydalenie ambasadora z zrzutem pluszowych misiów, którego dokonało dwóch szwedzkich pilotów, i który w konsekwencji przyniósł dymisje dwóch generałów. Ma to być swego rodzaju „zemsta”, choć organizator akcji, szwedzka agencja PR, zapewnia, że nie kontaktowała się z nikim z Białorusi, także z ambasadorem. Misie miały przytwierdzone transparenty wzywające do wolności słowa. Innym „szwedzkim” incydentem był przyjazd na Białoruś szwedzkiej zwyciężczyni Eurowizji, Loreen. Piosenkarka odpowiedziała na zaproszenia białoruskich władz i zaśpiewała na oficjalnym „Słowiańskim bazarze”, ale potem spotkała się z opozycją białoruską i założyła koszulkę z wizerunkiem Alesia Bialackiego.
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
agkm