Raport Białoruś

Działacz Franak Wiaczorka: los Białorusi rozstrzyga się w tych dniach, trzeba zatrzymać imperializm Kremla

Ostatnia aktualizacja: 23.03.2017 23:59
Jeśli świat cywilizowany chce uratować Białoruś, zatrzymać rosyjski imperializm, a ja wiążę łukaszyzm z rosyjskim imperializmem, to trzeba działać teraz. Teraz jest moment, kiedy decyduje się los Białorusi – czy będzie częścią Europy według Jerzego Giedroycia, czy częścią rosyjskiego imperium. To decyduje się też w relacjach Mińska z Warszawą - ocenia w swoim komentarzu na blogu w portalu PolskieRadio.pl bialoruski działacz demokratyczny Franciszak Wiaczorka.

NASZ WYWIAD
białoruś darmajedy 1200 free sh.jpg
ŁUKASZENKA ZNIKNIE Z BIAŁORUSI JUŻ NIEDŁUGO, MY KOCHAMY WOLNOŚĆ JAK I POLACY

Jesteśmy w takiej sytuacji jak przed stanem wojennym, czy też parę tygodni przed stanem wojennym, kiedy władza wciąż nie jest pewna, jak ma się zachować i społeczeństwo nie ma jeszcze konkretnej wizji, w jaki sposób chce doprowadzić do zmian w kraju.

25 marca w Mińsku zaplanowana jest demonstracja z okazji Dnia Wolności (Dnia Woli). Tradycyjnie to Święto Niepodległości Białorusi i wychodziły świętować go tysiące ludzi.

Łukaszenka chce zrobić z Białorusi Azerbejdżan?

W tym roku to będzie chyba największa demonstracja w ciągu ostatnich 5-10 lat. Oczekujemy, że przyjdą dziesiątki tysięcy ludzi. Niestety, możliwe jest krwawe stłumienie demonstracji, podobne jak w 2010 roku.

To jeszcze nie byłby koniec tych protestów. To byłaby być może pierwsza kulminacja, będzie widać po niej, na ile Aleksander Łukaszenka zdecydował się przykręcić śrubę. Jeśli po 25 marca nie uwolnią więźniów politycznych i tych kilkudziesięciu ludzi, podejrzewanych w sprawach karnych i o terroryzm, to znaczy że Aleksander Łukaszenka jest zdeterminowany, by być jednak w opozycji do Zachodu, a wyniszczyć jakąkolwiek opozycję i stworzyć na Białorusi coś podobnego do modelu w Kazachstanie czy Azerbejdżanie. Wtedy istnieje dyktatura, wszyscy ją uznają, ale również nie ma opozycji ani żadnego głosu przeciw, który byłby słyszany na Zachodzie.


Franciszek Wieczorka, archiwum prywatne Franciszek Wieczorka, archiwum prywatne

Brak uwagi Zachodu może mieć tragiczne konsekwencje

Zachęcam wszystkich Polaków, by śledzili informacje o zatrzymaniach, również o zachowaniu służb specjalnych. Nie wiadomo, czy manifestacja 25 marca będzie transmitowana online. Możliwe, że 25 marca Aleksander Łukaszenka jednak wyłączy internet, miasto będzie zamknięte, będzie wprowadzony stan nadzwyczajny. Będzie wtedy taki moment, że solidarność Polaków, ludzi Zachodu będzie nam niezbędnie potrzebna. Jeśli tej solidarności nie będzie, jeśli Polska i UE zignorują tę sytuację, to jest możliwość, że Rosja wykorzysta tę sytuację i może powtórzyć się scenariusz z Pragi 1968 roku i wprowadzenia wojsk z przyczyny zignorowania sytuacji ze strony Zachodu.

Co z Rosją?

Rosja tak jak zauważył działacz opozycyjny, były więzień polityczny Żmicier Bandarenka w swoim wywiadzie dla portalu PolskieRadio.pl, obecnie jest zainteresowana, by na Białorusi była stabilność. Tak jak zauważył Żmicier Bandarenka, Rosji nie byłoby zbyt wygodnie organizować teraz drugą operację krymską. Oczywiście Rosję cały czas trzeba obserwować.

Test dla Aleksandra Łukaszenki

Ta sytuacja to wielki test dla Aleksandra Łukaszenki. Na protesty wychodzi jego dawny elektorat, babcie, które mają nawet po 70-80 lat. Też jestem ciekaw, jak milicja będzie zachowywać się na demonstracjach – bili młode kobiety, studentki, bo to przecież „terrorystki”. A teraz będą bić starsze kobiety, kiedyś fanki Aleksandra Łukaszenki?

Represje wobec opozycji

Liderzy opozycji demokratycznej dostali wezwania do sądów. Ci którzy mogą, chowają się, by móc przyjść na demonstrację 25 marca. Nie rozumieją, że jeśli uciąć głowę temu protestowi, pojawi się masa innych głów, wszystkich

Jeśli świat cywilizowany chce uratować Białoruś, zatrzymać rosyjski imperializm, a ja wiążę łukaszyzm z rosyjskim imperializmem, to trzeba działać teraz. Teraz jest moment, kiedy decyduje się los Białorusi – czy będzie częścią Europy według Jerzego Giedroycia, czy częścią rosyjskiego imperium. To decyduje się podczas tych dni. To decyduje się na ulicach Mińska. To decyduje się tez w stosunkach dyplomatycznych między Polską i Mińskiem.

