Premier Donald Tusk uważa, że wysłanie białoruskim opozycjonistom PIT-ów z diet uzyskanych podczas konferencji w Warszawie, nie było błędem.
Tłumaczy, że odbywało się zgodnie z prawem. Premier czeka jednak na szczegółowe wyjaśnienia, czy możliwe są takie działania, które zapewnią bezpieczeństwo gościom z Białorusi uczestniczącym w konferencjach.
- Wszystkim, i im i nam zależy na tym, żeby to było w świetle reflektorów, legalnie, zgodnie ze wszystkimi przepisami - mówił w Brukseli premier. Zaznaczył, że chodzi o to, by nie było dwuznaczności, które ułatwiają prezydentowi Łukaszence prowadzenie represji. Zdaniem premiera, nie wszystko może być idealnym modelem i właśnie tu, w tej sytuacji mamy do czynienia z niełatwą logistycznie i organizacyjnie sytuacją. Szef rządu powiedział, że musi polegać na wyjaśnieniu, które dotarło do niego z MSZ-tu, gdy był w drodze do Brukseli.
Podkreślił, że strona polska traktuje gości z Białorusi, którzy biorą udział w konferencjach, tak jak wszystkich innych uczestników. Dodał, że według urzędników z MSZ-tu, nie powinno to dawać pretekstów do represji, bo wszystko odbywało się w sposób legalny. - Forma zapłaty, opodatkowana jest legalna i akceptowalna nie tylko Polsce, ale także w innych krajach - powiedział premier. Dodał, że jeśli prezydent Łukaszenka chce komuś zrobić krzywdę, to mu robi, niezależnie od tego, czy ktoś daje pretekst, czy nie. - To, że przyjmujemy w Polsce bardzo chętnie intelektualistów, opozycjonistów białoruskich i że oni mają możliwość wykorzystywania w Polsce wolności słowa do głoszenia własnych poglądów, że uczestniczą w konferencjach, seminariach i korzystają także ze zwrotów kosztów, tak jak wszyscy inni uczestnicy, to nie widzę tutaj jakiegoś błędu - powiedział szef rządu.
Według ”Rzeczpospolitej” w marcu tego roku MSZ wysłał na Białoruś około 30 rozliczeń podatkowych PIT. Wiceminister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wyjaśnia, że PIT-ów nie było 30, a jedynie kilka. Rozliczenie podatkowe dotyczyło kilkusetzłotowych diet uzyskanych przez Białorusinów podczas konferencji przy okazji Szczytu Partnerstwa Wschodniego w 2011. Zdaniem wiceminister, wysłanie PIT-ów było to działaniem legalnym i zgodnym z białoruskim prawem. Jak dodaje, nie mamy w tym wypadku do czynienia z zabronionym przez białoruskie prawo finansowaniem opozycjonistów białoruskich.
IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś