Krzysztof Drwal: Postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II zakończył prace nad tzw. Positio, czyli najważniejszym dokumentem poprzedzającym wyniesienie na ołtarze polskiego papieża. W rozmowie z Polskim Radiem ksiądz Sławomir Oder przypomina, że wymagane jest do tego również uznanie cudu za wstawiennictwem Ojca Świętego, a więc jeszcze jedno, choć znacznie krótsze postępowanie.
Wiesław Molak: O procesie z jego postulatorem, księdzem prałatem Sławomirem Oderem rozmawia Ewa Hołubowicz.
*
Ewa Hołubowicz: Księże prałacie, jako postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II zakończył ksiądz prace nad tzw. Positio, czyli najważniejszym dokumentem poprzedzającym wyniesienie na ołtarze polskiego papieża. Jeszcze kilkanaście dni temu mówił ksiądz o tym, że zawsze mogą zajść jakieś nowe okoliczności przed złożeniem Positio. Czego one miałyby dotyczyć?
Ks. Sławomir Oder: Kiedy składałem relatorowi opracowywanie poszczególnych cnót, prezentację właśnie na podstawie świadectw i dokumentacji, on zwracał się do mnie z zapytaniem dotyczącym konieczności pogłębienia pewnych aspektów, wyjaśnienia pewnych zachowań, pewnych zjawisk. Są to okoliczności, wymagające uwagi, wyjaśnienia, aby w tym procesie nie było żadnych wątpliwości i nie pozostawał żaden cień dubium.
E.H.: Innym elementem całego procesu, o czym należy powiedzieć słuchaczom, jest proces badania świadectw, w tym wypadku cudu, który się dokonał. Te dwa procesy nie toczą się jednym torem.
ks. S.O.: Rzeczywiście, w tej chwili w Kongregacji toczą się równolegle dwa procesy, które są od siebie niezależne, a jednocześnie są ze sobą związane. Aby móc przystąpić do beatyfikacji już po zamknięciu procesu dotyczącego heroiczności cnót, niezbędny jest znak Boży. Kościół widzi go w zjawisku, które uznaje po dokonaniu postępowania kanonicznego za zjawisko cudowne, za cud. A więc w tej chwili rzeczywiście są prowadzone te dwa postępowania – jedno dotyczące konieczności cnót, drugie dotyczące domniemanego cudu. Jest praktyką kongregacyjną, że sprawa dotycząca cudu nabiera tempa i jest przedmiotem pogłębionego studium dopiero z chwilą, kiedy proces dotyczący heroiczności cnót jest już bardzo daleko zaawansowany. W tym wypadku można mówić o złożeniu pozycji, ewentualnie wstępnej dyskusji teologów-konsultorów nad tą pozycją.
E.H.: Księże prałacie, ile takich świadectw, które mogłyby zostać zakwalifikowane jako cud, wpłynęło do biura postulatora?
ks. S.O.: Przypadków, które wpłynęły do mojego biura są dziesiątki, setki tysięcy. Oczywiście, to są wszystko łaski i mówimy o łaskach indywidualnych, subiektywnych, głębokim subiektywnym przekonaniu o doznaniu wstawiennictwa sługi bożego Jana Pawła II. Natomiast to, co ewentualnie z punktu widzenia procesowego mogłoby być przyjęte jako punkt wyjścia dla procesu o domniemanym cudzie, to znany przypadek francuskiej siostry zakonnej uzdrowionej z choroby Parkinsona. Jest również inny przypadek, który postanowiłem wstępnie pogłębić, bo może on być ewentualnie punktem wyjścia dla postępowania o cudzie.
O cudzie możemy mówić wówczas, kiedy Kościół - po zakończeniu postępowania kanonicznego - w sposób definitywny i jednoznaczny uzna, że taki przypadek może być zakwalifikowany jako cud. Natomiast na tym etapie zarówno o siostrze Simon Pierre jak i tym drugim przypadku możemy mówić jako o przypadkach interesujących procesowo.
