Raport Białoruś

Łukaszenka chce zamknąć media. "Aktywów nie sprzedam"

Ostatnia aktualizacja: 28.05.2011 00:43
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zażądał w piątek zamknięcia tych mediów, które według niego podsycają zwiększony popyt na rynku walutowym i konsumpcyjnym; za najbardziej niepohamowane uznał media rosyjskie - podała oficjalna agencja BiełTA.

Na posiedzeniu dotyczącym sytuacji na rynku Łukaszenka cytował niektóre publikacje w mediach. "Zarzucają mi, że pospiesznie wyjechałem z kraju i uciekłem" - powiedział. Chodziło o niedawną wizytę oficjalną prezydenta w Kazachstanie. "Zapomnieli nawet, że takie delegacje planowane są z rocznym wyprzedzeniem" - dodał.

"Obwiniają i (premiera Michaiła) Miasnikowicza i (szefa banku centralnego Piotra) Prokopowicza, że siedzą jak mysz pod miotłą. Liczą, ile straciła nasza gospodarka w następstwie dewaluacji. Zarzucają nam, że będziemy szantażować Rosję" - powiedział Łukaszenka. Zwrócił też uwagę na krytykę podwyżki płac w kraju pod koniec zeszłego roku.

Zaznaczył, że "najwięcej histerii pojawiło się w mediach rosyjskich".
"Śledziłem i media zagraniczne u nas, które tutaj, dzięki administracji prezydenta, zaczęły dominować, a także media za granicą. (...) Nie będę ich wymieniać, żeby nie dodawać im popularności, ale zróbcie wszystko, żeby tych mediów już na naszym terytorium nie było" - powiedział Łukaszenka.

"Nie chodzi o to, że chcemy im zamknąć usta, nie - podkreślam, uważnie je śledziłem i cały szum stamtąd się zaczął" - oznajmił.

Łukaszenka zapowiedział też, że "nie będzie bandyckiej wyprzedaży kraju". "Niektórzy politycy z zagranicy zaczęli krzyczeć i ustawili się w kolejce - jutro Łukaszenka zacznie sprzedawać aktywa (...). Nawet zaczęli wymieniać sumy - 7,5 mld dolarów. Ani jednego z aktywów nie sprzedam za taką cenę" - powiedział.

Białoruś boryka się z kryzysem na rynku walutowym i wzrostem cen. W poniedziałek Bank Narodowy przeprowadził dewaluację białoruskiego rubla, obniżając jego kurs o ponad 50 procent. Władze w Mińsku starają się o ok. 3 mld dolarów kredytu od kierowanej przez Rosję Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EaWG). Minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin wskazywał w tym kontekście, że aby wykorzystać ten kredyt, Białoruś powinna przyciągnąć środki z prywatyzacji swoich przedsiębiorstw.

PAP, agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś krytykuje sankcje USA i odmowę EBOR

Ostatnia aktualizacja: 25.05.2011 23:48
Białoruski MSZ oznajmił, że nie rozumie powodów nałożenia przez USA sankcji na dwa białoruskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe. Skrytykował też Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR), który ogłosił, że nie będzie wspierał władz centralnych w Mińsku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Fantomas się rozszalał": prasa Łukaszenki uderza w Rosję

Ostatnia aktualizacja: 26.05.2011 14:23
Dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia" atakuje rosyjskiego ministra finansów Aleksieja Kudrina za sugestie o konieczności prywatyzacji białoruskich przedsiębiorstw. Krytykuje też rosyjską telewizję za reportaż o kryzysie w Rosji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jaka inflacja? Portale białoruskie: pod koniec roku 55-75 procent

Ostatnia aktualizacja: 26.05.2011 19:59
Tych doniesień nie potwierdza ministerstwo gospodarki Białorusi.
rozwiń zwiń