System rurociągów "Przyjaźń" od lat 60. ubiegłego wieku był najważniejszą trasą transportu rosyjskiej ropy do Europy - północna nitka naftociągu biegnie z Rosji przez Białoruś do Polski i Niemiec, a południowa - przez Ukrainę, obsługuje Czechy i Słowację oraz Węgry.
Najpierw Transnieft ograniczyła drastycznie dostawy „Przyjaźnią” do do Czech (nawet o 30 proc.), tłumacząc to brakiem porozumienia z dostawcami surowca. Ale i dostawy "Przyjaźnią" do Niemiec spadną w następnym kwartale o prawie 600 tys. ton, (czyli 12 proc.), zaś na - Węgry o 145 tys. ton (ponad 9 proc.), choć w ogóle Rosja zamierza w kolejnych miesiącach utrzymać poziom eksportu surowca na dotychczasowym poziomie i w trzecim kwartale wyniesie 54,8 mln ton.
Z harmonogramu, jaki opublikował rosyjski koncern Transnieft wynika, że o ile w drugim kwartale br. ropociągiem "Przyjaźń" popłynęło do naszych rafinerii 4,8 mln ton surowca z Rosji, o tyle w trzecim będzie to tylko 3,6 mln ton.
Zdaniem Macieja Giereja byłego szefa Nafty Polskiej, eksperta branży, spadek przesyłu rosyjskiej ropy rurociągiem "Przyjaźń" nie jest niespodzianką. - Rosjanie realizują strategię przyjętą kilka lat temu, która zakłada ograniczenie roli krajów tranzytowych w eksporcie surowców - ropy i gazu - powiedział Gierej. - Postawili na eksport drogą morską, zwłaszcza że mają nowe możliwości dzięki uruchomieniu dodatkowego terminalu - Ust Ługa nad Zatoką Fińską. Koszty tej inwestycji, wraz z budową naftociągu BTS 2 były wprawdzie olbrzymie, ale nie o rachunek ekonomiczny chodzi Rosjanom, lecz o strategię - dodał. Uruchomienie BTS 2 kosztowało 3,3 mld dolarów.
Transnieft planuje, że w tym czasie znacząco wzrośnie załadunek w porcie Ust Ługa w Zatoce Fińskiej, tankowce wywiozą stamtąd 6,2 mln ton surowca, (czyli o 70 proc. więcej niż w drugim kwartale). Dwa inne - kluczowe porty - też będą wykorzystywane - Primorsk (nad Zatoką Fińską) z planem eksportu 17,5 mln ton ropy i Noworosyjsk (nad Morze Czarnym)- 10,8 mln ton.
Zdaniem Macieja Giereja decyzja Rosji o zmianie kierunku eksportu surowca i spadek przesyłu "Przyjaźnią" skłania do szukania alternatywnych dróg importu ropy do Europy Centralnej.
- Taką alternatywą jest projekt Odessa-Brody-Gdańsk, umożliwiający transport ropy kaspijskiej do Europy - przez Ukrainę i Polskę - powiedział.
Ropa kaspijska mogłaby być dostarczane przez Morze Czarne tankowcami do Odessy, tam wtłaczana do rurociągu, przesyłana do Brodów i dalej - po wybudowaniu połączenia do Polski - rurociągiem do Gdańska.
Zainteresowane projektem są nie tylko firmy z Polski i Ukrainy, ale też z Azerbejdżanu i Gruzji, jednak bez wsparcia Komisji Europejskiej i zamówień z rafinerii trudno będzie go zrealizować.
Z kolei szefowie Transniefti ostrzegali, że uruchomienie dostaw ropy na trasie Odessa-Brody-Gdańsk będzie sygnałem do wstrzymania eksportu "Przyjaźnią".
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś