Marek Siwiec uważa, że USA nie mogą nie uderzyć na Syrię. - Z punktu widzenia, kto użył gazu sprawa jest rozstrzygnięta dla USA. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego również, bo konwencja o nieużywaniu broni chemicznej daje podstawy do ataku. Zostało powiedziane wszystko poza tym kiedy i w jaki sposób dojdzie do interwencji - powiedział poseł Ruchu Palikota.
Zgodził się z nim Witold Waszczykowski z PiS. - Wyrok zapadł, ale egzekucja jest odroczona. Chodzi o osłabienie reżimu; zbyt duże mogłoby doprowadzić do rzezi chrześcijan i rozpadu państwa. To jest konflikt wielopłaszczyznowy, wewnętrzny i regionalny. Toczy się także na płaszczyźnie globalnej; to element rywalizacji USA z Rosją - podkreślił
Jarosław Kalinowski z PSL uważa, że USA uderzą na Syrię. Europoseł obawia się jednak, że interwencja, która osłabi prezydenta Assada może spowodować, że sytuacja w Syrii jeszcze bardziej się pogorszy. - ONZ nie potrafi odpowiedzieć na takie wyzwania - powiedział.
Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski uważa, że cywilizowany, demokratyczny świat nie może być głuchy i niemy na to, co się dzieje w Syrii. - Dziwi brak reakcji ONZ. Ginie tam w ostatnich latach 100 tys. ludzi i dopiero teraz świat otwiera oczy i podejmuje działania. Według posła jasna deklaracja premiera Tuska, że Polska odcina się od akcji w Syrii była błędem.
Jerzy Wenderlich uważa, że wyeliminowanie Assada z gry politycznej mogłoby podłamać morale służb i wojska i doprowadzić do zmiany sytuacji w Syrii. - Jeśli wyeliminuje się człowieka odpowiedzialnego za śmierć 100 tys. osób to trzeba zadbać, aby ci którzy przyjdą za niego nie przemycili do nowo rodzącego się kraju elementów fundamentalistycznych - powiedział poseł SLD.
Henryk Wujec z kancelarii prezydenta zwrócił uwagę na rolę Rosji, która według niego jest odpowiedzialna za zamieszanie związane z brakiem wspólnego stanowiska wspólnoty międzynarodowej ws. Syrii. - Gdyby nie Rosja RB ONZ podjęłaby decyzję i wówczas można by zmusić Syrię do likwidacji broni chemicznej - powiedział.
Andrzej Halicki z PO uważa, że dojdzie do interwencji w Syrii, pozostaje tylko pytanie o jej charakter, zasadę działania i skalę. Jak powiedział, w Syrii miała miejsce wieloletnia akceptacja dyktatury, a konflikty tożsamościowe czy religijne mogą wybuchnąć po interwencji, która będzie jednostronna. - Liczę na RB ONZ i zmianę stanowiska Rosji - dodał.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
to