Szef białoruskiego państwa nazwał politykę Brukseli błędną i "tendencyjną”. – Oczekujemy, że Unia Europejska odejdzie od bezsensownych nacisków na nasz kraj, a także podejmie kroki, by zbudować do niej zaufanie jako do poważnego partnera i dobrego sąsiada – mówił Łukaszenka, przyjmując listy uwierzytelniające od nowych ambasadorów kilku państw, między innymi Wielkiej Brytanii, Niemiec, Litwy i Węgier.
Aleksander Łukaszenka stwierdził, że Białoruś nie będzie akceptować nacisków i mieszania się w jej wewnętrzne sprawy. - Mentorski ton i jedyny rzekomo słuszny zachodni obraz świata można narzucać krajom, które widzą swoją przyszłość w Unii Europejskiej. Ale nie dotyczy to Białorusi – oświadczył.
Szef państwa stwierdził przy tym, że istnieje zgodność z Europejczykami „w rozumieniu koniecznych celów reform: wzmocnienia pozycji Białorusi jako współczesnego, odpowiedzialnego, demokratycznego, europejskiego państwa”.
Aleksander Łukaszenka zauważył, że obecnie europejska gospodarka zmaga się z poważnymi wyzwaniami. - Słyszy się i poglądy o zagrożeniu jedności Unii Europejskiej – dodał. Według niego, wszystkie kraje europejskie powinny zjednoczyć wysiłki ”w walce z finansowo-ekonomicznymi i trudnościami, a także z nowymi przygranicznymi problemami”. Dodał, że ”w sąsiedztwie Unii Europejskiej dynamicznie rozwija się konstruktywnie nastawiony euroazjatycki projekt”.
Potem, przy lampce szampana Łukaszenka zasugerował ambasadorowi Wielkiej Brytanii, żeby “nie kreować konfrontacji”. – Jesteśmy gotowi do współpracy, jeśli wy będzie. Myślę, że czas porzucić stereotypy i stereotypowe oskarżenia ze strony Unii Europejskiej – powiedział. Ambasador Wielkiej Brytanii odrzekł, że jego kraj również ma nadzieję na poprawę relacji z Białorusią. – Jednakże nasze stanowisko nie różni się od tego, czego chcielibyśmy również od Rosji, Kazachstanu i innych krajów – wskazał brytyjski dyplomata.
Karta97/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś