Już około 150 naukowców, działaczy i innych osób podpisało się pod listem otwartym do ministra edukacji Białorusi Siarhieja Maskiewicza i kierownictwa uniwersytetu w Grodnie w obronie zwolnionego z pracy historyka.
Zbieranie podpisów pod listem otwartym trwa. Dołączyć do sygnatariuszy można na stronie internetowej "Naszej Niwy". Można dopisać swoje dane w komentarzu do artykułu.
Sygnatariusze listu, w tym pracownicy naukowi uniwersytetów w Krakowie i Białymstoku, apelują o przywrócenie do pracy na uniwersytecie w Grodnie docenta historii Andreja Czarniakiewicza, zwolnionego po ukazaniu się książki "Grodnozawstwo", której był współautorem.
Oficjalnie jako powód zwolnienia podano spóźnianie się do pracy. Białoruscy historycy są jednak przekonani, że w rzeczywistości urzędników zirytowała treść książki, a także przedstawienie w niej historycznych symboli Białorusi: Pogoni i biało-czerwono-białej flagi.
Dwóch innych współautorów książki było przesłuchiwanych przez KGB. Według niezależnego tygodnika "Nasza Niwa" pytano ich m.in., kto pisał ostatni rozdział książki, poświęcony uzyskaniu przez Białoruś niepodległości, oraz dlaczego nie opisuje ona współczesnego życia kraju. Publikacja kończy się na roku 1991 r., a więc przed objęciem urzędu przez Łukaszenkę. Według "Naszej Niwy" zniknęła ona z księgarń oraz z biblioteki uniwersyteckiej w Grodnie.
"Naukowa społeczność historyków w Białorusi i poza jej granicami z niepokojem przyjęła zwolnienie z pracy ze zmyślonych powodów docenta Państwowego Uniwersytetu w Grodnie, znanego historyka Andreja Czarniakiewicza. Okoliczności zwolnienia świadczą o tym, że jego rzeczywistą przyczyną nie było złamanie dyscypliny pracowniczej, tylko udział Czarniakiewicza w powstaniu książki „Grodnoznawstwo" - napisano w liście.
Sygnatariusze podkreślają, że Czarniakiewicz jest od 11 lat historykiem kierującym się przy pisaniu prac "naukowym sumieniem, a nie ideologicznymi instrukcjami kolejnych władz".
"Jego zwolnienie uważamy za prześladowanie za sumienność naukową" - piszą autorzy listu, podkreślając, że nie jest to bynajmniej pierwszy przypadek zwalniania z pracy na Białorusi przedstawicieli nauk humanistycznych, usiłujących profesjonalnie wykonywać swoje obowiązki.
Wśród sygnatariuszy listu jest wielu historyków z Białorusi i zagranicy, m.in.: polska antropolog zajmująca się wsią białoruską Anna Engelking, znany tłumacz z polskiego i były przywódca opozycyjnej partii Białoruski Front Narodowy Lawon Barszczewski, redaktor naczelna niezależnej gazety "Narodnaja Wola" Swietłana Kalinkina, redaktor naczelny "Naszej Niwy" Andrej Dynko oraz opozycyjni politycy Uładzimir Niaklajeu i Zenon Paźniak.
W pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości godłem państwowym Białorusi była Pogoń, będąca w XIV wieku herbem Wielkiego Księstwa Litewskiego (jest godłem współczesnej Litwy), zaś flaga państwowa była biało-czerwono-biała. W 1996 roku Łukaszenka doprowadził do zmiany symboli państwowych, zastępując je motywami wywodzącymi się z czasów ZSRR.
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś