Raport Białoruś

120 dni aresztu i procesy od poniedziałku do piątku. Działacz opozycji: Pompeo powinien mówić o prawach człowieka na Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2020 17:00
- Opozycja demokratyczna Białorusi jest za poprawą relacji z USA. Jednak obok kwestii powrotu ambasadorów, alternatywnych dostaw ropy, sekretarz stanu USA Mike Pompeo powinien podnieść sprawę wyroków za pokojowe protesty przeciw integracji z Rosją – mówi Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności "Razem". Jak mówi, skazano bardzo wiele osób, na areszt i na grzywny. Ma nadzieję, że wizyta Pompeo zatrzyma spiralę represji.
Mike Pompeo
Mike PompeoFoto: PAP

- Na Białoruś spadła nowa fala represji. Związane jest to z tym, że 7-8, 21 i 28  grudnia w Mińsku i też w innych miastach Białorusi miały miejsce demonstracje przeciwko pogłębieniu integracji z Rosją. Wiele osób jest karanych grzywnami albo skazywanych na areszty administracyjne, tylko za to, że obrabiali niezależność Białorusi i to poprzez pokojowe demonstracje - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności "Razem".

-  Represje przyjmują absurdalny wymiar - mówi działacz. - Oprócz tego po raz pierwszy w historii dyktatury Łukaszenki, panu Dzmitrijowi Kozlowowi, znanemu blogerowi, który pracuje pod pseudonimem Szary Kot, dano 8 wyroków po 15 dób aresztu - to razem 120 dni aresztu. W białoruskim prawie zapisano, że można wymierzyć karę tylko 25 dni aresztu. Kozłow na razie spędził w celi tylko około 20 dni, wypuszczono go z racji rzekomej dezynsekcji w celach, ale zobowiązano go, że musi powrócić do celi - dodał.

Oprócz tego, jak mówił Siwczyk, na areszty i grzywny skazano bardzo wiele osób, w tym na 30 dni aresztu skazano Pawła Siewiaryńca, lidera protestów ulicznych i wiceszefa Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji. Na 15 dni skazano Siarhieja Ciechanouskiego, blogera z Homla. Ci ostatni są na razie na wolności, ale w każdej chwili mogą trafić do aresztu.  

Codzienne procesy

- Teatr absurdu jest i w mojej sprawie. W tym tygodniu codziennie była rozprawa w mojej sprawie, z powodu udziału w demonstracjach przeciw integracji z Rosją. Każdego dnia przenoszono rozprawę o tydzień później: poniedziałkową na kolejny poniedziałek, wtorkową na kolejny wtorek i tak do piątku. Do tego rozprawy są w pięciu różnych sprawach, dotyczących różnych pokojowych demonstracji, i do tej odbywają się w sądzie rejonu Partyzanckiego, na jakiej podstawie akurat tam – nie wiem. Mieszkam w innym rejonie miasta - wyjaśnia. Siwczyk jest obecnie za granicą, ale, jak mówi, wiele razy skazywano jego i innych działaczy zaocznie. Obecnie represje, jak mówił, przybierają nieznane dotąd formy. 

- Ważne zatem, żeby podczas wizyty sekretarz stanu Mike’a Pompeo na Białorusi wspomnieć o naruszeniach praw człowieka na Białorusi – oprócz innych spraw, takich jak dostawy ropy, powrót ambasadorów, bo jesteśmy za poprawą relacji USA i Białorusi - dodaje.

- Represje te mają miejsce, bo UE ich nie zauważa, mimo Deklaracji Praw Człowieka. Stany Zjednoczone zawsze wyróżniały się tym, że stały na straży praw człowieka - stwierdził działacz.

Chcę, by w wyniku tej wizyty zostały anulowane bezprawne wyroki, które zapadły na ludzi, którzy brali udział w demonstracjach - dodaje. 

"Wyraz słabości"

Jak mówił Wiaczesław Siwczyk, zastraszanie ludzi, którzy biorą udział w demonstracjach przeciw integracji to wyraz słabości Łukaszenki. – Niszcząc opozycję, chce pokazać Putinowi, że jest godny nominacji na następną „kadencję” – mówi. Wybory prezydenckie mają się odbyć latem 2020 roku.
Sprawa ropy

Jak mówił Siwczyk, Rosja obecnie jest monopolistą dostaw surowców energetycznych na Białoruś, m.in. ropy. Obecnie Mińsk nie ma podpisanej umowy na resztę roku - wiąże się to z niepowodzeniami Rosji w nakłanianiu Mińska do ściślejszej integracji, ma to być forma nacisku. Moskwa w ten sposób go szantażuje. Jednak, jak stwierdził Siwczyk, opozycja już dawno wzywała do dywersyfikacji dostaw, Białoruski Front Ludowy opracował nawet specjalny plan, a Łukaszenka przez ostatnie 20 lat coraz bardziej i bardziej uzależniał Białoruś od Rosji.

Jak zaznaczył działacz, sytuacja z dostawami ropy naftowej jest trudna. Do tej pory Białoruś zarabiała znaczną część budżetu dzięki dostawom taniej ropy – którą po przetworzeniu sprzedawano drożej.

W tym miesiącu, co jest wyjątkowym wydarzeniem, Białoruś sprowadziła 80 tys. ton ropy z Norwegii. Według opozycjonisty, są możliwości sprowadzania ropy z innych kierunków, jeśli Stany Zjednoczone w tym pomogą, przy pomocy m.in. mechanizmu swap.

- To, że Pompeo odwiedzi Ukrainę, Białoruś, Kazachstan, Uzbekistan, a nie jedzie do Rosji – to bardzo dobry znak – dodał także Siwczyk. Zaznaczył, że Ruch Solidarności Razem jest za nałożeniem sankcji na Kreml za próbę „anschlussu” Białorusi.

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Rozmowa z "Szarym kotem" o jego wyrokach (EURORADIO).

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Ekspert: w Soczi fiasko rozmów Łukaszenka-Putin, ale targi ws. Białorusi będą kontynuowane

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2019 13:00
- Rozmowy w Soczi zakończyły się fiaskiem, ale targi na temat pogłębionej integracji będą się ciągnąć dalej – ocenił po sobotnich rozmowach prezydentów Białorusi i Rosji w Soczi analityk Alaksandr Kłaskouski. - Moskwa nie zamierza obsypywać białoruskiego partnera ustępstwami, a raczej odkrawać kawałek po kawałku tort w miarę wypełnienia kart drogowych (integracji) – napisał Alaksandr Kłaskouski na łamach portalu Naviny.by.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ekspert: Rosja chce ograniczyć suwerenność Białorusi do minimum

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2019 21:00
- Integracja, którą proponuje Rosja to ograniczenie suwerenności państwa białoruskiego do minimum. Sprawy bezpieczeństwa i obronności Białorusi są już decydowane w Rosji - mówiła na antenie Polskiego Radia 24 prof. Agnieszka Legucka (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych). W programie "Spojrzenie na Wschód" wziął również udział Piotr Stępiński (BiznesAlert.pl).
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: uczestnicy protestów przeciw integracji z Rosją wzywani na milicję

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2019 06:00
Uczestnicy protestów przeciwko integracji z Rosją, które odbyły się na Białorusi 7 i 8 grudnia, otrzymują wezwania na milicję, gdzie spisywane są protokoły za udział w nielegalnych zgromadzeniach – informują w sobotę obrońcy praw człowieka i media niezależne.
rozwiń zwiń