Raport Białoruś

Noblistka Swietłana Aleksijewicz: za plecami Putina jest faszyzm

Ostatnia aktualizacja: 20.10.2015 06:00
Zza pleców Putina wygląda faszyzm, lub równie straszna ideologia - mówiła w Krakowie laureatka literackiego Nobla Swietłana Aleksijewicz. Dodał, że wsparcie dla Putina to również efekt bezradności elit intelektualnych.
Audio
  • Noblistka w Krakowie. Relacja Pawła Pawlicy z Krakowa (IAR)
Noblistka Swietłana Aleksijewicz: za plecami Putina jest faszyzm
Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

Białoruska pisarka pytana przez Polskie Radio o przyczynę wzrostu nastrojów nacjonalistycznych w Rosji odpowiadała, że to wina prezydenta Władimira Putina, który zaczął mówić językiem militarystycznym, o wielkiej Rosji. - Usłyszeliśmy też co mówi naród, a to usłyszeliśmy jest straszne. Ostatnio byłam na Syberii i tam przekonałam się, że ogromne rzesze ludzi wspierają Putina. Ci nowi patrioci i prezentowany przez nich rosyjski nacjonalizm mnie przerażają. Mam wrażenie, że za plecami Putina widać faszyzm, lub równie coś strasznego - mówiła.

Zdaniem Swietłany Aleksijewicz poparcie dla Putina wynika między innymi z bezradności demokratycznej inteligencji. - W dużych miastach ludzie poczuli jak dobrze jest korzystać z wielu dóbr i chcą tego nadal. A poza dużymi miastami to naród, który czuje się oszukany, ale oszukany przez Obamę, Stany Zjednoczone i Europę - odpowiadała na pytanie Polskiego Radia.

Swietłana Aleksijewicz to pisarka i dziennikarka urodzona na Ukrainie, a mieszkająca na Białorusi i tworząca po rosyjsku. Od wielu lat pisze reportaże o Rosji i krajach byłego ZSRR. Laureatka literackiej Nagrody Nobla gości w Krakowie na Festiwalu Conrada.

Białorusini byli szczęśliwi

Aleksijiewicz auważyła, że Nobla pogratulował jej także Aleksander Łukaszenka, choć „milczał najpierw cały dzień” i uczynił to dopiero po tym, gdy zrobili to prezydent Niemiec Joachim Gauck i Michaił Gorbaczow.

Jak relacjonowała, widziała, że zwykli Białorusini na wiadomość o Noblu dla niej cieszyli się, płakali i obejmowali się ze szczęścia. - To było bardzo wzruszające. Nie chodzi o mnie – chodzi o to, że ludzie potrzebują jakiegoś symbolu – podkreśliła.

- Przez 30 lat pisałem encyklopedię czerwonej utopii. To jest niezwykle trudne zadanie. Nie sądzę, że mu podołałam. Wystarczy włączyć telewizję, żeby zobaczyć w jakim świecie żyjemy: zobaczyć desperację w oczach uchodźców, wojnę w Syrii i na Ukrainie. A pisarz ma tylko komputer czy pióro - ja piszę piórem – to jego jedyne narzędzie – mówiła na konferencji prasowej Aleksijewicz.

Jej zdaniem, "prawdziwy pisarz powinien się wybić ponad banał, ponad słowa słyszane w mediach i w otaczającej nas rzeczywistości". - Powinien dążyć do tego, co jest ponad naszymi głowami i dotrzeć do tajemnicy życia – zauważyła.

- Zawsze jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy - jak choćby organizatorzy festiwalu Conrada - przeciwstawiają się nadchodzącej ciemności. Cieszę się, że jest nas tutaj tak wielu – powiedziała, zwracając się do sali pełnej dziennikarzy. Nagrodzono ją brawami.

Pytana, jaka jest jej prawdziwa ojczyzna, noblistka odparła najpierw pytaniem:  A jaka była ojczyzna Josepha Conrada czy Adama Mickiewicza?. Po czym dodała: „Mam trzy ojczyzny: Białoruś jest moim światem rodzinnym, Ukrainę – bo moja babcia była Ukrainką i kulturę rosyjską”.

Podkreśliła, że choć otrzymała Nobla, to uważa, że musi „nadal pracować i robić swoje". "Tym bardziej, że żyjemy w czasach, gdy nadchodzi ciemność” - zaznaczyła. Wyjaśniła, że mówiąc o „mrocznych czasach” ma na myśli m.in. rosnącą falę nacjonalizmu w Rosji.

- Niedawno podróżowałam po Syberii – byłam w Wołogdzie - i zobaczyłam, że ogromne rzesze ludzi popierają tam Władimira Putina. Czasem wydaje mi się, że zza jego pleców wyglądają faszyści. Teraz w Rosji rządzą radykałowie, a liberałowie i demokraci – to są brzydkie słowa” – zaznaczyła.

Zauważyła, że w Rosji czy na Białorusi nie brak takich, którzy nie lubią Aleksijewicz, bo jej książki są bardzo krytyczne dla postowieckiej rzeczywistości. - Niektórzy chcieliby pozbyć się mnie z Białorusi, tak jak niektórzy w Polsce pragnęliby odesłać z kraju Olgę Tokarczuk. Ja uważam ją za wspaniałą pisarkę”– oświadczyła.

Aleksijewicz spotka się z czytelnikami w poniedziałek wieczorem. Relację ze spotkania będzie można śledzić online. Link do transmisji można było znaleźć na Twitterze, podobnie jak spotkania z innymi ważnymi pisarzami.

Swietłana Aleksijewicz urodziła się w 1948 r. w ukraińskim mieście Iwano-Frankowsku. Jej ojciec był Białorusinem, matka - Ukrainką. Po kilku latach rodzina przeniosła się na Białoruś. Aleksijewicz studiowała dziennikarstwo na uniwersytecie w Mińsku. Po studiach pracowała jako wychowawczyni w internacie, nauczycielka, dziennikarka. Pod koniec lat 70. wzięła kilkuletni urlop w redakcji, kupiła ciężki magnetofon szpulowy i za pożyczone pieniądze jeździła po całym Związku Radzieckim, nagrywając wspomnienia kobiet, które walczyły na froncie II wojny światowej.

Tak powstała jej pierwsza książka – „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”, w której opisała wojnę widzianą oczyma kobiet - rosyjskich, białoruskich, ukraińskich, które podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pełniły rolę sanitariuszek, lotniczek, zwiadowczyń, czołgistek, snajperek, żołnierzy walczących na pierwszej linii i pracujących na tyłach, w zaopatrzeniu.

W tym roku w Polsce ukazała się książka "Czasy secondhand", w której Aleksijewicz próbuje opisać zjawisko "człowieka sowieckiego" i to, jak znalazł się on w czasach po upadku ZSRR.

Aleksijewicz o nagrodzie Nobla

Na konferencji prasowej inaugurującej festiwal odniosła się do wyróżnienia Szwedzkiej Akademii. - Czuje się jak mężczyzna, który szaleje za dziewczyną i nagle dowiaduję się, że ona też go kocha. Jest to stan, do którego jeszcze się nie przyzwyczaiłam. Jeszcze to do mnie nie dociera - mówiła. Pisarka nie sądzi, że Nobel zmieni ją wewnętrznie. - Pewnie zmieni się moje życie jako osoby publicznej. Natomiast jestem przekonana, że należy dalej pracować, nadal muszę robić swoje, tym bardziej że nadchodzą ciemne czasy dla mojego kraju - mówiła Aleksijewicz.

Tegoroczna siódma edycja Festiwalu Conrada odbywa się po hasłem ”Pod prąd” i potrwa do niedzieli. Wśród najważniejszych gości festiwalu są też Hanna Krall, Wiesław Myśliwski, Olga Tokarczuk, Jonathan Franzen i Robert Coover z USA, Tomas Venclova z Litwy i Gyorgy Spiró z Węgier.

Z racji festiwalu Kraków odwiedzi w następnym tygodniu 150 pisarzy, poetów, tłumaczy i krytyków, którzy spotkają się ze swoimi czytelnikami - mówi Robert Piaskowski wicedyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego. W tym roku po raz pierwszy zostanie wręczona Nagroda Conrada dla autora prozy. Szczegółowy program festiwalu można znaleźć na stronie www.conradfestival.pl

PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

bialorus.polskieradio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Nobel literacki dla białoruskiej pisarki. "Swietłana Aleksijewicz opisuje poradzieckie problemy i ból"

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2015 14:00
Swietłana Aleksijewicz zdobyła tegoroczną literacką nagrodę Nobla. Na Białorusi, w swojej ojczyźnie jest ona postrzegana jako największa współczesna pisarka. Jednak ze względów politycznych jej książki od około 20 lat nie są wydawane - jej twórczość nie odpowiada Aleksandrowi Łukaszence.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Swietłana Aleksijewicz: nie pójdę na wybory prezydenckie, Białorusini powinni znaleźć swój gandyzm

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2015 19:00
Laureatka literackiej nagrody Nobla Swietłana Aleksijewicz powiedziała, że lepiej byłoby, aby Białoruś zwróciła się w stronę Unii Europejskiej niż euroazjatyckiej. Wyraziła przekonanie, że Białorusini powinni znaleźć swój własny gandyzm, by żyć w godnym kraju. Podkreśliła, że zawsze trudno jest pozostać uczciwym człowiekiem i zaapelowała o męstwo i odwagę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukaszenka pogratulował Aleksijewicz Nobla

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2015 06:28
Swietłana Aleksijewicz, białoruska pisarka, której przyznano tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury z opóźnieniem otrzymała gratulacje od Aleksandra Łukaszenki.
rozwiń zwiń