Raport Białoruś

Łukaszenka: nie wolno dopuścić do prowokacji w czasie wyborów

Ostatnia aktualizacja: 01.10.2015 12:00
Szef białoruskiego państwa Aleksander Łukaszenka oświadczył w czwartek, że nie wolno dopuścić do prowokacji i nielegalnych akcji podczas wyborów prezydenckich, które odbędą się 11 października.
Audio
  • Łukaszenka mówi, że wybory powinny być świętem jak za czasów radzieckich. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Na zdjęciu: Aleksander Łukaszenka podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, 29 września
Na zdjęciu: Aleksander Łukaszenka podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, 29 wrześniaFoto: PAP/EPA/MATT CAMPBELL

„Nie wolno dopuścić do żadnych prowokacji, nielegalnych akcji czy bezprawnych działań ze strony rozmaitych sił destrukcyjnych. Na przykładzie sąsiadów naród już się najadł i prowokacji, i rewolucji” – oświadczył Łukaszenka na posiedzeniu poświęconym sytuacji społeczno-gospodarczej i politycznej w kraju.

Według niego obecna kampania wyborcza odbywa się w niełatwej sytuacji gospodarczej. - Wszyscy muszą oszczędzać, ograniczać się i obniżać koszty– podkreślił. Zaznaczył jednak, że priorytetem władz są "pensje, emerytury i inne zobowiązania socjalne państwa”.

Łukaszenka wyraził też przekonanie, że organizatorzy głosowania nie potrzebują dodatkowych wydatków, by jak za sowieckich czasów "ludzie szli na wybory jak na święto”. - A cudzoziemcy niech sobie oceniają, jak chcą – to ich sprawa i ich prawo” – dodał.

Według służby prasowej Łukaszenka powiedział też, że Białoruś jest gotowa wysłuchać opinii Zachodu na temat białoruskiego prawa wyborczego i skorygować je, "jeśli propozycje będą sensowne i do przyjęcia, i nie będą sprzeczne z krajowym ustawodawstwem”.

W wyborach 11 października startuje czworo kandydatów: Łukaszenka, przedstawicielka opozycji Tacciana Karatkiewicz, a także szef uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz i naczelny ataman białoruskich Kozaków i szef Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaj Ułachowicz.

Według wrześniowego sondażu niezależnego ośrodka NISEPI prawie połowa (45,7 proc.) Białorusinów jest gotowa zagłosować na Łukaszenkę. Znacznie mniej respondentów oddałoby głos na pozostałych kandydatów. Na zajmującą drugie miejsce przedstawicielkę opozycji Taccianę Karatkiewicz w zamkniętym pytaniu wskazało 17,9 proc. ankietowanych, a w otwartym - 7,2 proc.

W poprzednich wyborach prezydenckich na Białorusi w 2010 r. startowało siedmiu kandydatów opozycji. Po zamknięciu lokali wyborczych 19 grudnia doszło do brutalnego zdławienia w Mińsku protestów przeciwko nieuczciwemu przebiegowi wyborów. Do aresztów trafiło ponad 600 osób, wiele z nich skazano. Jeden z ówczesnych kandydatów opozycji na prezydenta, skazany na sześć lat pozbawienia wolności Mikoła Statkiewicz, dopiero 22 sierpnia br. wyszedł na wolność.

PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Mikoła Statkiewicz: będę walczyć o Białoruś, chcę być prezydentem

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2015 23:45
Aleksander Łukaszenka wmawia Białorusinom, że wartości, demokracja i wolność są mrzonką, że to bzdura. Opozycja swoim życiem udowadnia im, że jest inaczej. Dlatego apelujemy do zachodnich polityków, by pozostali wierni ideałom i wartościom – mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl wieloletni więzień polityczny, lider demokratycznej opozycji białoruskiej Mikoła Statkiewicz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Baza wojskowa Rosji w Bobrujsku na Białorusi już w styczniu 2016 roku"

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2015 16:01
Rosjanie mają zamiar wybudować bazę lotniczą w Bobrujsku na Białorusi - pisze "Niezawisimaja Gazieta”. Jak informuje dziennik, rozpoczęły się już konsultacje między rosyjskimi i białoruskimi urzędnikami. Baza ma zacząć funkcjonować w styczniu 2016 roku.
rozwiń zwiń