Raport Białoruś

Białoruś: opozycjonista, ojciec porwanej nastolatki, został pobity

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2013 15:46
Białoruski działacz opozycyjny Wiaczesłau Szeleh został pobity przed posterunkiem milicji – poinformował o tym dziennikarzy. Jego córka została dwa tygodnie temu pobita i porwana do lasu, wcześniej grożono jej, żądając by jej ojciec zaprzestał działalności politycznej.
Wiaczesłau Szeleh
Wiaczesłau SzelehFoto: kadr z materiału Biełsatu

Wiaczesłau Szeleh powiedział, że został napadnięty przez anonimowego chuligana przed samym posterunkiem milicji w Bobrujsku. Szeleh, przedsiębiorca i członek komitetu organizacyjnego opozycyjnej partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja,  pojechał na milicję odebrać swoją żonę Marię Szeleh, która ma drugą grupę inwalidzką. Kobieta była przesłuchiwana w znajdującym się w tym samym budynku oddziale Komitetu Śledczego w związku z porwaniem córki.

Napadnięty tuż przed posterunkiem milicji

Ponieważ żona ma trudności z chodzeniem, w piątek Szeleh zaparkował samochód tuż przy samym budynku - na milicyjnym parkingu. – Nieznany mi mężczyzna w szortach i koszulce rzucił się na mnie z pięściami. Najpierw zaczął uderzać w szybę samochodu. Kiedy wyszedłem z samochodu, z krzykiem rzucił się na mnie. Chwycił za ubranie, wyłamywał ręce.  Zostałem pobity, mam na rękach siniaki – mówił Wiaczesłau Szeleh Radiu Swaboda. Zamierza pokazać je w punkcie medycznym. Dodał, że mężczyzna ten wzywał pracowników milicji, żeby zaciągnęli go na posterunek. - Krzyczał, że sam jest z milicji. Potem schronił się w budynku , gdzie znajduje się komisariat. Milicja nic nie robiła. Potem przyjechali funkcjonariusze drogówki i spisali protokół naruszenia prawa  - przeze mnie. Tak, naruszyłem przepisy, ale tylko dlatego, żeby odebrać chorą żonę  - powiedział Szeleh. Jak pisze portal Radia Swaboda, miejscowy dziennikarz Dmitrij Rastajew potwierdza, że Szeleh ma na rękach ślady pobicia. Dyżurny komisariatu w Bobrujsku nie chciał rozmawiać o tej sprawie z dziennikarzami.

Porwanie 16-latki

16-letnia Natalia Szeleh była porwana przez nieznanych sprawców w sobotę rano 27 lipca. Dziewczyna opowiada, że uderzono ją silnie w głowę, straciła przytomność, a potem wywieziono ją do lasu wiele kilometrów od domu. Ocknęła się po kilku godzinach, cała wymazana czarną farbą. Około miesiąca wcześniej osiłkowie grozili dziewczynce w związku z działalnością polityczną jej ojca, że ”wywiozą ją do lasu i zgwałcą”.

Po porwaniu Natalii Szeleh miejscowi działacze w Bobrujsku założyli Komitet Obrony Dzieci, Są bowiem oburzeni, że komitet śledczy wszczął dzieło z paragrafu ”chuligaństwo”, choć sprawa jest znacznie poważniejsza. Komitet Obrony Dzieci żądają przekwalifikowania sprawy, na porwanie i pobicie.

Zdjęcie
Zdjęcie dziewczynki tuż po tym, kiedy odnalazł ją ojciec, rastaev.livejournal.com/

 

Wiaczesłau Szeleh jest członkiem komitetu organizacyjnego Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji, opozycyjnej partii, której władze odmawiają od lat rejestracji. Zbierał podpisy za kandydaturą opozycyjnego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua. Biznesmen zamierza złożyć skargę na dekret Aleksandra Łukaszenki do Komitetu Praw Człowieka ONZ. Chodzi o to, że choć po kilku odwołaniach Sąd Najwyższy Białorusi orzekł, że skonfiskowano towar w sklepie Szeleha bezprawnie, to nie zwrócono mu pieniędzy. Zgodnie z dekretem Aleksandra Łukaszenki, na Białorusi można zwracać tylko tę część sumy, która trafiła do budżetu. Okazało się, że trafiła tam tylko część pieniędzy, uzyskanych ze sprzedaży skonfiksowanego towaru Szeleha.

Radio Svaboda/Charter97.org/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 

 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszenka: zatrzymano szpiega związanego z Kościołem katolickim

Ostatnia aktualizacja: 26.07.2013 18:01
Funkcjonariusz służb specjalnych, który pracował na rzecz państw obcych, został zatrzymany na Białorusi - oświadczył Aleksander Łukaszenka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Media na Białorusi: KGB aresztowało katolickiego księdza

Ostatnia aktualizacja: 27.07.2013 22:00
- Miesiąc temu KGB zatrzymało księdza Władysława Lazara, proboszcza parafii w Borysowie - poinformował o tym białoruski dziennikarz Konstantin Szytal, powołując się na informacje uzyskane od księży katolickich.
rozwiń zwiń