Jako gniazdo bojowników – przedstawiono szkolny klub

W latach 30., kiedy Józef Stalin prowadził największe represje wobec Białorusi, rozstrzelano praktycznie całą białoruską inteligencję. Tylko jednej nocy zabito około 200 intelektualistów i pisarzy, w sprawie tzw. Związku Oswobodzenia Białorusi. Sprawa była sfabrykowana, żadnego spisku terrorystycznego przeciw sowieckiej władzy nie stwarzano, ale było to pretekstem, by wyniszczyć osoby, które nie będą się zgadzać z sowiecką władzą.

Podobna sytuacja ma miejsce teraz. Aleksander Łukaszenka oświadczył właśnie, że znalazł kryjówkę bojowników pod Bobrujskiem i po tym, jak to powiedział, KGB zaatakowało wszystkich młodych ludzi, którzy kiedyś 5-10 lat temu zorganizowali taki patriotyczny szkolny klub. Był on oficjalnie zarejestrowany, miał nawet swego kuratora z KGB. Przez kilka lat filmowano, co się tam działo. A teraz wykorzystano wszystkie te informacje, wszystkie te dane, by zbudować taki propagandowy obraz, że przez wiele lat szykowano bojowników na terenie Białorusi, no i dzięki służbom specjalnym ich w końcu znaleziono. Mam nadzieję, że Białorusini są dostatecznie mądrzy, by odróżnić propagandę od kłamstwa. Wciąż jest Internet.

To jest próba zastraszenia ludzi, by zmniejszyć liczbę osób, które 25 marca wezmą udział w demonstracji.

Niezależnie od tego, pamiętajmy 2006 rok, kiedy KGB groziło karą śmierci, pamiętamy 2010 rok, kiedy też doszukiwano się terrorystów pośród opozycji. Ludzie mimo wszystko wyszli na protesty, W tym roku – jak myślę – wyjdzie jeszcze więcej osób. Czy ci ludzie będą pobici, to będzie zależało od Zachodu i m.in. od Polski.

***

Franciszek Wiaczorka, działacz opozycyjny, dziennikarz współtwórca filmu "Żywie Białoruś" specjalnie dla portalu PolskieRadio.pl prosto z Waszyngtonu.

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Lider opozycji Andrej Sannikau: sytuacja na Białorusi jest rewolucyjna, potrzebne są wybory pod międzynarodową kontrolą

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2017 23:59
- Białorusini są rozgniewani, a przy tym reżimie nie widzą już szans na poprawę sytuacji  - ocenił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl jeden z liderów opozycji demokratycznej Białorusi, Andrej Sannikau.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Działacz opozycji białoruskiej: wszystko rozstrzygnie 25 marca, działania władz mogą zdestabilizować Białoruś

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2017 11:23
Ufamy, że władza nie przeszkodzi nam w przeprowadzeniu 25 marca akcji o charakterze pokojowym, tak jak zawsze ma to miejsce z naszej strony. Niestety działania władz przypominają ostatnio szereg prowokacji, których celem może być nawet destabilizacja państwa. Władze z jednej strony nie anulowały dekretu o darmozjadach, z drugiej wydały polecenie, by przeprowadzić masowe represje – mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl działacz opozycji Wiaczesław Siwczyk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Łukaszenka niedługo zniknie z Białorusi, Białorusini kochają wolność tak, jak i Polacy"

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2017 23:59
Jeśli dojdzie do wybuchu społecznego, Aleksandra Łukaszenki nic nie ochroni przed gniewem Białorusinów, którzy mają dość dyktatury ani  przed prorosyjskimi siłami w jego służbach. My proponujemy pokojowe wyjście z sytuacji – dialog i wybory. Mamy okno możliwości -  w związku z sytuacją geopolityczną na wybory zapewne zgodzi się Rosja. Zachód powinien teraz zareagować na represje, zanim nie jest za późno– o tym mówił z portalem PolskieRadio.pl Źmicier Bandarenka z kampanii Europejska Białoruś, były więzień polityczny, dysydent.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Białoruś weszła w turbulencje”. Politolog: białoruska władza krok za krokiem kona

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2017 18:20
Władza na Białorusi jest w martwym punkcie. Ona już dogorywa. Ale w jakim stanie jest obecnie społeczeństwo Białorusi? Odpowiedzialnie można będzie to ocenić po 25 marca – mówi w wywiadzie dla portalu PolskieRadio.pl Roman Jakowlewski, jeden z najwybitniejszych niezależnych białoruskich komentatorów politycznych. W jego ocenie – okrągły stół na Białorusi może niestety się nie udać, jeśli władzy nie uda się do tego zmusić.
rozwiń zwiń