Program:
Wolfgang Amadeus Mozart Symfonia nr 15 G-dur, KV 124 - 13 minut
Ludwig van Beethoven Romans nr 1 G-dur op. 40 – 8 minut
Ludwig van Beethoven Romans nr 2 F-dur op. 50 – 8 minut
Joseph Haydn Symfonia nr 60 C-dur „Il Distratto” – 29 minut
Wykonawcy:
Orkiestra Polskiego Radia w Warszawie
Marcin Markowicz – skrzypce
Mozart, Beethoven i Haydn
Tuż przed najbardziej świątecznym miesiącem roku zapraszamy na koncert o wyjątkowo radosnym, łagodnym, optymistycznym charakterze.
Wieczór rozpocznie Symfonia nr 15 G-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta. Mozart napisał ten utwór mając ledwie 16 lat - warto jednak podkreślić, że nastolatek miał już w swoim katalogu przeszło 100 kompozycji, a swoją pierwszą symfonię napisał mając lat ledwie 8. Utwór ma tradycyjną, czteroczęściową strukturę, wypełnioną delikatną, liryczną, wesołą a w finale pełną młodzieńczej energii muzyczną treścią.
– Twórczość klasyków wiedeńskich, szczególnie Mozarta i Haydna, to oprócz świetnej muzycznej zabawy, wspaniały materiał do pracy nad brzmieniem i współbrzmieniem Orkiestry – mówi dyrektor artystyczny Orkiestry Polskiego Radia w Warszawie Michał Klauza, który poprowadzi koncert zza pulpitu dyrygenckiego.
W dwóch Romansach na skrzypce i orkiestrę Ludwiga van Beethovena wystąpi koncertmistrz naszej Orkiestry – Marcin Markowicz. Usłyszymy też przede wszystkim nieco inne oblicze Beethovena: bardziej łagodne, prostolinijne, introspektywne.
- Nie ma tu rewolucji, burz, awantur, akcentów, kontrastów. To Beethoven spokojny, śpiewny, liryczny... wakacyjny - mówi Marcin Markowicz - Romanse są doskonałym przykładem miniatury na instrument solowy z orkiestrą. Beethoven nie chciał tu skrzypiec wirtuozowskich, a raczej szukał lirycznego, śpiewnego wokalu w stałym dialogu z orkiestrą. Szkoda, że pozostając w cieniu koncertu skrzypcowego, są tak rzadko wykonywane na koncertach. Romanse są jak wakacyjna miłość… – dodaje nasz koncertmistrz.
Finałem koncertu będzie Symfonia nr 60 Józefa Haydna. Utwór powstał na kanwie wcześniejszego dzieła „ojca nowoczesnej symfonii”: muzyki do spektaklu teatralnego „Le Distrait” („Roztargniony”). Składa się nie z tradycyjnych czterech, a aż z sześciu części, pełnych uśmiechu, zwrotów akcji, żartu i gry ze słuchaczem. To także bardzo dobra propozycja dla mniej doświadczonych melomanów.