Jerzy Pomianowski otworzył w piątek konferencję "Rewolucja w imię wolności. Zapomniany gen Białorusinów?" na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Mówiąc o polskiej agendzie demokratyzacyjnej wobec Białorusi przyznał, że nie wiadomo, czy i kiedy uda się spełnić jej cele. Podkreślił jednak, że Polska dostępnymi środkami wspiera demokratyzację Białorusi. – Chcemy uzmysłowić sobie i innym, że jesteśmy skazani na demokrację. To nie tylko wybór, ale także obowiązek – powiedział.
Wiceminister SZ wyjaśniał, że w polityce wobec Białorusi stosuje się szereg instrumentów. Zaznaczył, że do instrumentów MSZ należy również dialog, czyli bezpośrednie kontakty, wtedy kiedy to jest możliwe. – Próbowaliśmy prowadzić bezpośredni dialog z Aleksandrem Łukaszenką i z jego przedstawicielami, ale jak widać bezskutecznie – powiedział. Dodał, że powodem jest chwiejność decyzji szefa białoruskiego państwa.
Jerzy Pomianowski zaznaczył że Polska wspiera opozycję demokratyczną, wolne media, liderów opozycji białoruskiej. Pomianowski wymienił tu telewizję Biełsat, organizacje pozarządowe, inne mniejsze inicjatywy. Przypomniał o programie stypendialnym imienia Konstantego Kalinowskiego dla represjonowanej młodzieży.
Pomianowski zaznaczył, że głos Polski jest uwzględniany w rozmowach o Białorusi z partnerami międzynarodowymi. Jak mówił, główne elementy europejskiej polityki wobec Białorusi są proponowane przez Polskę. Dotyczy to m.in. sankcji, w momentach kiedy władze Białorusi decydują się na represje wobec walczących o wolność słowa i działania na Białorusi.
Wiceszef MSZ podkreślił, że Polska zachęca opozycję demokratyczną, społeczeństwo, ale i urzędników aparatu białoruskiego, do dialogu o modernizacji. Stara się uzmysłowić im, że nie jest warto trwać w obecnym systemie. – (Mowa o tym), że w demokratycznym państwie jest dla nich miejsce. Nieprawdą jest to, co próbuje wpoić im Aleksander Łukaszenka, że bez niego i bez jego przywódczej roli, dla tych wszystkich urzędników, może z wyjątkiem tych reprezentujących ścisły aparat represji, nie ma miejsca. Jest miejsce, często są to fachowcy, którzy w takich obszarach jak edukacja, służba zdrowia, ochrona środowiska, mają wiele ciekawych pomysłów. Wystarczy tylko stworzyć im możliwość ich realizacji – oświadczył wiceszef MSZ.
Jerzy Pomianowski zaznaczył, że Polska prowadzi dialog na temat Białorusi ze Stanami Zjednoczonymi, koordynowana jest polityka sankcji, reakcje na sytuację więźniów politycznych, Polska próbuje utrzymać zainteresowanie Waszyngtonu tą częścią świata.
Wiceszef MSZ nawiązał do głównego pytania konferencji w Uczelni Łazarskiego– jak szerokie jest oczekiwanie wsparcia prodemokratycznego na Białorusi. – Demokracja musi być budowana od wewnątrz. Musi być budowana w sercach Białorusinów (…) Czy wszyscy Białorusini rozumieją dziś potrzebę demokracji? Myślę, że nie wszyscy. Jednak nie byłbym tak bardzo tym zmartwiony. Niedawno czytałem badania, z których wynika, że 35 procent polskiego społeczeństwa nie widziałoby nic strasznego w reżimie autorytarnym w Polsce – powiedział. Jak zaznaczył, skoro kilkadziesiąt procent Polaków nie jest zbyt przywiązanych do wartości demokratycznych, to może wyszliby na ulicę, gdyby tak jak w Bułgarii dramatycznie wzrosła opłata za elektryczność, a bez tego być może kwestia wolności słowa nie jest im zbyt bliska.
Pomianowski dodał, że swój wkład w demokratyzację Białorusi mogą mieć również zwykli ludzie.- Spójrzmy na siebie. Nasz głos przez granicę – o tym jakie wartości są ważne – jest równie istotny, jak nasze oczekiwania wobec Białorusinów, że zawołają przez granicę o pomoc. Demokracja nie może rozwijać się w izolacji, dlatego trzeba dbać o to, by przemiany demokratyczne postępowały – zaznaczył. Według Jerzego Pomianowskiego, każdy podczas zwykłych spotkań i kontaktów może działać na rzecz demokracji. Zaznaczył, że taki kontakt pozwala na upewnienie się co do celów i wartości, o które się zabiega – a pewność celu daje determinację niezbędną do działania.
agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś