Łukaszenka na piątkowej konferencji dla dziennikarzy rosyjskich wyznał, że w czasach Związku Radzieckiego nie miał lekkiego życia. Omal nie wyrzucono go z komunistycznej partii, co w owych czasach byłoby problemem, mało też brakowało, by trafił do więzienia.
Zapytany, czy nie czuje nostalgii za ZSRR, Łukaszenka nazwał siebie "człowiekiem sowieckim" i wyraził przekonanie, że za Związku Radzieckiego "nie wszystko było u nas takie złe". Oznajmił też, że tak jak wszyscy, którzy żyli w tamtych czasach, odczuwa "wielką nostalgię". Według niego wraz z rozpadem ZSRR świat stał się jednobiegunowy. - Gdyby ZSRR istniał, świat by nie szalał. I nie byłoby wojny w Libii. I nie byłoby negocjacji. Stałyby tam nasze lotniskowce i inne uzbrojone okręty i nikomu nie przyszłoby do głowy walczyć - oświadczył.
Łukaszenka, który jest prezydentem od 1994 r., podkreślił, że w ciągu 20 lat swojej prezydentury "widział wszystko" i nieustannie porównuje. - Za co się nie wziąć, brakuje Związku Radzieckiego - oznajmił. Zaznaczył jednak, że w Związku Radzieckim zapominano o zwykłych ludziach, a ludzi trzeba cenić.
Łukaszenka przekonywał przy tym, że za podstawową zasługę swych rządów uważa powstanie niepodległej Białorusi. - Chwytając kraj z upadku na skraju przepaści uratowaliśmy go. Odzialiśmy i nakarmiliśmy ludzi, na ile mogliśmy, zmodernizowaliśmy kraj i przedsiębiorstwa. A równolegle, co było bardzo trudne, utworzyliśmy suwerenne i niepodległe państwo - podkreślił. - To jedyne, co mogę sobie poczytać za zasługę. Całą resztę robił naród. Państwa też nie tworzyłem sam. Po prostu miałem szczęście iść na czele tego procesu - oznajmił.
Łukaszenka mówił też m.in., że na razie nie widzi potrzeby uznawania przez Białoruś niepodległości Abchazji i Osetii Południowej - zbuntowanych gruzińskich prowincji.- Z punktu widzenia normalnego, przewidywalnego polityka nie ma obecnie potrzeby, by ten problem poruszać i uznawać ich niepodległość - dodał.
Łukaszenka poinformował też, że zostały już wydrukowane nowe białoruskie pieniądze, ale na razie nie czas jeszcze na denominację białoruskiego rubla.
Mówiąc o sprawach rodzinnych poinformował, że wieczorami opowiada swojemu najmłodszemu synowi, który chodzi do 3. klasy podstawówki, o drugiej wojnie światowej, o Adolfie Hitlerze i Józefie Stalinie.
PAP/iAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś