W przemówieniu telewizyjnym oznajmił: "Nie poddam się. Będę kontynuował dążenie do pokoju do ostatniego dnia mojego urzędowania". Zapewnił, że rezultat głosowania nie wpłynie na stabilność państwa i że w poniedziałek spotka się z przedstawicielami wszystkich ugrupowań parlamentarnych aby uzgodnić dalszy plan wprowadzania pokoju.
Także lider komunistycznej partyzantki Rodrigo Londono powiedział, że ugrupowanie obstaje przy kontynuowaniu procesu pokojowego. "Pokój zwycięży" - mówił.
Wbrew wcześniejszym sondażom 50,23 procent głosujących opowiedziało się za odrzuceniem traktatu, a 49,76 procent - za jego przyjęciem. To wyniki po przeliczeniu 99,6 procent głosów.
Zwolennicy porozumienia, wśród których znajduje się prezydent Kolumbii Jaun Manuel Santos, liczyli na zakończenie 52-letniego konfliktu, który pochłonął ponad 220 tysięcy ofiar. 26 września zostało podpisane wstępne porozumienie z przedstawicielami FARC. Zawarto w nim klauzulę mówiącą, że dokument będzie ważny, jeśli zadecydują o tym obywatele w referendum. Wyniki opublikowanego wówczas sondażu jednoznacznie wskazywały, że za zawarciem pokoju opowie się 20 procent więcej głosujących niż za jego odrzuceniem.
Prezydent Santos przyznał, że nie miał alternatywnego planu, w razie gdyby obywatele zagłosowali za odrzuceniem planu pokojowego.
W razie gdyby doszło do zawarcia porozumienia, FARC miała złożyć broń, a jej aktywiści otrzymaliby miejsca w parlamencie. Partyzanci mieli też zaprzestać wytwarzania i handlu narkotykami, co stanowiło główne źródło jej finansowania. Zapowiedzieli także, że zapłacą odszkodowania swoim ofiarom.
Przeciwnicy układu pokojowego - wśród których znajdował się były prezydent Kolumbii Alvaro Uribe - argumentowali, że nie do pomyślenia jest, aby niedawni przestępcy uniknęli kary i zasiedli w parlamencie. Wiele kontrowersji wzbudził też pomysł karania bojowników FARC poprzez "alternatywne kary", takie jak obowiązkowe rozbrajanie zaminowanych terenów kraju.
Partyzantka FARC powstała w 1964 roku jako zbrojne ramię kolumbijskiej partii komunistycznej. Szacuje się, że z rąk jej bojowników zginęło ponad 220 tysięcy osób, a miliony osób musiały opuścić swoje domy.
IAR
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.