Ten drugi przypadek jest bardzo interesujący również z punktu widzenia symbolicznego, pomijając całą kwestię lekarską, chociaż w tym wypadku mam pozytywną opinię znanego eksperta ginekologa i lekarza zajmującego się ciążą. Chodzi o przypadek, który miał miejsce we Włoszech – na bardzo wczesnym etapie ciąży nastąpiło przerwanie wód płodowych i przez długi czas, wbrew jakimkolwiek nadziejom lekarzy, którzy sugerowali inne rozwiązanie, kobieta nosiła w sobie ten płód. Modliła się, prosząc o wstawiennictwo Jana Pawła II. Okazało się, że w regularnym czasie urodziło się zdrowe dziecko, bez jakichkolwiek konsekwencji, które mogły być następstwem tej sytuacji.
E.H.: Chciałabym też, żeby ksiądz prałat wyjaśnił, że badanie pism Ojca Świętego Jana Pawła II to nie jest badanie dokumentów wydanych w czasie pontyfikatu, tylko badanie pism publikowanych przed wybraniem Go na Stolicę Apostolską i pism niepublikowanych.
ks. S.O.: Tak, Komisja Historyczna miała za zadanie zbadanie dokumentów, które zostały napisane przez sługę bożego, ale nieopublikowanych – napisanych zarówno przed jak i po wyborze na Stolicę Piotrową. A więc mówimy o dokumentach, które nie mają charakteru magisterium, dokumentach prywatnych. I te dokumenty były przedmiotem badania Komisji Historycznej oraz Komisji Teologów Cenzorów. Natomiast magisterium samo w sobie nie podlega opinii cenzorskiej, a jedynie pewnemu opracowaniu systematycznemu, które niejako stanowi dopełnienie prezentacji osoby Jana Pawła II.
E.H.: Wiemy, że świadectwa w sprawie różnych łask otrzymanych za wstawiennictwem Jana Pawła II dotknęły nie tylko chrześcijan, nie tylko katolików, ale również osoby innych wyznań, religii, nawet osoby niewierzące. Patronem jakich spraw zdaniem księdza prałata może być Jan Paweł II?
ks. S.O.: Nie jest rolą postulatora nadawanie biegu kultu prywatnego czy później, już po zakończeniu procesu, publicznego. Natomiast tego typu charakterystyka świętego czy jego "specjalizacja" wyjdzie dopiero z czasem właśnie poprzez to, co ludzie będą uważali za łaski otrzymane przez Jego wstawiennictwo. Dziś mogę powiedzieć, że dominującym elementem w tych łaskach, które zostały zgłoszone jest kwestia macierzyństwa i ojcostwa.
E.H.: Nie lubi ksiądz prałat pytania o to, kiedy proces się zakończy. Wskazuje ksiądz, że dyspensa udzielona przez Ojca Świętego Benedykta XVI dotyczyła tylko daty rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, natomiast nie odnosi się do jego przebiegu.
ks. S.O.: Tak jest, ten proces przebiega zgodnie z regułami obowiązującymi w Kongregacji ds. Świętych. Jedyna dyspensa w tym procesie dotyczyła momentu jego otwarcia. A zatem – jak w każdym procesie – znana jest data jego otwarcia, natomiast będąc człowiekiem odpowiedzialnym, nie mogę powiedzieć, kiedy zostanie on zakończony.
*
K.D.: Z księdzem prałatem Sławomirem Oderem rozmawiała Ewa Hołubowicz. Przygotowane przez postulatora dokumenty to dwa tomy liczące łącznie 2,5 tysiąca stron. Znajdują się w nim materiały zebrane w Rzymie i w Krakowie. Z wydaniem Positio w druku trzeba poczekać na wstęp lektora, którym jest jeden z francuskich dominikanów.
Wiesław Molak: A proces beatyfikacyjny Jana Pawła II rozpoczął się oficjalnie niespełna 3 miesiące po śmierci papieża, 28 czerwca 2005 roku, podczas ceremonii otwarcia prac powołanego w tym celu Trybunału Kanonicznego Diecezji Rzymskiej.
K.D.: Jutro trzecia rocznica śmierci Jana Pawła II.
(J.M.)