Delegaci zjazdu 7 listopada jednomyślnie powierzyli Karatkiewicz stanowisko przewodniczącej i - również jednomyślnie - wybrali na przewodniczącego rady kampanii szefa jej sztabu wyborczego Andreja Dźmitryjeua.
Kampania stawia sobie za cel sprzyjanie budowaniu na Białorusi demokratycznego, socjalnego państwa prawa, rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego i gospodarki narodowej, a także tradycji patriotycznych.
Karatkiewicz oświadczyła, że organizacja zamierza nadal popierać program pokojowych reform, który był głównym hasłem jej programu wyborczego. W tym celu przewidziano "aktywny udział w kampanii parlamentarnej (przed wyborami w r. 2016), pracę ze społeczeństwem i wysiłki na rzecz przybliżenia przemian”.
Kampania "Mów Prawdę! próbuje zarejestrować się po raz czwarty
Po sobotnim zjeździe kierownictwo kampanii przygotuje dokumenty do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby się zarejestrować jako organizacja społeczna. Będzie to już czwarta taka próba. Wszystkie poprzednie wnioski w tej sprawie sąd odrzucał – zdaniem działaczy z przyczyn politycznych.
Kampania "Mów Prawdę!” powstała w 2010 r. Kierował nią były kandydat na prezydenta z r. 2010 Uładzimir Nikalajeu, który w kwietniu bieżącego roku wystąpił ze struktur opozycyjnych w proteście przeciwko niezdolności opozycji do wystawienia wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich i założył własny ruch "O państwowość i niepodległość Białorusi". Od maja kampanii "Mów prawdę" szefował Dźmitryjeu.
Według wyników podanych przez Centralną Komisję Wyborczą na wyborach 11 października, na Aleksandra Łukaszenkę zagłosowało 83,49 proc. wyborców, a na Karatkiewicz 4,42 proc. Karatkiewicz zaskarżyła wyniki, powołując się na nieprawidłowości stwierdzone przez niezależnych obserwatorów oraz działaczy sztabu, ale CKW nie uwzględniła tej skargi.
Według OBWE wybory na Białorusi były dalekie od demokratycznych standardów. Niezależne organizacje raportowały o wielu nieprawidłowościach.
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl