- To dyktator, którego ręce są splamione krwią. I nie ma dla niego miejsca w naszej demokratycznej wspólnocie – powiedział Schulz na spotkaniu szefów frakcji Parlamentu Europejskiego w Wilnie z szefami komisji litewskiego parlamentu, w piątek 31 maja. Wypowiedź Schulza cytuje litewski portal delft.lt.
Była to reakcja Schulza na pytanie szefa komisji spraw zagranicznych parlamentu Litwy Benediktasa Judki, o to, czy należy zapraszać na listopadowy szczyt Partnerstwa Wschodniego na Litwie przedstawicieli (oficjalnych władz) Białorusi.
Litewski poseł Judka ocenił, że tych oficjalnych przedstawicieli Białorusi należy zaprosić. Przedstawił wywód, zgodnie z którym należałoby właściwie zaprosić Łukaszenkę, ale ten jest na liście sankcji... No to może premiera Michaiła Miasnikowicza, ale to z kolei zdaniem szefa komisji SZ Litwy by „rozeźliło Łukaszenkę”. Więc może szefa MSZ Uładzimira Makieja, ale ten też jest na czarnej liście wizowej, zastanawiał się Judka.
- Ważne, by rozumieć jedną rzecz. Jak byśmy nie postępowali z Białorusią, musimy być świadomi jednej rzeczy – Aleksander Łukaszenka jest dyktatorem, i tylko co w zeszłym roku skazał na śmierć dwóch młodych ludzi, choć moim zdaniem byli zupełnie bez winy. Ja uważam ten przypadek za polityczne zabójstwo – powiedział Schulz w odpowiedzi Judce.
Szef PE powiedział, że z drugiej strony nie można karać białoruskiego narodu, który i tak cierpi z powodu rządów dyktatora. – Musimy znaleźć drogę pośrodku. Trzeba jasno mówić „nie” dyktatorowi, a z drugiej strony otworzyć drzwi dla białoruskiego narodu. Znaleźć tę drogę nielekko, nie ma u nas przygotowanego planu – mówił Schulz.
Szczyt Partnerstwa Wschodniego odbędzie się w Wilnie w listopadzie, Litwa w drugim półroczu 2013 roku przewodniczy bowiem Radzie Unii Europejskiej.
Charter97.org/Delfi.ru/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś