Raport Białoruś

Rymaszeuski, byly kandydat na prezydenta, zatrzymany

Ostatnia aktualizacja: 19.12.2011 18:00
W Mińsku i innych miastach Białorusi zatrzymano prewencyjnie kilku działaczy opozycji, m.in. byłego kandydata na prezydenta Białorusi Witala Rymaszeuskiego
Wital Rymaszeuski
Wital RymaszeuskiFoto: fot. arch, strona W. Rymaszeuskiego

W poniedziałek przypada rocznica zdławienia protestu po wyborach prezydenckich z 2010 roku. O jej uczczenie apelowała m.in. organizacja młodzieżowa Młody Front, wzywając do wyjścia na prospekt Niepodległości w Mińsku ze zniczami i ustawienia ich wzdłuż ulicy.

Rymaszeuski, współprzewodniczący komitetu organizacyjnego na rzecz stworzenia partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja, w poniedziałek uczestniczył w okrągłym stole poświęconym rocznicy zdławienia protestu. Niedługo potem został wywieziony w niewiadomym kierunku przez nieznanych ludzi - powiedział sekretarz komitetu Denis Sadouski.

Według jego relacji Rymaszeuski został zatrzymany przez ludzi w cywilu. Nie byli umundurowani, nie mieli identyfikatorów i nie przedstawili się. - Wsadzili Rymaszeuskiego do niebieskiego mikrobusu i odjechali - powiedział Sadouski.

Jak dodał, z ostatniej wiadomości od Rymaszeuskiego wynika, że przewieziono go pod budynek dzielnicowego urzędu spraw wewnętrznych.

"Biełorusskije Nowosti" piszą także o zatrzymaniu w Mińsku jednego z uczestników kampanii obywatelskiej "Europejska Białoruś" oraz dwóch innych działaczy opozycyjnych. Zatrzymano też działaczy w Witebsku i Grodnie.

Już wcześniej właśnie na milicję wezwano niektóre osoby skazane w związku z protestem powyborczym z 19 grudnia ubiegłego roku - na przykład Uładzimira Niaklajeua i Irinę Chalip.

 

PAP, agkm

 

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszence zostawimy korytarz powietrzny

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2011 00:30
Na Białorusi powinny się odbyć wybory prezydenckie. Wybory do parlamentu to pomyłka - nie ma on żadnych kompetencji, a KGB tworzy tam niby-opozycyjną frakcję – mówi Uładzimir Kobec, którego namawiano do startu w wyborach pod skrzydłem KGB.
rozwiń zwiń